Sylwia Damrat: zamordowana w drodze do szkoły

Czarna kartka z kalendarza: 4 kwietnia. 4 kwietnia 1997 roku zaginęła13-letnia Sylwia Damrat z Bobolic (woj. zachodniopomorskie). Uczennica szóstej klasy wyszła z domu do szkoły, ale nigdy tam nie dotarła. Jej koleżanka z klasy widziała ją rano niedaleko szkoły jak rozmawiała z nieznajomym mężczyzną. Potem nikt już nie widział jej żywej.

Zwłoki Sylwii odnaleziono dopiero cztery miesiąca później. Zabójca ukrył je w lesie, przysypał liśćmi i gałęziami. Okazało się, że trzynastolatka zmarła od ciosu kamieniem w głowę i została przed śmiercią zgwałcona. Mimo wysiłków śledczych zabójcy nie znaleziono. Sprawę umorzono ze względu na niewykrycie sprawcy.

Nie ma zbrodni doskonałej przekonują policjanci. I tak też było w tym przypadku. Jesienią 2008 roku zatrzymano Marka H., mieszkającego w pobliżu Bobolic. Mężczyzna – według funkcjonariuszy z wydziału kryminalnego –  był sprawcą przestępstwa.

Z niepotwierdzonych informacji wynika, że policja wpadła na trop zwyrodnialca, bo Marek H. wracał na miejsce zbrodni. Podobno po pijanemu opowiadał kompanom od kielicha o tym, że “odwiedza go jakaś dziewczynka, która go straszy”.

Sylwia Damrat: zabójca wreszcie skazany

Mężczyzna był zaskoczony akcją policjantów. W czasie przeszukania jego mieszkania policjanci zabezpieczyli sześć śladów biologicznych oraz kurtkę, którą w dniu morderstwa podejrzany miał na sobie.

Mężczyzna początkowo przyznał się jedynie do zarzutu współuczestnictwa. Według jego relacji sprawcą zbrodni miał być dużo od niego młodszy kuzyn Rafał B., który w 2001 roku. w niejasnych okolicznościach, popełnił samobójstwo. Prokuratura jednoznacznie wykluczyła udział Rafała B. w zabójstwie Sylwii. W tej sytuacji Marek H. odwołał wyjaśnienia, w których częściowo przyznał się do winy.

Sąd Okręgowy w Szczecinie – po procesie poszlakowym – skazał go na karę 25 lat pozbawienia wolności. W wyniku apelacji wniesionej przez jego obrońcę karę tę zmniejszono do 15 lat więzienia. obniżeniu wymiaru kary zdecydowało przyznanie się oskarżonego na początku śledztwa do zbrodni i ujawnienie okoliczności przestępstwa, bez czego pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej byłaby praktycznie niemożliwe.

Fot. pixabay.com