Raees i Ameer Cajee są bardzo młodzi. Starszy z nich ma 21 lat, drugi jest o 3 lata młodszy. Mieszkali w Republice Południowej Afryki. Kilkanaście miesięcy temu założyli Africript – platformę inwestycyjną zajmującą się pośrednictwem w sprzedaży bitcoinów. Przed kilkoma miesiącami zniknęli, a wraz z nimi blisko 3,6 mld dolarów w bitcoinach. Wynajęta do zbadania sprawy kancelaria prawna z Kapsztadu twierdzi, że Ameer i Raees Cajee są nieosiągalni, a kryptowaluty z giełdy przesłano na inne rachunki „piorąc” je w taki sposób, aby utrudnić ich śledzenie.
Kłopoty Africript zaczęły się jeszcze w kwietniu 2021 roku, gdy Ameer Cajee poinformował klientów o rzekomym ataku hakerskim. Jednocześnie poprosił, aby nie zgłaszali sprawy organom ścigania, bo utrudni to odzyskanie środków. Okazało się jednak, że pracownicy giełdy utracili dostęp do panelu zarządzania portalem na 7 dni przed domniemanym włamaniem cyberprzestępców. Część klientów bardzo sceptycznie podeszła do informacji. Zatrudnili prawników, którzy mieli rozwikłać sprawę oraz doprowadzić do odzyskania pieniędzy z giełdy.
Africript nie był pierwszy
Niestety ślad po braciach Cajee zaginął, a ich telefony komórkowe nie odpowiadają. Jednocześnie strona giełdy zniknęła z internetu. Jeszcze większym problemem jest brak możliwości wszczęcia oficjalnego śledztwa przez władze RPA. Kryptowaluty nie są środkami płatniczymi w tym kraju, więc władze nie mają podstaw, aby podjąć sprawę. Jest jednak szansa, że po tym incydencie coś się zmieni i rząd opracuje odpowiednie przepisy. Powinien to zrobić też dlatego, że wartość handlu kryptowalutami w tym kraju systematycznie rośnie. W styczniu tego roku wyniosła aż 141 mln dolarów.
Afera związana z Africript nie jest pierwszą, jaka miała swoje źródło w RPA. W zeszłym roku doszło tam do upadku giełdy kryptowalut Mirror Trading International. Ówczesne straty wyniosły w przeliczeniu około 1,2 mld dolarów, a raport Chainalysis określił je mianem największego oszustwa w świecie kryptowalut. Inwestorzy i klienci Africript mogą stracić aż trzy razy więcej.
Raees i Ameer Cajee mają głos
Przedsiębiorczy bracia twierdzą, że stworzona przez nich platforma handlowa została zamknięta z powodu cyberataku. Ta wersja jest raczej mało prawdopodobna. Przestępcy nie uprzedzają raczej o swoich atakach. Tymczasem „przedsiębiorczy” bracia kilka tygodni wcześniej sprzedali swoje Lamborghini Huracan, luksusowy apartament w jednym z najdroższych hoteli w RPA . Ten sam los spotkał wynajęty apartament przy plaży w Durbanie.
Najwyraźniej szykowali się do ucieczki w sobie tylko znanym kierunku i z sobie tylko znanych powodów. Mało tego, kilka dni przed znikięciem zwolnili pracowników pionu informatycznego, specjalizujących się w sporządzaniu kopii bezpieczeństwa firmowych komputerów. Kiedy pojawiły się pierwsze informacje o zniknięciu twórców platformy inwestycyjnej wysłali do inwestorów i wierzycieli dziwnego maila.
„Prosimy o niepowiadamianie organów ścigania o całej sprawie i niepodejmowanie żadnych kroków prawnych. To wszystko może utrudnić nam odzyskanie zainwestowanych pieniędzy” – apelowali.
fragment maila rozesłanego do inwestorów.
W wywiadzie udzielonym „Wall Street Journal” pod koniec lipca zapewniali, że padli ofiarą zorganizowanej grupy przestępczej. Jej członkowie ponoć grozili im śmiercią… Zapewniali, że będą współpracować z policją przy wyjaśnieniu wszystkich okoliczności tego gigantycznego oszustwa. Obiecali przygotować dossier, które przekona o ich niewinności.
Od tamtej pory minęło półtora miesiąca i bracia nie dawali znaku życia. Zniknęli, gdy wartość bitcoina osiągnęła rekordowy poziom w kwietniu 2021 roku. W kwietniu, jak przypomina Bloomberg, bitcoin osiągnął rekordową cenę na poziomie bliskim 65 tys. dolarów, a niosła go wówczas fala wyjątkowej płynności, zakłady czynione przez tzw. szybki pieniądz oraz optymizm co do nastawienia instytucji wobec walut cyfrowych.
