Sprawa Josefa Fritzla: przemówił po 15 latach

Sprawa Josefa Fritzla to jedna z tych, które zszokowały opinię publiczną. Są wydarzenia, których nie jesteśmy w stanie zrozumieć i w żaden sposób nie dają się wytłumaczyć. Tak jest właśnie przypadku człowieka, który przez prawie ćwierć wieku więził i gwałcił swoją córkę. Człowiek ten przed kilkoma dniami – za pośrednictwem prawnika – udzielił wywiadu angielskiemu dziennikowi „The Sun”. Czy powiedział coś ciekawego albo zaskakującego po 15 latach milczenia?

Przypomnijmy najpierw sylwetkę tego człowieka. Josef Fritzl, nazywany przez media potworem z Amstetten, przez 24 lata więził i gwałcił córkę. Jak dowiedziono mężczyzna spłodził z uwięzioną siedmioro dzieci; na własnej córce dopuścił się około 3 tys. gwałtów w latach 1984-2008. Kobietę przetrzymywano w niewoli od 18. urodzin do 42.

Był szanowanym inżynierem, który dorobił się na wynajmie i obrocie nieruchomościami. Ale niektórzy uważali go za dziwaka, “niewyobrażalnie walniętego” człowieka, który często odwiedzał burdele i znęcał nad prostytutką przywiązaną do krzyża. Prawdę o gwałceniu więzionej córki utrzymał jednak w tajemnicy przez prawie ćwierć wieku.

Sprawa Josefa Fritzla: ze szpitala do więzienia

Bestialskie czyny Fritzla ujrzały światło dzienne w 2008 roku, kiedy więziona przez swojego ojca w piwnicy Kerstin poważnie zachorowała. Jej starsza siostra Elisabeth, która razem z nią była więziona przez ojca, poprosiła go o zgodę na udzielenie pomocy lekarskiej. W szpitalu okazało się, że dziewczynka była niedożywiona, dodatkowo lekarze na jej ciele odkryli liczne siniaki.

W 2009 roku skazano go na dożywocie za kazirodztwo, wieloletni, wielokrotny gwałt, stosowanie przymusu, bezprawne pozbawienie wolności, zniewolenie i zabicie jednego z jego synów.

Skład złożony z trzech sędziów orzekł, że  Fritzl jest jednym z najsłynniejszych przestępców i należy przenieść go z aresztu psychiatrycznego do zwykłego więzienia. Taką decyzję przekazał w środę 20 kwietnia 2022 roku austriackiej Agencji Prasowej rzecznik sądu Ferdinand Schuster.

Orzeczenie sądu w Krems w północno-wschodniej Austrii opierało  się na raporcie psychiatrycznym, w którym stwierdzono, że osadzony więzień nie stanowi żadnego zagrożenia. Prokuratorzy złożyli apelację, kierując sprawę do sądu wyższej instancji.

Sprawa Josefa Fritzla: podstawowe fakty

Joseph Fritzl latami więził własną córkę w piwnicy, gwałcąc ją i torturując. Córka Josefa Fritzla Elisabeth 29 sierpnia 1984 roku w wieku osiemnastu lat została uwięziona przez ojca w piwnicy, która pełniła formę bunkru. Podziemne więzienie dla córki Fritzl zaczął budować, gdy dziewczynka miała dwanaście lat. Podobno już wtedy miał dopuszczać się seksualnych nadużyć w stosunku do niej.

W dźwiękoszczelnym pomieszczeniu Fritzl nieustannie gwałcił córkę. Nikt jednak o tym nie wiedział: „Zainstalowałem zlew, toaletę, łóżko, kuchenkę i lodówkę. Pomieszczenie to już wcześniej podłączyłem do prądu”.

Aby dostać się do piwnicy, w której była przetrzymywana, trzeba było pokonać ośmioro drzwi. Ostatnie z nich zamykano na zamek elektroniczny. Elisabeth nie miała szans, by uciec. Jak wytłumaczono jej zaginięcie? Ojciec cały czas twierdził, że uciekła do sekty.

