Sprawa Ewy Tylman: co się naprawdę stało?

Czarna kartka z kalendarza: 23 listopada. 23 listopada 2015 roku, w centrum Poznania, zaginęła Ewa Tylman. Jej trop urywał się po godz. 3.00 nad ranem w okolicy mostu św. Rocha. Po kilku miesiącach z Warty wyłowiono jej ciało. Ze względu na znaczny rozkład zwłok biegli nie byli w stanie jednoznacznie określić przyczyny śmierci. To jedna z najbardziej zagadkowych i najgłośniejszych spraw ostatnich lat.

Ewy Tylman zniknęła w centrum Poznania 23 listopada 2015 roku. Wracała z imprezy firmowej z kolegą – Adamem Z. Miejski monitoring uchwycił ich idących razem ulicą, zatrzymywali się, przewracali, siadali na chodniku. Telefon Ewy już wtedy nie działał, prawdopodobnie rozładował się. Kobieta nigdy jednak nie wróciła do domu.

Jej trop urywał się po godz. 3.00 nad ranem w okolicy mostu św. Rocha. Po kilku miesiącach z Warty wyłowiono jej ciało. Zbyt długo leżało w wodzie, dlatego biegli nie byli w stanie jednoznacznie określić przyczyny śmierci.

Prokuratura o zabójstwo koleżanki oskarżyła Adama Z., człowieka, z którym Ewa Tylman wyszła z imprezy, a głównym dowodem śledczych były zeznania trojga policjantów, którym Adam Z. miał przyznać się do zbrodni podczas nieprotokołowanej rozmowy w komendzie. Mężczyzna miał zepchnąć Ewę ze skarpy, a potem nieprzytomną utopić w Warcie.

Sprawa Ewy Tylman: oskarżony uniewinniony

Proces Adama Z. toczył się przed poznańskim sądem okręgowym od stycznia 2017 roku. Trwał 843 dni, przesłuchano 75 świadków. Wśród nich byli członkowie rodzin Ewy Tylman i Adama Z., przyjaciele, znajomi zarówno ofiary, jak oskarżonego. W tym uczestnicy feralnej imprezy, z której relacje przedstawiło 12 osób. Przesłuchano też więźniów, których Adam Z. miał poznać w areszcie, a także jednego ze strażników.

W kwietniu 2019 r. Sąd Okręgowy uznał, że Adam Z. nie zabił Ewy Tylman i uniewinnił go od zarzutu zabójstwa z zamiarem ewentualnym.

W styczniu 2020 r. Sąd Apelacyjny w Poznaniu uchylił wyrok sądu pierwszej instancji i skierował sprawę do ponownego rozpoznania. Po raz kolejny został uniewinniony.

– W tej sprawie brak jest wystarczających dowodów na winę oskarżonego. Nie ma też dowodów, że oskarżony przyczynił się do tego, że Ewa Tylman znalazła się w rzece – powiedział sędzia Łukasz Kalawski. – Nie można wykluczyć, że Ewa Tylman znalazła się w wodzie bez udziału osób trzecich – dodał.

Ojciec Ewy Tylman, Andrzej Tylman po zapoznaniu się w wyrokiem sądu wyznał:

– Zawiodłem się ogromnie na wymiarze sprawiedliwości. Ogromnie! Ten proces niczego nie wniósł. Jeździłem tu kilkadziesiąt razy i nic nie wiem. Jako ojciec przede wszystkim przyjeżdżałem tutaj nie wysłuchiwać zeznań świadków, chociaż byłem świadkiem tej całej rozprawy, ale chciałem się dowiedzieć prawdy. I po 6 latach niestety moja rodzina się tej prawdy nie dowiedziała.

Sprawa bardzo medialna

Według portalu natemat.pl sprawa Ewy Tylman to najgłośniejsze zaginięcie w Polsce od lipca 2010 roku. Serwis podkreślił, że w 2014 roku w Polsce zaginęło ponad 20 tys. osób, z czego większość została odnaleziona w ciągu pierwszych 14 dni po zaginięciu. Zdaniem portalu o zaginięciu poznanianki było głośno na skalę całego kraju, gdyż z zaginioną młodą kobietą, o której podawano, gdzie pracuje i z kim się spotyka, zaczęli się identyfikować odbiorcy.

W zestawieniu Google Ewa Tylman znalazła się na 4. miejscu wśród osób, które były najpopularniejszymi frazami w wyszukiwarce w 2016 roku w Polsce!

Tego typu historie znajdziecie w każdym numerze miesięcznika „Detektyw” i kwartalnika „Detektyw Wydanie Specjalne”. Pakiet promocyjny miesięcznika możecie kupić TUTAJ, a kwartalnika TUTAJ.

Fot. pixabay.com