Ta kobieta podpisała na siebie wyrok

Podpisała na siebie wyrok. Ona ledwo po studiach, właśnie zaczęła pierwszą pracę. On, starszy od niej, od kilku lat, poszukiwał szczęścia w obcym kraju. To właśnie w pracy się poznali i wydawałoby się, że zakochali się w sobie z wzajemnością. Planowali przyszłość, kupili razem dom. Dom, w którym on odebrał jej życie.

Catherine Wells-Burr była 23-letnią pełną życia młodą kobietą. Skończyła studia na uniwersytecie w Bath i w 2011 roku dostała swoją pierwszą pracę w firmie Naumatic International w Chard, w angielskim hrabstwie Somerset. Początkowo, w ramach stażu pracowała na linii produkcyjnej.

Wkrótce okazało się, że wśród pracowników jest również 31-letni Polak, Rafał N. Któregoś dnia wpadli na siebie podczas przerwy lunchowej. Zaczęli ze sobą rozmawiać, a że rozmawiało się im nad wyraz przyjemnie, utrzymywali ze sobą regularny kontakt i spotykali się także po pracy. Dla niej Polak rzucił swoją poprzednią dziewczynę.

Ich znajomość kwitła. Pokonywali jej kolejne etapy. On poznał jej rodziców. Początkowo traktowali go z rezerwą. Jednak z czasem, mimo że był wyraźnie starszy od ich córki, ich relacje się polepszyły. Widzieli też, że Catherine jest szczęśliwa, więc traktowali go, jak syna.

W końcu para zdecydowała się na kolejny krok – kupno wspólnego domu. Z racji tego, że oboje pracowali w Chard, nie szukali swojego miejsca na ziemi nigdzie indziej. Zdecydowali się na jedną z posiadłości położoną na Willow Way. W międzyczasie Catherine zakończyła staż i otrzymała posadę analityka. Przy okazji nabycia domu, Rafał namówił ją na wykupienie polisy na życie. Kobieta ufała partnerowi bezgranicznie, zresztą nie dawał jej żadnych powodów do tego, by było inaczej. Zgodziła się na sugestię N. Polisa na życie opiewała na kwotę 123 tys. funtów, stanowiła zabezpieczenie hipoteki na wypadek zgonu któregoś z nich. Jej jedynym beneficjentem, w przypadku śmierci Catherine, był Rafał N. Jak powiedział potem ojciec kobiety, w momencie podpisywania dokumentów wydała na siebie wyrok śmierci.

Wyboje na drodze do szczęścia

To, że Rafał N. nie był tak miłym i kochającym partnerem, za jakiego się podawał wyszło na jaw o wiele później. Mężczyzna ukrywał przed Catherine, że w Polsce miał żonę i dziecko. Polak znęcał się nad kobietą i był przez to karany. Jego małżeństwo rozpadło się, a on sam próbował wyjechać do Stanów Zjednoczonych. Nie powiodło mu się, bo ze względu na karalność nie przyznano mu wizy. Wtedy postanowił skierować swoje kroki do Wielkiej Brytanii. Tam wjechał bez problemu, jako obywatel Unii Europejskiej. Nie widniał w żadnych policyjnych wykazach, bo wyrok odsiedział w pełni w Polsce.

Na Wyspach osiedlił się w Tauton, w hrabstwie Somerset. Z czasem poznał kobietę – Annę L. Związał się z nią. Ich relacja była na tyle poważna, że się jej oświadczył. Wkrótce jednak rozstali się, bo Rafał spotkał Catherine, ale po jakimś czasie zaczęli ponowie utrzymywać ze sobą kontakt. Anna L. nie potrafiła się pogodzić z tym, że Polak ją zostawił i robiła wszystko, by oczernić 23-latkę. Do mieszkania zajmowanego przez Catherine i Rafała podrzucała różne przedmioty mające świadczyć o zdradzie kobiety. Pewnego dnia wysłała SMS-a do Wells-Burr, w którym napisała, że Rafał jest z nią w łóżku. W istocie, był, ale jak tłumaczył potem, to Anna go tam zwabiła. Catherine na krótko rozstała się z Polakiem. Czuła się zraniona, ale nadal żywiła do niego ciepłe uczucia, więc z czasem przebaczyła mu ten skok w bok i przyjęła go z powrotem. Potem, z pomocą jej rodziców, kupili razem dom.

Podpisała na siebie wyrok

Pewnego wrześniowego poranka w 2012 roku straż pożarna w Chard otrzymała wezwanie do płonącego samochodu. Była godzina 6.38, gdy przejeżdżający drogą A358 w Ashhill kierowca zauważył auto. Na miejsce przyjechał wóz strażacki, którego załoga zabrała się do gaszenia pożaru. Niebawem na miejscu zgłoszenia pojawiła się również policja. Mundurowi byli potrzebni, bo w samochodzie znaleziono zwłoki. Początkowo ciężko było ustalić, czy należą do kobiety czy mężczyzny. Teren odgrodzono, wkroczyli policyjni technicy, a ciało zabrano na sekcję.

Chcesz poznać kulisy tej sprawy? Sięgnij po Detektywa Wydanie Specjalne 4/2022 (tekst Marty Jurkiewicz-Rak pt. Podpisała na siebie wyrok). Cały numer do kupienia TUTAJ.