Patoyoutuberzy: ten proces obserwuje wiele osób

Patoyoutuberzy to coraz większa zmora internetu. Dla zdobycia popularności posuwają się do coraz większych obrzydliwości. Co można, a co jest już zabronione. Jak ich działania oceni Temida. Na niektóre pytania – być może – poznamy wkrótce odpowiedź!

W piątek w szczecińskim sądzie rozpoczął się proces znanego patoyoutubera, który wraz z dwoma innymi osobami miał znęcać się nad osobą niepełnosprawną, podczas kręcenia jednego z filmów. Sąd wyłączył jawność sprawy.

Na ławie oskarżonych w Sądzie Rejonowym Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie zasiedli Łukasz W. , którego doprowadzono z aresztu, Adrian S. oraz Wioletta K. Wszyscy usłyszeli zarzut znęcania się nad osobą nieporadną ze względu na stan psychiczny, działając wspólnie i w porozumieniu.

Patoyoutuberzy nakłaniali do upokarzających czynności

Rozpoczęty proces jest konsekwencją nagrania, które 9 kwietnia br. zostało umieszczone w serwisie Youtube. Śledczy wskazali, że podejrzani „znęcali się nad pokrzywdzonym poprzez nakłonienie go do wykonania poniżających i upokarzających go czynności”. Następnie zarejestrowali to i udostępnili na kanale prowadzonym przez jednego z nich.

Wyłączeniu jawności całości rozprawy nie sprzeciwiali się prokurator i pełnomocniczka pokrzywdzonego młodego mężczyzny. Ta ostatnia wskazała, że chciała wnioskować o wyłączenie jawności jego zeznań). Oponowali natomiast obrońcy trojga oskarżonych. Adwokat Łukasza W. mec. Marek Mikołajczyk zaznaczył, że sprawa miała już „szeroki wydźwięk społeczny”, ujawniono też też „szereg okoliczności z nią związanych”.

Sędzia Magdalena Ledworowska wskazała jednak, że jawność rozprawy „może naruszyć w sposób istotny ważny interes prywatny osoby pokrzywdzonej”. Dodała też, że „wszystkim osobom przesłuchiwanym należy zapewnić swobodę wypowiedzi, nieskrępowaną obecnością osób postronnych”.

Prokuratura poinformowała, że przesłuchani w charakterze podejrzanych nie przyznali się do zarzucanych im czynów i złożyli wyjaśnienia. Wioletta K. karano sądownie. Jest pod dozorem policji połączonym z zakazem kontaktowania się z określonymi osobami i zbliżania do nich na odległość mniejszą niż 50 m. Ma zakaz opuszczania kraju.

Oskarżonym grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.

Źródło: Stefczyk.info

Fot. Pixabay.com