Śmierć policjanta w Warszawie. O dramacie na Pradze-Północ mówi cała Polska. „Z ogromnym bólem i smutkiem przekazujemy informację o tragedii, do której doszło podczas dzisiejszej interwencji na ulicy Inżynierskiej na warszawskiej Pradze Północ. W trakcie interwencji z broni służbowej ranny został jeden z biorących udział w akcji funkcjonariuszy. Pomimo natychmiastowego wezwania zespołów ratownictwa medycznego i pełnej poświęcenia walki ratowników i lekarzy o naszego Policjanta – nie udało się uratować Jego życia” – przekazała warszawska policja.
Przypomnijmy podstawowe fakty. W sobotę, 18 listopada 2024 roku, warszawska Praga-Północ stała się miejscem dramatycznego zdarzenia, które zakończyło się tragiczną śmiercią policjanta. Około godziny 14:00 na ulicy Inżynierskiej funkcjonariusze zostali wezwani do interwencji w związku z agresywnym mężczyzną uzbrojonym w maczetę. To zdarzenie, którego konsekwencje wstrząsnęły opinią publiczną, stało się przedmiotem szerokiej dyskusji i wywołało reakcję premiera Donalda Tuska.
Przebieg tragicznego zdarzenia
– Jedyne co mogę powiedzieć, to że na ul. Inżynieryjskiej miała miejsce interwencja policyjna, w trakcie której umundurowany policjant użył broni. Na chwilę obecną to wszystko, co mogę przekazać – powiedział w rozmowie z Eska.pl Rafał Rutkowski z KSP.
Według informacji przekazanych przez Komendę Stołeczną Policji, interwencję podjęto po zgłoszeniu o mężczyźnie z maczetą. Na miejscu pojawił się umundurowany patrol, który poprosił o wsparcie przez nieumundurowanych funkcjonariuszy. W trakcie akcji doszło do użycia broni służbowej przez jednego z policjantów. Niestety, kula raniła drugiego funkcjonariusza uczestniczącego w interwencji.
„Nie jestem sędzią, nie ja wydam wyrok, ale tak po ludzku wam powiem, że za śmierć policjanta odpowiada nie jego interweniujący kolega, tylko bandzior z maczetą.”
Słowa premiera wzbudziły mieszane reakcje – od wyrazów wsparcia dla funkcjonariuszy, po dyskusje na temat odpowiedzialności i procedur policyjnych.
Śmierć policjanta w Warszawie: Kulisy interwencji
Podczas konferencji prasowej rzecznik Komendanta Stołecznego Policji, mł. insp. Robert Szumiata, przedstawił szczegóły akcji. Zaznaczył, że funkcjonariusz, który oddał strzał, był świeżo po kursie podstawowym i znajdował się na okresie próbnym. Jak nieoficjalnie podało TVN24, sobotnia interwencja była jednym z pierwszych dni jego służby.
W obliczu tragedii rodzą się pytania o przygotowanie i procedury działania młodych funkcjonariuszy. Policja zapowiedziała szczegółowe śledztwo mające na celu wyjaśnienie przebiegu zdarzeń. Eksperci podkreślają konieczność analizy, czy procedury zostały odpowiednio wdrożone oraz czy młody policjant otrzymał należyte wsparcie w trudnych warunkach operacyjnych.
Według nieoficjalnych ustaleń mediów, strzał w kierunku nieumundurowanego funkcjonariusza wydziału kryminalnego miał oddać młody, niedoświadczony policjant wydziału prewencji.
Śmierć policjanta w Warszawie: to niebezpieczna dzielnica?
Praga-Pólnoc, jedna z dzielnic prawobrzeżnej Warszawy. Niektórzy twierdzą, że najbardziej niebezpieczna dzielnica Warszawy? Opinie te powracają po sobotnim dramacie, kiedy na ulicy Inżynierskiej 6, w wyniku dramatycznej interwencji, zmarł stołeczny policjant.
Praga Północ od dawna nie miała najlepszej opinii. Jak często piszą dziennikarze jedna dzielnica w Warszawie wyróżnia się spośród innych bardzo dużą liczbą przestępstw narkotykowych. W opuszczonych kamienicach prowadzony jest nielegalny proceder, a mieszkańcy boją się wychodzić po zmroku ze swoich mieszkań. Władze dzielnicy zapowiedziały już działania, które mają zmierzać do poprawy bezpieczeństwa w regionie.Niebezpiecznie na Pradze-Północ w Warszawie
Praga-Północ to jedna z najstarszych i najbardziej charakterystycznych dzielnic Warszawy, pełna unikalnego klimatu i bogatej historii. Znajduje się po prawej stronie Wisły i słynie z przedwojennej architektury, w tym kamienic, które przetrwały wojnę, oraz klimatycznych uliczek, które nadają jej niepowtarzalny charakter. W ostatnich latach ten obszar miasta przechodzi proces rewitalizacji. To sprawia, że staje się coraz bardziej atrakcyjny dla młodych ludzi i przedsiębiorców.
