Ryszard Cyba: chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego

Czarna kartka z kalendarza: 20 grudnia. 20 grudnia 2011 roku, Sąd Okręgowy w Łodzi, skazał na karę dożywotniego więzienia Ryszarda Cybę. Ryszard Cyba rok wcześniej, wtargnął do siedziby PiS i zastrzelił Marka Rosiaka – działacza partii i asystenta europosła Janusza Wojciechowskiego oraz ranił nożem Pawła Kowalskiego – asystenta posła Jarosława Jagiełły.

Ryszard Cyba wtargnął z bronią w ręku do łódzkiej siedziby PiS. Kilkakrotnie strzelił do znajdujących się w jednym z pokoi Rosiaka oraz Kowalskiego. Rosiak został trafiony pięciokrotnie m.in. w klatkę piersiową, zginął na miejscu. Później sprawca zaatakował Kowalskiego paralizatorem, powalił na ziemię i kilkakrotnie ranił go nożem. Napastnika obezwładnił strażnik miejski. Według świadków tragedii, Cyba krzyczał, że chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego i “powystrzelać pisowców”.

Z wyjaśnień zabójcy przed sądem wynika, że od 2007 r. zaczął zastanawiać się nad wyeliminowaniem z życia polityków różnych ugrupowań partyjnych. W 2010 r. postanowił, że dokona zamachu na prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

Miał plan dokonania zamachu na terenie Warszawy, ale nie udało mu się to z powodu środków bezpieczeństwa. Nie mogąc zrealizować pierwotnego planu, postanowił dokonać zamachu na inne osoby związane z PiS.

Ryszard Cyba: dożywocie

20 grudnia 2011 roku Sąd Okręgowy w Łodzi skazał Ryszarda Cybę na karę dożywotniego więzienia. Uznał, że działał on z motywacji zasługującej na szczególne potępienie i kierował się motywami politycznymi. O warunkowe, przedterminowe zwolnienie będzie mógł się ubiegać dopiero po 30 latach. Wyrok nie zrobił na skazanym żadnego wrażenia – na jego twarzy malował się wyraz kompletnej obojętności.

Jak tłumaczył sędzia Grzegorz Wasiński, zbrodnia była zaplanowana z zimną krwią i dlatego wyrok musi być surowy. Cybę opisał jako człowieka chłodnego emocjonalnie z dużą potrzebą autoprezentacji. Taka osobowość, zdaniem sądu, przyczyniła się do tego, że skazany popełnił zbrodnię. Było mu obojętne, kogo tam na miejscu zastanie. Oskarżony mówi: “dzień dobry”, wyciąga pistolet i oddaje strzał – tak sędzia relacjonował wydarzenia z łódzkiego biura PiS. Nie wziął pod uwagę okoliczności łagodzących, o których mówił obrońca mężczyzny, czyli tego, że Cyba przyznał się do winy.

Zgodnie z wyrokiem sądu Ryszard Cyba ma też wypłacić zadośćuczynienie w łącznej kwocie 140 tys. zł rodzinie Marka Rosiaka i rannemu w ataku Pawłowi Kowalskiemu.

Na zdjęciu: Tablica upamiętniająca zabójstwo Marka Rosiaka, Fot. Zorro2212 – Praca własna, CC BY-SA 3.0, wikipedia.org