Nelson K., obywatel Indii, pod koniec 2018 roku dostał kontakt do agencji pośrednictwa pracy w Warszawie. Zaproponowano mu zatrudnienie w jednej z firm w O. Mężczyzna rozpoczął pracę w przetwórni na początku grudnia. Razem ze swoimi rodakami oraz obywatelami innych krajów został zakwaterowany w gospodarstwie agroturystycznym kilkanaście kilometrów od miejsca pracy.
Niestety, jak relacjonował później jeden z jego kolegów, nie miał łatwego charakteru, był awanturny i kłótliwy. Jego brygadzista – obywatel Egiptu – poinformował agencję pośrednictwa pracy o problemach z Nelsonem J. Usłyszał, że ma go odesłać autobusem do Warszawy. Mężczyzna słyszał tę rozmowę. Co prawda, rozumiał tylko co któreś słowo, ale wydedukował, że właśnie, po zaledwie kilku dniach, traci pracę…
Obywatel Indii zabił przed Świętami
Dzień przed wigilią Nelson nadal przebywał w ośrodku. Około godziny 9 rano zaczął się kłócić z kolegami z pokoju, wspomnianym już brygadzistą i dwoma rodakami. Po chwili Hindus wyciągnął nóż i z dużą siłą uderzył nim Egipcjanina w klatkę piersiową. Później ruszył w kierunku zszokowanych kolegów. Zaczął dźgać ostrzem jednego z nich. Drugi próbował uciekać, ale Nelson zastąpił mu drogę i starał się uderzyć go nożem. Mężczyzna jednak skutecznie się osłonił. Napastnik nie odpuszczał i zadawał kolejne ciosy. Na szczęście zaatakowanemu mężczyźnie udało się uciec. Jak niebawem się okazało, tylko on przeżył. Nelson J. został zatrzymany jeszcze tego samego dnia. Oskarżono go o zabójstwo dwóch mężczyzn i usiłowanie zabójstwa trzeciej osoby. Hindus przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Jak obywatel Indii tłumaczył swoje zachowanie?
Odpowiedzi szukaj w Detektywie 11/2020 (tekst Krystiana Pojawy pt: „Ostra reakcja na stres”). Do kupienia TUTAJ.