Tajemnicze zaginięcie 18-latki

28 sierpnia 1984 roku zaginięcie swojej 18-letniej córki Elisabeth zgłosiła jej matka. Przez wiele tygodni nie było żadnych wieści, więc Rosemarie nie pozostało nic innego, jak pogodzić się ze śmiercią własnego dziecka. Rodzice zaginionej nastolatki otrzymali list, który podpisany był przez ich córkę. W jego treści napisała ona o tym, że uciekła z domu po tym jak zmęczyła się rodziną.

Policja, przebywając w domu dziewczyny rozmawiała z Josefem Fritzlem – jej ojcem, który tłumaczył policji, że nie ma pojęcia, dokąd mogła uciec jego córka. Myląc tropy, mówił o tym, że może przyłączyła się ona do kultu religijnego, o którym dużo mówiła przed zniknięciem. W rzeczywistości dobrze wiedział, gdzie ją ukrył. 18-letnia Elisabeth więziona była dokładnie 6 metrów niżej od miejsca, w którym stali policjanci.

Fritzl pod pretekstem pomocy w zniesieniu nowych drzwi do swojej świeżo wyremontowanej piwnicy, zwabił swoją córkę na dół. Po przymocowaniu drzwi do zawiasów otworzył je na oścież i wepchnął do środka Elisabeth, która straciła przytomność, po tym jak ojciec przyłożył do jej twarzy ręcznik nasączony eterem.

Rutyna dnia przez ponad 20 lat była taka sama. Josef Fritzl codziennie o 9 rano przez 24 lata schodząc do piwnicy, widywał swoją córkę. Żonie mówił, że pracuje tam nad planami maszyn, które najpierw projektował, a następnie sprzedawał.

Potwór z Amstetten odsiaduje dożywocie. Może ubiegać się o przedterminowe zwolnienie w 2024 roku, jeśli zostanie uznany za osobę, która nie stanowi już zagrożenia, ponieważ odsiedzi 15 lat za swoje zbrodnie.

Sprawa Josefa Fritzla: książka

Josef Fritzl niedawno napisał książkę, która ukazała się pod koniec marca 2023 roku.  Jej fragmenty są przytaczane przez austrackie media. Czytamy w nich, że “potwór z Amstetten” uważa się za “dobrego i rodzinnego” człowieka. Zbrodniarz przekonuje w nich, że “jest dobrym człowiekiem” i do dziś otrzymuje setki listów miłosnych. Pisze też, że ma “wiele nieślubnych dzieci” na całym świecie.

Książka została zredagowana przez prawniczkę Astrid Wagner, która jest adwokatem 87-latka. “Potwór z Amstetten” miał wysyłać jej kolejne rozdziały listownie.

Jej treść szokuje: “Byłem całkowicie sam ze swoimi myślami. Nie było nikogo, komu mógłbym się zwierzyć” – pisze Fritzl, nawiązując do wydarzeń z 2008 roku, kiedy został aresztowany.

W swojej książce 87-letni “potwór z Amstetten” pisze, że w więzieniu są ludzie, którzy chcą go pobić, dlatego musiał ograniczyć samotne spacery. Prawniczka, która zredagowała jego autobiografię, powiedziała mediom, że jej klient “nie jest bestią”, ale człowiekiem, który “nie był w stanie poradzić sobie z wewnętrznymi demonami”.

Sprawa Josefa Fritzla: wywiad

To nie koniec medialnej popularności Fritzla. 10 maja portal “The Sun” opublikował zapis nagrań, które redakcja otrzymała poprzez prawniczkę Fritzla. Miały one zostać nagrane we wtorek, 9 maja. Obecnie 88-letni elektryk przekonuje w nich, że w rzeczywistości “jest dobrym człowiekiem”, a jego rodzina “z pewnością mu wybaczy”.

– Bez przerwy myślę o moich bliskich. Chciałbym wkrótce zobaczyć moje wnuki. Wierzę, że jeszcze się spotkamy — zaczął nagranie Fritzl. Nie sprecyzował jednak, czy chodzi mu o wnuki, których równocześnie był też ojcem.

