Ryszard Niemczyk: ucieczka z więzienia

Czarna kartka z kalendarza: 29 października. 29 października 2000 roku, z zakładu karnego w Wadowicach, uciekł Ryszard Niemczyk, ps. Rzeźnik. Uważano go za jednego z najgroźniejszych polskich przestępców. Ciążył na nim m. in. zarzut zabójstwa „Pershinga”, domniemanego szefa gangu pruszkowskiego.

Według Mieczysława Fortuny, ówczesnego dyrektora Zakładu Karnego w Wadowicach, zbieg dokonał rzeczy niebywałej. Na wydostanie się z okratowanej klatki spacerniaka późniejszy zabójca “Pershinga” potrzebował zaledwie 30 sekund.

– Ten człowiek dokonał ucieczki w sposób akrobatyczny – twierdził Fortuna,. – Kopnął siatkę zabezpieczającą od góry spacerniak. To trwało sekundę. Spacerniak zlokalizowany jest na dziedzińcu pomiędzy więzieniem a budynkiem sądu. Potem sforsował drut kolczasty, dostał się na dach sądu, a stamtąd po piorunochronie zszedł na ulicę Żwirki i Wigury – powiedział dyrektor.

Nim służby więzienne zdołały skutecznie zareagować Niemczyk odjechał z trzema oczekującymi na niego kompanami.

Według ustaleń biegłych sama siatka nie była uszkodzona, ale skorodowany był przytrzymujący ją drut. Wystarczyło go przerwać silnym uderzeniem ręki. 

W pościgu za Niemczykiem, tylko na terenie Małopolski, brało udział 300 policjantów i śmigłowiec. Ówczesny minister sprawiedliwości, Lech Kaczyński, uznał wydarzenie za skandal. Według niego bez pomocy kogoś z personelu więzienia ucieczka nie byłaby możliwa. W czasie procesu sądowego nie znaleziono jednak dowodów na potwierdzenie tezy.  Mimo to trzej funkcjonariusze wadowickiego więzienia zostali uznani za winnych niedopełnienie obowiązków. Sąd skazał ich na półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Szefa ochrony więzienia uniewinniono od zarzutu braku nadzoru nad podwładnymi.

Poszukiwania “Rzeźnika” trwały kilka lat. List gończy z jego podobizną wisiał w każdej komendzie policji w Polsce. Zatrzymano go przypadkowo, przy jednym ze sklepów w miejscowości Mainz w Niemczech, w 2005 roku.

Kim był Ryszard Niemczyk?

W Bielsku-Białej stworzył zorganizowaną grupę przestępczą. Jej członkowie porywali biznesmenów, dokonywali brutalnych napadów.

W 1999 r. zrabowali 600 tys. zł z konwoju Prosper-Banku. 5 grudnia 1999 r. Niemczyk zastrzelił w Zakopanem, na oczach kilkudziesięciu ludzi, Andrzeja K., ps. “Pershing”, szefa mafii pruszkowskiej. Oddał do niego kilka strzałów. Towarzyszył mu Ryszard B., znany śląski biznesmen zatrzymany w styczniu 2001 r. przez CBŚ w Meksyku. Za tamtą zbrodnię został skazany na karę 25 lat pozbawienia wolności.

Jego pseudonim “Rzeźnik” nie wiązał się z działalnością przestępczą, ale z zawodem ojca Ryszarda Niemczyka.

Na zdjęciu: dziedziniec zakładu karnego w Wadowicach fot. www.sw.gov.pl