Sprawa Etana Patza wstrząsnęła USA 45 lat temu. zaginął 6-letni Etan Patz. Był maj 1979 roku. Chłopiec przepadł bez śladu w drodze do szkoły. Ruszyły szeroko zakrojone poszukiwania. Wizerunek Etana pojawił się nawet na kartonach z mlekiem. Później pomysł ten wykorzystano również przy okazji poszukiwań innych zaginionych dzieci. Dzięki tej akcji kilkoro z nich wróciło do domu.
Etana Patza nigdy nie odnaleziono. W 2001 roku chłopiec został oficjalnie uznany za zmarłego. Przełom nastąpił 10 lat później, 33 lata po zaginięciu. Niejaki Pedro Hernandez przyznał się do zabójstwa sześciolatka. Chociaż ciała chłopca nigdy nie odnaleziono, Hernandez w 2017 roku za porwanie i zabójstwo został skazany na 25 lat więzienia.
Przypominamy szczegóły tamtej tragedii
Sprawa Etana Patza: co stało się 45 lat temu?
25 maja 1979 roku mieszkający na Manhattanie sześcioletni Etan Patz po raz pierwszy samodzielnie wyszedł z domu na przystanek autobusowy, skąd miał udać się do szkoły. Wtedy też był widziany po raz ostatni. Blisko 40 lat później ława przysięgłych nowojorskiego sądu uznała winnym porwania i zamordowania chłopca 18-letniego wówczas Pedro Hernandeza.
Tragedia rodziny Patzów rozpoczęła się 25 maja 1979 r. Tego dnia sześcioletni Etan miał po raz pierwszy w życiu samodzielnie dojechać do szkoły szkolnym autobusem. Dystans między rodzinnym domem a przystankiem na Manhattanie wynosił zaledwie kilkaset metrów.
Chłopiec ubrany w niebieską marynarkę, dżinsy i trampki z fluorescencyjnymi paskami wyszedł rano z domu, ale do szkoły nigdy nie dotarł. Jak się okazało, nie wsiadł nawet do autobusu, a wszelki ślad po nim zaginął. Uznaje się, że został zamordowany, ale ciała nie odnaleziono do dzisiaj.
Szok i niedowierzanie
Rodzice byli w szoku, gdy dowiedzieli się, że Etan nie pojawił się w szkole. Nauczyciel zauważył co prawda jego nieobecność, ale nie poinformował o niej dyrektora. Tym sposobem zaginięcie zgłoszono dopiero w godzinach popołudniowych, kiedy chłopiec nie wrócił do domu o umówionej porze. Intensywne poszukiwania rozpoczęto niemal natychmiast.
Etana szukało kilkuset funkcjonariuszy, a plakaty i ulotki z jego zdjęciem porozklejano po całym Nowym Jorku. Jego wizerunek wyświetlano też na ekranach umieszczonych na Times Square.
Sprawa szybko obiegła cały kraj, a zaginięcie chłopca komentowały wszystkie media w USA. Twarz dziecka pojawiła się po raz pierwszy w historii na kartonach z mlekiem, co zapoczątkowało tę praktykę w stosunku do innych zaginionych dzieci. Etan był najintensywniej poszukiwanym dzieckiem w Stanach Zjednoczonych, a i tak śledczym nie udało się ustalić, co mu się przytrafiło.
Sprawa Etana Patza: pierwszy podejrzany
W 1985 r. podejrzenia padły na miejscowego pedofila Jose Ramosa. Mężczyzna, który obecnie odsiaduje wyrok w Pensylwanii za molestowanie innego chłopca, w dniu zaginięcia sześciolatka pracował w miejscowym warsztacie, znajdującym się na drodze, którą miał pokonać Etan. Szybko wyszło na jaw, że molestował kilkoro dzieci w okolicy, znał na pamięć trasę przejazdu i przystanki szkolnego autobusu, a także utrzymywał bliskie relacje z opiekunką zaginionego chłopca, która miała swobodny dostęp do jego najbliższego otoczenia.
Niby były to znaczące poszlaki, ale brakowało jednego – dowodów. Choć Jose Ramos przez trzy dekady pozostawał głównym podejrzanym, nigdy nie udowodniono zarzucanych mu czynów. Stan Patz, ojciec zaginionego chłopca, będąc przekonanym o winie Ramosa, każdego roku w dniu zaginięcia swojego dziecka wysyłał mu do więzienia jego zdjęcie, z umieszczonym na odwrocie napisem: „Co zrobiłeś z moim małym chłopcem?”. W 2001 r. Etana oficjalnie uznano za zmarłego.
Śledztwo zostało wznowione
Śledztwo wznowiono w 2010 r. Doprowadził do tego prokurator okręgowy Manhattanu Cyrus Vance Jr., który nigdy nie zapomniał dramatu, jaki wstrząsnął Nowym Jorkiem 31 lat wcześniej. To dzięki jego staraniom w sprawę zaangażowano FBI, a na kolejny trop natrafiono w roku 2012. W tym czasie policjanci wraz z agentami federalnymi przeszukali piwnice kamienic, które znajdowały się na trasie chłopca.