„Bardzo tęsknię za moją rodziną. Zawsze myślę o niej i o tym, jak chciałbym zobaczyć moje wnuki” – czytamy.

87-latek wyraził też swoje przekonanie, że pewnego dnia wyjdzie na wolność i pogodzi się z rodziną. „Jestem pewien, że ponownie się zjednoczymy”. Fritzl dodał, że bardzo mu przykro z powodu swoich czynów i „żałuje” dokonanych zbrodni. — Chciałbym przypomnieć, że nikogo nie zamordowałem, ani nic takiego, więc nie zgadzam się z niektórymi przydomkami, które otrzymałem od prasy — podkreślił Fritzl

Sprawa Josefa Fritzla: jestem innym człowiekiem

Sprawa Josefa Fritzla bulwersuje od dawna opinię publiczną.  Czy można dać wiarę, że człowiek ten się zmienił. Mężczyzna w cytowanym wywiadzeie powiedział też jak wygląda jego życie w więzieniu. Przyznał, że nie czuje się tam bezpiecznie, a inni więźniowie tylko czekają na okazję, by móc go „pobić”.

Fritzl stwierdził również, że dzięki intensywnej terapii “stał się zupełnie nowym człowiekiem”. Dzięki temu, że sam zostałem zamknięty, w końcu zrozumiałem, co musieli czuć inni

W wywiadzie dla “The Sun” Fritzl opisał, jak wyglądają jego dni w więzieniu Stein w austriackim miasteczku Krems an der Donau. – Każdy dzień rozpoczynam od kawy, bo inaczej nie mogę się obudzić. Potem piję filiżankę gorącego kakao. Potem piję herbatę i jem trzy jajka, tost z szynką oraz pastę z kiełbasy i żółtego sera. Po wszystkim łykam witaminę C, magnez i cynk — opowiada.

Fritzl, który — jak podają dziennikarze “The Sun” — ma cierpieć na demencję, kontynuował wyliczanie, co robi w ciągu dnia. — Piję też dużo wody. Niedawno przeczytałem, iż zostało naukowo udowodnione, że ludzie mogą żyć nawet 150 lat, jeśli dobrze się odżywiają i ćwiczą.

Marzenia…

Sam chciałbym dożyć 130 lat. – Taki jest mój plan— wyznał. Podkreślił też, że szczerze wierzy, iż jeszcze kiedyś wyjdzie wolność.

— Nie jestem samotny. Tak naprawdę, to na nic nie mam czasu. Jestem bardzo zajęty. Czytam, piszę, oglądam programy telewizyjne lub ćwiczę — wymienia Fritzl, po czym chwali się, że nie ma dnia, w którym nie zrobiłby jogi.

— Dzięki temu jestem bardzo giętki. Mogę z łatwością przybrać pozycję psa z głową do góry, a także kobry. Niestraszne są mi też figury, których nie potrafi wykonać wielu młodych ludzi, w tym pozycja budowania mostu — wyliczył. – To naprawdę imponujące jak na kogoś w moim wieku — podkreślił z duma.

Fritzl ujawnił również, że w więzieniu przeszedł na wegetarianizm. Miał to zrobić po tym, jak odkrył, że jeden z więziennych kucharzy odsiaduje wyrok dożywocia za zabicie i zjedzenie prostytutki.

15 lat milczenia

Jest to pierwszy kontakt Fritzla z mediami od jego wywiadu w 2008 r. Zaledwie 10 po aresztowaniu mężczyzna opowiadał prasie, że jego córka zawsze była niepokorna i obracała się w “złym towarzystwie”. To właśnie dlatego, przekonywał, czuł się zmuszony interweniować i stworzyć dla Elisabeth miejsce, w którym byłaby z dala od złych wpływów.

Źródło: antyradio.pl, o2.pl, planeta.pl, i.pl, radiozet.pl, fakt.pl

Na zdjęciu: Dziennikarze przed domem rodziny Fritzlów w Amstetten, 1 maja 2008. Fot. wisdom – Praca własna, wikimedia.org