Zupełnie niespodziewanie, w połowie września, przedstawiciel prawny likwidatorów, Ruann Kruger, powiedział południoafrykańskim dziennikarzom, że bracia Cajee zgodzili się zeznawać w dniach 19 i 20 października poprzez wirtualną sesję z członkami komisji zajmującej się upadłością stworzonej przez nich firmy.
Gdzie są teraz Raees i Ameer Cajee?
Tego nikt nie wie! Z dokumentów, do których dotarli dziennikarze śledczy brytyjskiego „Guardiana” wynika, że Raees i Ameer Cajee kupili obywatelstwo na odległej wyspie na Pacyfiku. Stało to się na kilka miesięcy przed zniknięciem. Dokumenty widziane przez Guardiana pokazują, że Raees kupił swoje obywatelstwo Vanuatu za 95 000 funtów w październiku, a Ameer poszedł w jego ślady w styczniu 2021 roku.
Vanuatu to państwo położone na 83 wysepkach Oceanii. znajduje się na wschód od Australii i Papui-Nowej Gwinei oraz na zachód od Fidżi, na Oceanie Spokojnym. Ten mały kraj na środku oceanu to raj dla cwaniaków. Sprzedają obywatelstwa komu popadnie. W Vanuatu wyceniono obywatelstwo na 130 tys. dolarów. Proces zazwyczaj trwa nieco ponad miesiąc, a wszystko to da się załatwić bez wizyty w tym kraju.
Ten mały wyspiarski kraj umożliwia zakup obywatelstwa skorumpowanym politykom i biznesmenom. Rząd na procederze zarobiło około 116 mln dolarów w 2020 roku.
Wśród nowych obywateli tego wyspiarskiego państwa są głównie uciekinierzy, poszukiwanie przez policję oraz skorumpowani politycy i biznesmeni. W 2020 r. wydano ok. 2200 “złotych paszportów”, z czego ponad połowa (ok. 1200) była przeznaczona dla obywateli Chin. Po Chińczykach obywatelstwo Vanuatu najczęściej kupowali Nigeryjczycy, Rosjanie, Libańczycy, Irańczycy, Libijczycy, Syryjczycy i Afgańczycy. Wśród osób, które złożyły wnioski, znalazło się również 20 osób z USA, sześciu Australijczyków i kilka osób z Europy.
Paszport Vanuatu daje bezwizowy dostęp do Unii Europejskiej i W. Brytanii.
To już drugie oszustwo na taką skalę w tym roku
Opisane wydarzenie bardzo przypomina sytuację z turecką giełdą kryptowalut Thodex, która miała miejsce kilka miesięcy temu. W przypadku Thodexa 400 000 użytkowników straciło dostęp do swoich kont, a co za tym idzie środków.
Stronę internetową platformy wyłączona na kilka dni. Lokalni urzędnicy sugerowali, że jej dyrektor generalny – Faruk Fatih Özer – uciekł już z kraju z nawet 2 miliardami dolarów w aktywach cyfrowych.
Władze tureckie potraktowały wtedy problem Thodex bardzo poważnie i natychmiast rozpoczęły śledztwo w tej sprawie. Na początku maja poinformowały, że zatrzymano sześć osób podejrzanych o dokonanie oszustwa. Co ciekawe, dwoje z zatrzymanych, brat i siostra prezesa spółki.
Faruk Özer może być nadal na wolności, ale minister spraw wewnętrznych Turcji, Suleyman Soylu zapewnił, że urzędnicy przykładają dużą wagę do tego, by odnaleźć i przesłuchać Özera.
Bitcoin: to warto wiedzieć!
Bitcoin to wirtualna waluta, stworzona w 2009 roku przez nieznanego specjalistę komputerowego pod pseudonimem Satoshi Nakamoto. W przeciwieństwie do fizycznych walut, takich jak funty, dolary czy euro, które występują w fizycznych banknotach i monetach, Bitcoinów nikt nie drukuje. Zamiast tego tokeny Bitcoin są wyłącznie cyfrową formą płatności i są tworzone za pomocą kodu komputerowego. Wartość bitcoina zależy od tego, za ile ludzie są skłonni go wymienić, a jego cena gwałtownie się wahała od czasu jego wprowadzenia.
Źródło: The Sun, Daily Morning, Wall Stree Journal, PAP, itbiznes.pl
Fot. pixabay.com