Policjant przyjął łapówkę. Za kratami może spędzić więcej czasu niż miał okazję służyć w policji. W marcu 2022 roku został zatrzymany na gorącym uczynku.
Funkcjonariusze Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji zatrzymali 37-letniego Szymona B., policjanta z referatu dochodzeniowego z Komisariatu Policji w Orzeszu (woj. śląskie) podczas przyjmowania łapówki w wysokości 3 tys. zł. Wówczas wobec wydalonego ze służby policjanta zastosowano areszt tymczasowy. W sierpniu 2022 roku lista jego przewinień obejmowała już siedem pozycji – były to między innymi przestępstwa korupcyjne, „przekroczenie uprawnień dotyczących przyjmowania korzyści majątkowych w zamian za obietnice wpływania na wynik postępowań karnych i wysokość kar oraz nielegalne ujawniania materiałów z postępowania”. W jednej ze spraw nieuczciwy funkcjonariusz obiecał przedsiębiorcy, przeciwko któremu złożone zostało zawiadomienie o przestępstwie, umorzenie postępowania w zamian za świadczenie pieniężne. Szymon B. zażądał od mężczyzny w sumie 3 tys. zł.
W innym przypadku – za odpowiednią opłatą – wysyłał zdjęcia protokołów czy treść zeznań świadków. W toku śledztwa ustalono, że skorumpowany funkcjonariusz od 2021 roku do marca 2022 roku przyjął korzyści majątkowe w wysokości co najmniej 22 tys. zł. Pieniądze przeznaczał na spłatę pożyczek oraz hazard. Szymon B. przyznał się do popełnienia części przestępstw. Grozi mu kara do 15 lat pozbawienia wolności.
Policjant przyjął łapówkę i inne grzechy mundurowych
Stoją na straży bezpieczeństwa obywateli, tymczasem sami są dla nich zagrożeniem. Mają przestrzegać litery prawa, a niekiedy sami ją łamią. Zawód policjanta jest zawodem zaufania publicznego, dlatego też wobec funkcjonariuszy stosowane są szczególne miary norm etycznych. Zdarzają się jednak przypadki, że działania mundurowych dalece wykraczają poza jakąkolwiek moralność.
Policjant, stróż prawa, funkcjonariusz, szeryf porządku publicznego… na temat mundurowych można tak długo. Bez względu na nomenklaturę, społeczeństwo powinno mieć zaufanie do sił porządkowych, które stoją przecież na straży wszelkiego bezpieczeństwa. Te same siły, dążąc do budowania zaufania poprzez etyczne postępowanie, łamią nie tylko prawo. Łamią przysięgę, którą przed podjęciem służby składają ślubując następującą rotę:
„Ja, obywatel Rzeczypospo-litej Polskiej, świadom podejmowanych obowiązków policjanta, ślubuję: służyć wiernie Narodowi, chronić ustanowiony Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej porządek prawny, strzec bezpieczeństwa Państwa i jego obywateli, nawet z narażeniem życia…”.
Tymczasem zdarza się, że to oni życie innych nie tylko narażają, ale i odbierają.
„Dobry policjant i zły policjant” to technika, w której udział bierze dwóch negocjatorów – dobry i zły. Oba podejścia mają na celu manipulację emocjami i oczekiwaniami drugiej strony w celu osiągnięcia pożądanych rezultatów. Zadaniem dobrego policjanta jest budowanie pozytywnego i przyjaznego wizerunku. Odgrywanie roli życzliwego i empatycznego, skłonnego do ustępstw. Jego przeciwnikiem jest ten zły – twardy, nieustępliwy i brutalny negocjator, który ma wywierać presję, wzbudzać dyskomfort czy nawet zagrożenie. Tak w skrócie przedstawia się nieco ryzykowna, ale niegroźna manipulacja. Źli policjanci będący bohaterami powyższej „Czarnej Dziesiątki” nie mieli jednak swoich pozytywnych odpowiedników. Nie negocjowali. Działali. Wbrew prawu.
Chcesz poznać więcej podobnych historii? Sięgnij po Detektywa 8/2023 (tekst Anny Rychlewicz pt. Zło odziane w mundur). Cały numer do kupienia TUTAJ.