Świst z przyjaciółką Lilką Płonką ATAKUJĄ!

Teraz to nie jedna, ale dwie! Tylko dla ludzi o mocnych nerwach, apetycie na dużą porcję rozrywki i… seksu. Jaka jest Świst każdy wie, kto ją czyta. Znana, lubiana, pyskata i z dużym poczuciem humoru Autorka, sama mówi, że nie jest jak zupa pomidorowa, więc nie wszyscy muszą ją lubić. Przyświeca jej misja (pewnie nawet nie zdaje sobie z tego sprawy), aby rozluźnić ludziom gumę w gaciach.

Jej książki słyną z przezabawnych dialogów i momentów. Ale, ale u Śwista buziaczki nie kończą scen, ale są ich początkiem. Chociaż często obywa się i bez nich (po co marnować czas?).

Mala M. to kolejna książka Pauliny Świst. Tym razem napisana w duecie z przyjaciółką Lilką Płonką. Dziewczyny dogadują się jak mało kto. Rozumieją się w pół zdania, a nawet bez słów. W książce nie brakuje tego, za co Czytelnicy kochają Śwista, ale pojawia się też nowość w postaci przemyśleń Lilki. Dziewczyny świetnie się uzupełniają. Zapewne dlatego, że mają wiele punktów stycznych i podobne poczucie humoru.

Świst cały czas w dobrej formie

Mala – tytułowa bohaterka poznaje niebieskookiego boga seksu (u Śwista nie może być inaczej). Facet robi na niej takie wrażenie, że zdarza jej się zapominać języka w gębie (a to wyczyn!). Numerek na jeden raz ma taką siłę rażenia, że zamienia się w coś więcej… Zanim te dwie połówki pomarańczy (jak romantycznie, to się Świst uśmieje) połączy los (i determinacja Mali) – pojawi się jeszcze jeden ciekawy męski obiekt. Ten drugi jest równie przystojny, ale szarmancki i uczynny. A Mala zdecydowanie woli niegrzecznych chłopców. Zupełnie inaczej niż jej przyjaciółka Zuza, która jest szczęśliwą mężatką. Jak się niebawem okazuje nic co wydaje się białe nie jest białe… Kłopoty nie omijają takich super lasek jak Zuza i Mala, ale one nie robią z życia dramatu.

W Mali M. bywa śmiesznie (do łez), ale i gorzko (dla równowagi). Po lekturze tej książki (albo w trakcie) ma się ochotę przywdziać frywolne ciuszki i zaprosić swojego faceta na kieliszek wina (Świst by napisał na kilka butelek).

     Ta książka ma działanie terapeutyczne. Śmiechoterapia jak w banku. Urozmaicenie życia łóżkowego: inspiracja albo afrodyzjak. A poza tym naukowcy już dawno dowiedli, że czytanie pobudza prawą półkulę naszego mózgu, która jest odpowiedzialna za wyobraźnię (Świst chyba dużo czyta).

Mala M., Paulina Świst, Lilka Płonka – już w sprzedaży!