Seweryn Adamczyk zaginął 11 lat temu, w marcu 2013 roku. Po skończonym posiłku Seweryn usiadł nad książkami. O 14:30 nastolatek wyszedł z domu. Nikogo z domowników nie poinformował, dokąd się wybiera ani o której godzinie planuje wrócić. Od tamtej pory zaginął po nim wszelki ślad.
Tylmanowa to urokliwa wieś znajdująca się w dolinie Dunajca. Położona w województwie małopolskim, w powiecie nowotarskim. Pomimo iż miejscowość jest niewielka swoimi atrakcjami, zabytkami i umiejscowieniem przyciąga sporą ilość turystów. W sezonie letnim jest idealnym miejscem dla kajakarzy, natomiast zimą, przyciąga miłośników gór. To właśnie tu wraz z rodziną mieszka 16-letni Seweryn.
Seweryn Adamczyk jest lubiany, ma grupę znajomych, z którymi spędza wolny czas. Dobrze się uczy, nie sprawia też żadnych problemów wychowawczych. Można by rzecz, „zwykły nastolatek”. Jednak Seweryn cierpi na dość wstydliwą chorobę skóry, łuszczycę. Mimo to ani rodzina, ani znajomi nie dostrzegają, by dla chłopaka był to jakiś większy problem.
Seweryn Adamczyk: ostatnia niedziela
Niedziela 17 marca 2013 roku, w domu Państwa Adamczyk, zaczęła się jak zwykle. Seweryn poszedł na poranną mszę, następnie cała rodzina zasiadła do stołu, aby zjeść wspólnie obiad. Po skończonym posiłku Seweryn usiadł nad książkami. O 14:30 nastolatek wyszedł z domu. Nikogo z domowników nie poinformował, dokąd się wybiera ani o której godzinie planuje wrócić.
Około godz. 16:00 był na przystanku autobusowym, z którego odjeżdża autobus do Krakowa. Tam zauważył go starszy brat. Zapytał Seweryna, czy chce się z nim zabrać do domu, nastolatek odmówił. Powiedział, że umówił się z kolegą i właśnie na niego czeka. Wieczorem wysłał identyczne wiadomości do swoich dwóch koleżanek. Napisał, że uciekł z domu i jest w Krakowie. Nie radzi sobie a, życie go przerasta. Nie wie, jak o wszystkim powiedzieć mamie, na koniec…przeprasza.
„Nawet nie wiem jak zacząć. To życie już mnie przerasta. Nie daję rady już. Tak dłużej nie potrafię. Nie chcę i nie umiem. Chcę już tam do góry. Czemu piszę to do Ciebie? Bo uważałem Cię przez większość czasu za siostrę, ale to zepsułem. Wiem, że to co teraz zrobię, jest głupie, ale już nie potrafię. Mówiąc do rzeczy, jestem w Krakowie. Uciekłem z domu. Pewnie nie trudno wywnioskować, co chcę zrobić. Przepraszam, że piszę do Ciebie, ale nie mam odwagi pisać do rodziny. Przepraszam za to, co zrobię, i wszystko inne. Nie powinienem pisać tego do Ciebie, wiem. Jak dasz radę, to powiedz mojej mamie i całej rodzinie, że im dziękuję i kocham. Chcę oszczędzić im dalszych kłopotów ze mną. Dziękuję. Nigdy o was nie zapomnę. Jeszcze raz przepraszam, ale ja już dłużej nie potrafię. Trzymajcie się. Powodzenia.”
Ostatnie logowanie
Obie dziewczyny po otrzymaniu smsów, próbowały się z nim skontaktować, jednak jego telefon był wyłączony. Nastolatki przekazały treść wiadomości Pani Annie, mamie Seweryna. Rodzina natychmiast zgłosiła zaginięcie na policję. Niestety śledztwo nie przyniosło większego rezultatu. Na nagraniach z monitoringu widać, jak nastolatek wsiada do autobusu jadącego w stronę Krakowa, a ostatnie logowanie jego telefonu, miało miejsce w okolicy Mostu Dębnickiego. To właściwie wszystko, co udało się ustalić funkcjonariuszom.
Z treści smsa, możemy wnioskować, że Seweryn miał zmartwienia, z którymi nie chciał się podzielić z bliskimi, a sam nie był w stanie sobie z nimi poradzić. Być może choroba skóry, była znacznie poważniejszym problemem, niż można było przypuszczać. Eksperci zgodnie twierdzą, że łuszczycy towarzyszą lęki, stany depresyjne, wstyd i brak samoakceptacji. A może powodem jego ucieczki było zupełnie coś innego? Tylko czy jest możliwe, aby szesnastolatek dał sobie sam radę? Był w końcu niepełnoletni. Musiał przecież gdzieś mieszkać, za coś żyć. A może pisząc „. Nie daję rady już. Tak dłużej nie potrafię. Nie chcę i nie umiem. Chcę już tam do góry.”, miał na myśli to najgorsze-samobójstwo? Tylko po co uciekać 100 km, żeby ze sobą skończyć? I jak to zrobić, by nigdy nie odnaleźć ciała? Jak przy wszystkich nierozwiązanych zaginięciach, tak i w tym przypadku jest mnóstwo pytań, na które trudno znaleźć odpowiedzi.
Seweryn Adamski: nowe tropy
Kilka lat temu rodzina zaginionego dostała sygnał od córki znajomej, która była koleżanką Seweryna. W autobusie jadącym przez Piwniczną Zdrój, zobaczyła chłopaka łudząco podobnego do niego. Zaniemówiła i nie mogła uwierzyć, a gdy zawołała go po imieniu, ten speszony szybko wysiadł na najbliższym przystanku.
Mama niezwłocznie postanowiła sprawdzić tę wiadomość udając się do Piwnicznej z ulotkami ze zdjęciem Syna. Pytała mieszkańców, przechodniów oraz kierowców autobusów, ale niestety nikt nie był w stanie potwierdzić jej tej informacji.
Po zaginięciu sprawdzono komputer należący do Seweryna. Nie znaleziono w nim żadnych podejrzanych treści, ani kontaktów. W wyszukiwarce nie było haseł związanych z samobójstwem, depresją czy innymi niepokojącymi artykułami.
Sprawa zaginięcia Seweryna pojawia się w programie, Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie, trafia też do fundacji zajmującej się poszukiwaniem osób zaginionych. Bliscy korzystają również z usług jasnowidza. W 2020 roku została stworzona progresja wiekowa. Portret przedstawia możliwy wygląd Seweryna w wieku 23 lat. Żadne z tych działań nie pomagają w odnalezieniu chłopaka.
Od zaginięcia Seweryna mija 11 lat. Jego mama nie może się pogodzić z tym, co napisał do koleżanek. „Jak to nie ma miejsca dla niego? Przecież to jest nasz najmłodszy syneczek. Kocham go nad życie”. Kobieta się nie poddaje i wierzy, że przyjdzie taki dzień, kiedy go odnajdzie.
www.sadeczanin.pl, policja.pl, zaginieniprzedlaty.pl, dziennikpolski24.pl