Jednak mimo tych licznych atutów Praga-Północ wciąż zmaga się z problemami społecznymi, które rzutują na jej postrzeganie. Niektóre rejony dzielnicy są uważane za niebezpieczne, a wieczorne spacery mogą budzić pewne obawy. W okolicach ul. Inżynieryjskiej i niektórych opuszczonych kamienic zauważalna jest obecność osób uzależnionych od narkotyków.
To najniebezpieczniejsza dzielnica w stolicy
Zła reputacja dzielnicy spowodowana jest względami historycznymi i przenoszeniem ludności z niższych klas społecznych właśnie na Pragę-Północ. „Zdewastowane budynki i opuszczone kamienice przyciągały »element społeczny«, dlatego wraz z upływem lat wśród mieszkańców stolicy utwierdzała się opinia o konieczności unikania spacerów w tej części miasta po zmroku” – podaje portal warszawadlawszystkich.pl.
Mieszkańcy stolicy w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” podkreślają, że źle zaczęło robić się od czasu pandemii.
– Starsi ludzie mówią, że dawniej normą były walające się butelki po alkoholu, a teraz strzykawki – zaznaczyła Marzena. Według danych Komendy Stołecznej Policji w 2018 roku w Warszawie odnotowano 4700 przestępstw narkotykowych, a w 2023 było ich już 6655. W samej komendzie rejonowej numer 6, która odpowiada za Pragę Północ, Targówek i Białołękę odnotowano spory wzrost z 545 w 2018 roku do 906 przestępstw w 2023 roku.
Boją się przyjeżdżać
Marzeniem Marzeny było rzucić pracę w korporacji, zamieszkać w kamienicy i prowadzić otwarty dom. Półtora roku temu częściowo zrealizowała swój plan i przeprowadziła się z mężem do kamienicy na Nowej Pradze.
– Znajomi z innych dzielnic boją się do nas przyjeżdżać. Byli raz i odmawiają. Jedna koleżanka mówi, że przyjedzie, jak ją odbierzemy z metra i potem odprowadzimy. Po prostu boją się chodzić tu po ulicach – zaznaczyła w rozmowie z „GW”.
Odkąd Marzena zamieszkała na Nowej Pradze, była już świadkiem porachunków narkomanów, a do widoku osób po zażyciu fentanylu zdążyła się już przyzwyczaić. Jednak jedna rzecz wciąż nie daje jej spokoju. Chodzi o rozrzucone na trawnikach strzykawki. Odkąd jej pies wyszedł z krzaków z jedną w zębach, to nie spuszcza go już ze smyczy.
– Nie mogę tego pojąć. To de facto dzielnica w centrum Warszawy. Jest dużo zieleni, genialna komunikacja, trzy minuty do metra, a boimy się spacerować wieczorami – zaznaczyła.
„Gazeta Wyborcza” podaje, że jednym z powodów tak dużej liczby osób uzależnionych od narkotyków w okolicy mogą być trzy ośrodki. To one wydają uzależnionym w ramach terapii zastępczej środek o nazwie metadon. Z tego typu terapii w stolicy korzysta 1,5 tys. osób, a 1,2 tys. z nich leczy się na Pradze-Północ, gdzie regularnie przyjeżdżają po dawkę leku.
Lokalne władze chcą zadbać o bezpieczeństwo
Rzecznik prasowy urzędu dzielnicy Praga-Północ Julian Rembelski w rozmowie z portalem raportwarszawski.pl zaznaczył, że władze chcą poprawić bezpieczeństwo w rejonach, gdzie dochodzi do handlu narkotykami. W tym celu prowadzi się są wizje lokalne.
– Podczas wizji ustalono, że podejmowane będą działania, które będą miały na celu zabezpieczenie dostępu do wybranych pustostanów, stanowiących schronienie dla osób handlujących substancjami. Pustostany mają być stopniowo zabezpieczane, co ma na celu ograniczenie działalności przestępczej w tej okolicy – wyjaśnił. Władze dzielnicy zapowiadają kolejne wizje. Ma to pozwolić na zweryfikowanie, czy taka metoda przynosi efekty.
tag: Śmierć policjanta w Warszawie.
Niebezpieczne dzielnice w Warszawie: czytaj TUTAJ
Źródło: Radio ZET/warszawadlawszystkich.pl/”Gazeta Wyborcza”/raportwarszawski.pl, PAP, policja.pl
Fot. pixabay.com