Porwanie, którego nie było

Policjanci CBŚP i KSP, pod nadzorem Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, rozwiązali sprawę uprowadzenia dla okupu młodego mężczyzny. Ponad 300 policjantów przez blisko 6 dni nieprzerwanie pracowało nad sprawą. Jej zakończenie zaskoczyło wiele osób. Okazało się, że mężczyzna wspólnie z kolegą próbowali zdobyć kilka mln zł na rozwój firmy, pozorując uprowadzenie jednego z nich. Ten plan zaprowadził ich do aresztu.

W kwietniu do Centralnego Biura Śledczego Policji wpłynęła informacja o uprowadzeniu młodego mieszkańca jednej z podwarszawskich miejscowości. Z wstępnych informacji wynikało, że „sprawca porwania” w zamian za uwolnienie mężczyzny, zażądał od członków jego rodziny kilka milionów złotych, grożąc przy tym pozbawieniem życia porwanego. Dowodem uprowadzenia miało być przesłane nagranie audio uprowadzonego, w którym płaczącym głosem prosił o spełnienie żądań porywaczy.

Reakcja policjantów była natychmiastowa. Do akcji uwolnienia mężczyzny zaangażowano ponad 300 policjantów z Centralnego Biura Śledczego Policji i Komendy Stołecznej Policji. Czynności prowadzono nieprzerwanie przez blisko 6 dni. Policjanci pracowali pod ogromną presją czasu. Sądzili, że może być zagrożone życie mężczyzny, a każda chwila zwłoki może doprowadzić do tragedii. Jednak w miarę zbierania informacji, w policjantach narastało przekonanie, że wcale nie doszło do uprowadzenia.

Porwanie: misterny plan legł w gruzach

W efekcie policjanci ustalili, że najprawdopodobniej dwóch młodych „biznesmenów” zaplanowało pozyskanie środków na rozwój swojej firmy. W tym celu planowali uprowadzenie dla okupu jednego z nich. Tym samym legł w gruzach plan rozwoju firmy, a jego autorzy zostali zatrzymani. Porwanie nie udało się!

W Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie dwóm mężczyznom przedstawiono zarzuty usiłowania wymuszenia rozbójniczego. Na podstawie zebranego materiału dowodowego sąd podjął decyzję o tymczasowym aresztowaniu obu podejrzanych. 

źródło: policja.pl