Remigiusz Baczyński: zaginął przed sylwestrem…

Remigiusz Baczyński, 29-letni informatyk z Torunia, zaginął ponad pięć lat temu. Jego zniknięcie nie daje się logicznie wytłumaczyć. Wiódł spokojne życie, miał dobrą pracę i plany na przyszłość. I nagle przychodzi dzień, który wywraca wszystko do góry nogami. Niemal każde zaginięcie niesie za sobą wiele pytań. I tak jest również w tej sprawie.

Remigiusz Baczyński z 30 na 31 grudnia 2016 roku bawił się w klubie „Lizard King” przy ulicy Kopernika. Tutaj, w doborowym towarzystwie, spędzał czas ze znajomymi po imprezie firmowej.

Klub opuścił około dwudziestu minut przed godz. 1. w nocy. Zanim jednak to się stało doszło tam do jakiejś sprzeczki. Podobno kogoś potrącił. Ponoć zbyt agresywnie zareagował na zwróconą przez ochroniarzy uwagę. Kazano mu opuścić lokal.

Nagranie sprzed jednego z hoteli wskazuje, że – będąc pod wpływem alkoholu – szedł z ulicy Kopernika w stronę placu Rapackiego.

Z późniejszych ustaleń policji wynika, że przez most udał się na Majdany, w okolice punktu widokowego, skąd widać panoramę Torunia. Tam miał przebywać na tarasie widokowym. Przypomnijmy: była grudniowa noc, dobrze po północy. W pobliżu tego miejsca znaleziono jego klucze. Tam również ślad po Remigiuszu się urwał.

Remigiusz Baczyński: pytania bez odpowiedzi…

Czy Remek został uprowadzony? Czy sam postanowił zniknąć? A może tajemnicę znają tylko nurty Wisły? Te pytania nadal pozostają bez odpowiedzi. Policjanci od początku sprawy skupiali działania na poszukiwaniach ciała w rzece. Przy okazji znaleźli przy brzegu zwłoki innej osoby. Nie było żadnego śladu po Remigiuszu Baczyńskim.

Poszukiwaniami 29-letniego wtedy mężczyzny cały Toruń żył przez kilka miesięcy 2017 roku. Zaangażowali się nie tylko policjanci, ale i wynajęty Krzysztof Rutkowski oraz dziesiątki postronnych osób. Bezskutecznie.

Biuro Rutkowskiego postawiło trzy hipotezy zaginięcia torunianina:

1. Remigiusz Baczyński znalazł się w rzece. mógł to być nieszczęśliwy wypadek spowodowany dużą ilością wypitego alkoholu, bo planów samobójczych nie miał.

2. Poszedł w lasy poligonu wojskowego, przylegające do tego rejonu. Tam mógł zmarznąć lub w przypływie nieokreślonych emocji powiesić się.

3. Mógł też upozorować swoje zaginięcie i z tamtego rejonu udać się w bezpieczne miejsce by z nieznanych dotąd przyczyn porzucić dotychczasowe życie i rozpocząć je w nowym miejscu.

Z perspektywy czasu hipotezę drugą i trzecią można ponad wszelką wątpliwość wykluczyć. Pozostaje zatem tylko pierwsza wersja.

Sprawa umorzona

Prokuratura toruńska zmuszona była umorzyć śledztwo w sprawie Remigiusza Baczyńskiego, bo nie udało jej się zgromadzić dowodów wskazujących na to, że padł ofiarą przestępstwa.

– Nad zaginięciami w Toruniu pracują naprawdę doświadczeni funkcjonariusze. Każdy z komisariatów ma specjalną komórkę zajmującą się zaginionymi i poszukiwanymi Zapewniam, że w Komisariacie Toruń Śródmieście poszukiwaniami zajmują się wyłącznie funkcjonariusze z wieloletnim stażem. Sprawa Remigiusza to dziś opasłe tomy akt, mnóstwo włożonego wysiłku i czasu. O szczegółach wielu działań, na przykład billingach, po prostu nie możemy informować – mówił „Nowościom” Wojciech Chrostowski z Komendy Miejskiej Policji w Toruniu.

Jedna z hipotecznych wersji zakłada, że Remigiusz Baczyński uległ nieszczęśliwemu wypadkowi. Nie można wykluczyć, że wpadł do Wisły. Porwał go nurt Wisły i przeniósł ciało. Jeśli przyczepiło się do jakieś podwodnej przeszkody, jest nikła szansa, że kiedykolwiek wypłynie.

Minęło już pięć od lat zagadkowego zaginięcia. zdolnego informatyka. Nie ma żadnych śladów, przekonujących hipotez, mocnych punktów zaczepienia. Sprawa z gatunku beznadziejnych. Może jednak zdarzy się jakiś przełom! Cuda się zdarzają!

Remigiusz Baczyński: komunikat policji

Remigiusz Baczyński w dniu zaginięcia miał 29 lat, 185 cm wzrostu i waży ok. 100 kg. Mężczyzna ma zielone oczy, pełne uzębienie i czarne, krótkie włosy uczesane w tzw. irokeza. W dniu zaginięcia ubrany był w czarną kurtkę z białym napisem „Alaska”, ciemne spodnie oraz granatowe buty sportowe. Każdy, kto wie coś o losach Remigiusza, proszony jest o kontakt z policją. Telefony to: (56) 641 25 70 i (56) 641 25 56 i oczywiście 997 lub 112 w całym kraju.

Źródło: nowosci.pl, spodkopca.pl

Fot. facebook.com/profil zaginionego mężczyzny