Szczególnie zależało im na piwnicy przy 127-B Prince Street, w pobliżu domu Patzów. W dniu zaginięcia Etana swój warsztat miał tam niejaki Othoniel Miller, miejscowa złota rączka. Co prawda miał on dobre alibi i szybko wykluczono go z kręgu podejrzanych, śledczym nie dawał jednak spokoju jeden szczegół.
Zaraz po zaginięciu sześciolatka w warsztacie przeprowadzono remont, wylewając m.in. nową betonową posadzkę. Z niezrozumiałych powodów nie podjęto się jej rozbiórki (najprawdopodobniej obawiano się zbyt dużych kosztów), ten błąd postanowiono naprawić dopiero w 2012 r. Efekt? Znowu pudło.
Nigdzie nie znaleziono szczątków chłopca ani żadnych śladów, które choć o krok przybliżyłyby śledczych do rozwiązania zagadki. Medialne nagłośnienie sprawy o wznowieniu śledztwa i przeszukaniu piwnic na Manhattanie miało jednak swoje następstwa. Na policję zadzwonił anonimowy informator, który jako sprawcę porwania i zamordowania Etana Patza podał Pedro Hernandeza. W momencie tamtych wydarzeń Pedro miał 18 lat.
Sprawa Etana Patza: kim jest podejrzany?
Mężczyzna, o którym mowa, pracował w miejscowym sklepie z winami, niedaleko przystanku, na którym na autobus miał czekać chłopiec. Nie był nawet w kręgu podejrzanych. Jednemu z członków rodziny miał powiedzieć, że w młodości zrobił coś strasznego, nikt jednak nie wiedział, o co może chodzić. O podobnym przypadku opowiedział wspólnocie modlitewnej, do której należał.
Gdy go aresztowano, przyznał się do winy. Funkcjonariuszom wyjaśnił, że chłopca zwabił do sklepu słodyczami, a gdy Etan tylko przekroczył jego próg, zaciągnął chłopca do piwnicy i udusił. Zwłoki owinął w worek i włożył do pudła, które później wyrzucił na śmietnik. Nie potrafił wyjaśnić, dlaczego to zrobił. Ostateczny wyrok w jego sprawie zapadł 14 lutego 2017 r. Pedro Hernandez został skazany na dożywocie, z możliwością ubiegania się o warunkowe zwolnienie najwcześniej po 25 latach. Ciała małego Etana nie znaleziono do dziś, nie ma również pewności, czy Hernandez nie skłamał, opowiadając o okolicznościach całego zajścia.
Co robić, kiedy zaginie twoje dziecko?
Współpracuj z policją i innymi służbami lub instytucjami, które szukają twojego dziecka. Dzięki temu, co powiesz i przekażesz, twoje dziecko może zostać szybciej odnalezione.
Każda informacja jest ważna. Policja musi jak najwięcej wiedzieć o twoim dziecku i sytuacji, w której zaginęło. To pomoże jej podjąć właściwe działania.
Pamiętaj! To ty jesteś najlepszym źródłem informacji. To, co wiesz, może przyspieszyć odnalezienie twojego dziecka.
Przekaż policji:
– aktualne zdjęcie dziecka,
– jeśli dziecko ma telefon – numer tego telefonu oraz (jeśli znasz) numer IMEI,
– numery telefonów i adresy koleżanek i kolegów, z którymi dziecko utrzymuje kontakt.
Opisz swoje dziecko
– Co w wyglądzie i zachowaniu dziecka zwraca uwagę?
– Jakie rzeczy ma przy sobie: ubrania, dokumenty, pieniądze, telefon, ładowarkę, latarkę, inne?
– Jakie miejsca lubi? W jakich często przebywa? Czy opowiadało o jakimś szczególnym miejscu?
– Jak radzi sobie w trudnych sytuacjach: szuka pomocy czy unika ludzi?
– Jakie cechy charakteru dziecka dominują? Możesz użyć na przykład słów: optymista, pesymista, kreatywny, odważny, lękliwy, pełny energii, wytrwały, szybko zniechęca się.
Co się działo przed zaginięciem?
– Co się działo w ciągu ostatniej doby? Czy wydarzyło się coś dziwnego? Jak dziecko zachowywało się?
– Co się działo w ostatnim czasie? Czy zmieniło się coś w życiu dziecka? Czy miało kryzys? Powodem mogły być na przykład: kłopoty w szkole, kłótnia z przyjaciółmi, konflikt w domu lub szkole, rozwód rodziców, utrata bliskiej osoby, choroba, przeprowadzka, zmiana szkoły.
– Czy dziecko zaczęło się inaczej zachowywać? Czy zrobiło się na przykład obojętne lub nerwowe? A może buntowało się? Może unikało bliskich? Czy coś wskazywało na to, że przeżywa kryzys?
– Czy jest pod opieką psychiatry lub psychologa? Jeśli tak, to z jakiego powodu? Czy ma jakieś objawy – na przykład urojenia?
– Czy używa sprzętu leczniczego lub bierze lekarstwa?
Powiedz wszystko, co – twoim zdaniem – może pomóc w poszukiwaniach. Nie myśl, że policja uzna jakieś informacje za niepotrzebne. Ocenią to specjaliści.
Źródło: magazyndetektyw.pl, newsweek.pl, policja.pl, chidlalert.pl
Fot, wikipedia.org