Poznań: młodzi ludzie zabili 6-latka

24 października 2005 roku Sąd Okręgowy w Poznaniu skazał 20-letnią Beatę Wawrzynowską oraz 18-letniego Piotra Adamczyka na kary po 25 lat pozbawienia wolności. Oskarżeni 7 lipca 2002 roku zamordowali  6-letniego Krystiana, przyrodniego brata skazanej.

To był drugi wyrok w tej sprawie, identyczny z pierwszym, sprzed dwóch lat. Sąd apelacyjny nakazał wznowić proces, a sąd okręgowy ponownie przychylił się do wniosków prokuratury.

Według sądu, przyczyną zabójstwa Krystiana była zemsta na ojcu chłopca. Biegli orzekli, że 20-latka czuła się dyskryminowana przez ojczyma. Sąd zezwolił na opublikowanie danych i wizerunku skazanych.

– Beata zaplanowała zbrodnię. Wzięła nawet kuchenny nóż, ale przekonała się, że zabicie człowieka, nawet tak małego chłopca, nie jest prostą sprawą. Dwukrotnie podcięła bratu gardło. Nie wiedziała, że jedna z ran jest powierzchowna, a druga – śmiertelna. – Zadała bratu dwa ciosy. Potem powiedziała: Nie mogę tego zrobić, nie zrobię tego. Poprosiła chłopaka o pomoc. Piotr nie wziął od niej noża. Znalazł ciężki kawałek muru, cegły spojone zaprawą i kilkakrotnie uderzył chłopca w okolice kręgosłupa i w głowę. Te obrażenia pogłębiły wstrząs krwotoczny – mówił sędzia w ustnym uzasadnieniu wyroku.

Poznań: poprosiła o dobicie chłopca

7 lipca 2002 roku Beata Wawrzynowska, 17-letni Piotr Adamczyk i 18-letni Sławomir J. zabrali Krystiana na spacer. Ten ostatni odłączył się od nich, zanim dotarli na miejsce zbrodni. Tam, na terenie budowy, kobieta nożem poderżnęła chłopcu gardło, a Piotra Adamczyka poprosiła o dobicie chłopca.

Mężczyzna kilkakrotnie rzucił w głowę leżącego chłopca cegłami. Po zabójstwie sprawcy wrócili do domu, a później przez całą noc, wraz z policją i sąsiadami, szukali zaginionego dziecka.

W śledztwie ustalono, że Krystian zginął, bo miał opowiadać rodzicom, z kim i gdzie jego przyrodnia siostra spędza czas.

– Całe zło, które się wydarzyło, zaczęło się od ślubu mojej matki z ojczymem” – mówiła przed sądem Beata, która czuła się dyskryminowana w rodzinie.

Obwiniła matkę, że ją zaniedbywała; że razem z ojczymem przepijała alimenty, a ten ostatni przez rok miał molestować ją seksualnie. Biegli stwierdzili u oskarżonej “nieprawidłową osobowość”, ale nie orzekli jej niepoczytalności.

Pierwszy wyrok

Poznań: W 2005 r. Sąd Okręgowy w Poznaniu za zabójstwo z motywacji “zasługującej na szczególne potępienie” skazał Wawrzynowską i Adamczyka na 25 lat więzienia.

– Beata była przekonana, że jej ojczym faworyzuje Krystiana. Chciała się w ten sposób zemścić na swoim ojczymie i na swojej matce. Wiedziała, że w ten sposób może wywołać rozpacz swoich rodziców” – mówił, uzasadniając wyrok, sędzia Leszek Matuszewski.

Kiedy rodzice Beaty dowiedzieli się, jak strasznej rzeczy dopuściła się ich córka, nie chcieli jej znać. Spakowali jej rzeczy i wyrzucili. W sądzie świadczyli przeciwko Beacie i mówili, że nigdy jej nie wybaczą. Adwokata dla morderczyni wynajęła babcia i ciotka, które dziwiły się, że rodzice odwrócili się od córki.

W 2006 r. Sąd Apelacyjny w Poznaniu oddalił apelacje obrony i utrzymał ten wyrok. Obrona Wawrzynowskiej złożyła kasację do SN, domagając się zwrotu sprawy do I instancji albo złagodzenia kary do 15 lat, utrzymując, że zbrodnia była wynikiem “błędów wychowawczych”.

Prokurator oraz pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych (rodziców chłopca) opowiedzieli się za oddaleniem kasacji jako oczywiście bezzasadnej. Autor kasacji nie pojawił się w SN.

W ustnym uzasadnieniu postanowienia SN sędzia Jarosław Matras podkreślił, że kasacja kwestionowała ustalenia faktyczne sądów, co “nie mieści się w formule skargi kasacyjnej”. Sędzia wspomniał też o “niedoskonałości stylistyczno-językowej kasacji”.

Fot. pixabay.com