Archiwum X. Odpowiedzą za zabójstwo 18-latek?

 Kilka dni temu w Wołominie i Radzyminie zatrzymali dwóch mężczyzn w wieku 47 i 41 lat, którzy w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie usłyszeli zarzuty zabójstwa w związku ze zgwałceniem. Taki sam zarzut został przedstawiony 45-latkowi, który już odsiadywał karę pozbawienia wolności za podobne przestępstwa. Grozi im kara nie mniejsza niż 12 lat lub kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Sprawa, którą rozwiązali policjanci „Archiwum X” Wydziału do walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw Komendy Stołecznej Policji dotyczy zabójstwa dwóch uczennic szkoły średniej, do którego doszło 6 sierpnia 2000 roku w Radzyminie. Anna K. i Marta Sz. bawiły się wówczas ze znajomymi z okolicznych miejscowości na festynie i były umówione na powrót do domu o godz. 22:30. Na miejsce spotkania z rodzicami nigdy nie dotarły i ich los pozostawał nieznany. Pomimo szeroko zakrojonych czynności poszukiwawczych, nie ustalono wówczas miejsca pobytu pokrzywdzonych i postępowanie dotyczące pozbawienia wolności Anny K. i Marty Sz. i ich ewentualnego zabójstwa, zostało 20 lat temu umorzone.

W 2023 roku funkcjonariusze Wydziału dw. z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw Komendy Stołecznej Policji wraz z Prokuraturą Okręgową w Warszawie, powrócili do sprawy i dzięki wykonanym czynnościom i współpracy z biegłymi oraz Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Żandarmerią Wojskową, ustalili przebieg zdarzeń podczas festynu 6 sierpnia 2000 r. Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie zarzutu zabójstwa trzem mężczyznom To oni w dniu zniknięcia pokrzywdzonych przebywali wraz z nimi. Byli ostatnimi osobami, które widziały Annę K. i Martę Sz. żywe.

Mężczyźni zostali zatrzymani  przez stołecznych policjantów, których podczas działań wsparli funkcjonariusze Centralnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji BOA i Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji w Białymstoku. Do zatrzymań doszło w Radzyminie i w Wołominie. Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił prokuratorowi przedstawić 47 i 41-latkowi zarzut podwójnego zabójstwa dokonanego w związku ze zgwałceniem. Za to samo odpowie doprowadzony z zakładu karnego 45-latek. Wszyscy odpowiedzą za popełnienie przestępstwa działając wspólnie i w porozumieniu. Na wniosek prokuratora wszyscy trzej podejrzani zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące.

Nastolatki w dniu zaginięcia, czyli 6 sierpnia 2000 roku miały 17 lat. Spędzały czas wraz z rodzicami na działce w Białobrzegach. Po południu około godziny 16:00 pojechały na odpust do Radzymina. Z rodzicami uzgodniły, że ojciec jednej z nich przyjedzie je odebrać wieczorem. Kiedy mężczyzna dotarł na miejsce Ani i Marty już nie było. Próbował skontaktować się z córką telefonicznie, jednak bez skutku. Rano nastolatki w dalszym ciągu nie odbierały, więc rodzice zgłosili ich zaginięcie na policję.

Według śledczych ważnym wydarzeniem w historii Ani i Marty była wycieczka do Hiszpanii w 1999 roku. To wtedy której Marcina – chłopaka z Radzymina, który związał się z jedną z przyjaciółek. W dniu zaginięcia Marcin przyjechał na odpust czerwonym fiatem 125p. Wraz z Anią i Martą pojechał do znajomego, który mieszkał pod Wołominem. Kiedy dojechali na miejsce i rozmawiali na podwórku przed domem, nagle podjechał samochód z trzema mężczyznami w wieku 21 lat. Dwóch z nich, jak się okazało, było związanych z lokalnym światem przestępczym. Jeden z trojga mężczyzn zaprosił wszystkich na imprezę.

 Według świadków zdarzenia w trakcie imprezy znaczna grupa osób spożywała alkohol, co nie podobało się Ani i Marcie. Gospodarz uznał, że gdy wróci jego konkubina, może dojść do awantury. Zaproponował przeniesienie imprezy do mieszkania jego siostry w Wołominie. Tam jednak impreza nie trwała długo, ponieważ doszło do sprzeczki. Ania i Marta chciały wrócić do domu. Poznani chwilę wcześniej mężczyźni zaproponowali, aby odwieźć dziewczyny na Dworzec Wileński w Warszawie. Nastolatki zgodziły się i wraz z kolegą Marcina i dwoma 21-latkami wsiadły do samochodu – granatowego fiata 125p. Po drodze miały przesiąść się wraz z dwoma mężczyznami z fiata do daewoo espero w ciemnym kolorze. Do Warszawy Ania i Marta nigdy nie dotarły.

Do poszukiwań nastolatek zaangażowano m.in. specjalnie powołaną przez ówczesnego komendanta wojewódzkiego w Radomiu grupę śledczych, policjantów z Radzymina, Wołomina, czy Legionowa.

Śledczy rozważali kilka wersji zdarzenia, od porwania, chociażby do pracy seksualnej, po zabójstwo lub zaplanowany wyjazd nastolatek za granicę. Zdaniem rodziców zaginionych dziewczyn, ucieczka za granicę, jak również w jakiekolwiek miejsce w Polsce, nie jest prawdopodobna. Dlaczego? Nastolatki były odpowiedzialne, a także chorowały i regularnie przyjmowały leki, których nie miały przy sobie w dniu zaginięcia. Marta na toczeń rumieniowaty, Anna na astmę.

Czy jedną z najbardziej zagadkowych spraw na Mazowszu uda się rozwiązać? Na to pytanie trudno jednoznacznie odpowiedzieć. Podejrzanym trzeba winę udowodnić. Na wyrok w tej sprawie przyjdzie nam jeszcze poczekać!

O tej sprawie pisaliśmy TUTAJ.

Źródło: policja.pl, zaginieni.pl

Fot. policja.pl