Uciekł z więzienia Poggioreale w Neapolu, z którego nie udało się uciec nikomu na przestrzeni ostatnich 100 lat. 25 sierpnia 2019 roku dokonał tego 32-letni Polak, Robert L. Mężczyzna czekał w areszcie na proces za zabójstwo swojego kolegi, 36-letniego mieszkańca Ukrainy.
Więzienie Poggioreale to miejsce owiane złą sławą. Znane przede wszystkim z ciężkich warunków w nim panujących oraz skrajnego przepełnienia. Według niektórych informacji przebywało w nim wówczas o około 800 skazanych więcej niż dostępnych było miejsc. Nad osadzonymi, których było ponad 2500, pieczę sprawowało zaledwie 200 strażników. W 2019 roku, po raz pierwszy od 100 lat, funkcjonowanie więzienia zaszwankowało. Choć w zakładzie działał system kontroli z monitoringiem, Robert L. bez problemu wspiął się na ścianę, która odgradzała zakład karny od ulicy i po sznurze wykonanym z prześcieradeł zjechał na dół. Uciekinier został złapany zaledwie kilka kilometrów dalej.
Nie tylko Polak uciekł z więzienia
Uzbrojeni strażnicy, zabezpieczenie terenu i stref wewnątrz zakładu, szereg procedur ochronnych, kraty i grube mury – może się wydawać, że więzienie to twierdza, z której nie ma żadnej drogi ucieczki. Tymczasem okazuje się, że do pokonania wszystkich barier jeden potrzebuje prześcieradła, a drugiemu wystarczy łyżeczka do herbaty. Dobry plan, kompleksowy projekt i kilka sprawnych ruchów – wolność jest jego. Geniusz, szaleniec to czy MacGyver z pudła rodem? Jak nazwać tych, którzy walczą z systemem tak, by wygrać? Choćby na chwilę.
Jedni uciekają i słuch po nich ginie. Ukrywają się w najczarniejszych zakamarkach wszechświata, pławiąc się w wolności, która paradoksalnie jest złotą klatką. Drudzy wybierają nieco bardziej ekstremalną drogę i strażnikom więziennym wysyłają pocztówkę z pozdrowieniami z Tajlandii. Znajdą się i tacy, którzy ponad 50 lat po brawurowej ucieczce chcą zabrać głos w sprawie…
Wymyk z cyrku, dać z glana z chaty albo pójść w cug z gułagu – właśnie tak w więziennej gwarze brzmiałaby ucieczka zza krat. Określenia te budzą raczej nieśmiały uśmiech na twarzy, a nie oddają powagi sytuacji. Powagę ciężko zachować również analizując to, jaką drogę zza krat do wolności wybierają niektórzy skazani. Do śmiechu nie jest jednak wtedy, gdy bliżej przyjrzymy się systemom zabezpieczeń w „najbardziej strzeżonych więzieniach świata”.
Interesują Cię najsłynniejsze ucieczki z więzienia? Sięgnij po Detektywa 11/2021 (tekst Anny Rychlewicz „Wymyk z cyrku, czyli najsłynniejsze ucieczki z więzienia”). Cały numer do kupienia TUTAJ.