Syndrom Renfielda: Dlaczego zabójcy piją krew?

Syndrom Renfielda: Niektórzy z najbardziej zdeprawowanych morderców w historii mieli wampirzą fascynację krwią. Niektórzy nawet wierzyli, że są nieśmiertelnymi krwiopijcami. Medycyna potrafi wyjaśnić tę “przypadłość!

Ci zabójcy to  choćby Friedrich Heinrich Karl „Fritz” Haarmann znany jako Rzeźnik z Hanoweru. Inny seryjny zabójca: Richard Trenton Chase „Wampir z Sacramento” był uzależniony od picia krwi. W celu pozyskania jej zabijał króliki i psy. Gdy aresztowała go policja, twierdził, iż męczyło go szukanie nowych zwierząt i łatwiejszym sposobem dla niego było mordowanie ludzi. Każdej ofierze spuścił z ciała krew, a następnie ją wypił

Jednym z najbardziej niesławnych prawdziwych wampirów w ostatnim stuleciu jest Peter Kürten. Znany jako „Wampir z Düsseldorfu” ze względu na brutalność swoich zbrodni i obsesję na punkcie krwi. Kürtena stracono 2 lipca 1931 r. za zabójstwo dziewięciu osób i usiłowanie zabójstwa siedmiu innych. Zanim poszedł na gilotynę, podobno zapytał więziennego psychiatrę:

„Czy po odcięciu mojej głowy nadal będę mógł słyszeć, przynajmniej przez chwilę, dźwięk mojej własnej krwi tryskającej z kikuta szyi? To byłaby przyjemność zakończyć wszelkie przyjemności.

Ta dosłowna żądza krwi przejawiana przez Kürtena i innych zabójców jest znana jako wampiryzm kliniczny lub  zespół Renfielda. Chociaż psychiatrzy pisali o zachowaniach związanych z wampiryzmem klinicznym od XIX wieku, zaburzenie to zyskało rozgłos w 1992 roku po publikacji Wampiry, wilkołaki i demony Richarda Nolla. Kiedy Noll pisał tę książkę , psycholog kliniczny zdał sobie sprawę, że pacjenci z klinicznym wampiryzmem zachowywali się w sposób podobny do RM Renfield. Renfield był postacią z Draculi Brama Stokera, która jest pacjentem szpitala dla obłąkanych i znajduje się pod wpływem słynnego wampira.

Między chorobą a obsesją

Choć opowieści o wampirach wydają się być fikcją, w rzeczywistości istnieje coś, co nazywa się klinicznym wampiryzmem. Chodzi o syndrom Renfielda, który charakteryzuje się silnym pragnieniem picia krwi.

Pierwszy opis klinicznego wampiryzmu zaprezentowali Richard L. Vanden Bergh i John F. Kelly w 1964 roku, choć wzmianki o piciu krwi przez niektórych pacjentów, pojawiały się w psychiatrycznej literaturze już wcześniej. Syndrom Renfielda często rozpoznawany jest u osób, które dopuszczają się przestępstw z użyciem przemocy. Kliniczny wampiryzm nie figuruje w psychiatrycznych klasyfikacjach, jako odrębne zaburzenie psychiczne. Na ogół stanowi on objaw takich zaburzeń, jak schizofrenia, bądź parafilia. Jego występowanie jest bardzo rzadkie, dlatego ciężko jest o wyczerpujący opis kliniczny syndromu Renfielda.

Syndrom Renfielda – objawy

Podstawowym objawem jest silne pragnienie picia krwi, a także realizowanie tej potrzeby. Na początku jest to związane z autowampiryzmem, czyli piciem własnej krwi, by z czasem przejść do picia krwi innych ludzi oraz zwierząt. U niektórych osób może występować urojenie, że są one wampirami. Myślą one o krwi w sposób obsesyjny, uważając ją za życiodajny napój. W tym celu są nawet zdolne popełniać przestępstwa. Syndrom Renfielda może także współwystępować z nietypowymi zachowaniami seksualnymi, które charakteryzuje sadyzm. Widok krwi w takich przypadkach jest silnie podniecający, a jej picie stanowi dowód na dominację i wzmacnia seksualne doznania.

Syndrom Renfielda to niezwykle rzadko występująca skłonność do picia krwi. Okazuje się, że przerażająca historia Draculi ma w sobie ziarenko prawdy. Odpowiednia diagnoza pozwala jednak lepiej zrozumieć motywy chorej osoby, a także podjąć się próby jej leczenia.

Wampiryzm jest w kulturze powszechnie znanym motywem. Dzięki dziesiątkom książek, filmów, gier, utworów muzycznych i opowieści przy ognisku wiemy o wampirach wszystko. No właśnie, co wiemy? Niewątpliwie wampir pije krew ofiar. Najchętniej z tętnicy szyjnej młodej kobiety. Nie umiera, chyba że spróbujemy zabić go w określony sposób. Wampir nie starzeje się. Nienawidzi światła dnia, więc rano chodzi spać do wyściełanej suknem trumny. W związku z tym poluje nocą. Jest starożytny i mądry, przebiegły i uzdolniony magicznie. I jeszcze nie daje odbicia w lustrze, nienawidzi krucyfiksu, czosnku i srebra

Wampiry mają długą historię

Wampiry na ziemiach polskich nazywano m.in. upiorami, strzygami, czy wampierzami. “W podaniach ludowych mogły też występować pod postacią duchów, żywych trupów, lub żywiących się krwią dzikich nocnych ptaków o długim nosie. Według wierzeń, w noce księżycowe wampiry miały wychodzić z grobów, lecieć w powietrzu lub chodzić tyłem niczym rak i zjawiać się w domach życzących, lub też pojawiać na rozstajach dróg” – tłumaczył PAP historyk, archeolog, pracownik naukowy Instytutu Historii UAM w Poznaniu i dyrektor Muzeum Pierwszych Piastów na Lednicy prof. Andrzej Marek Wyrwa.

Samo pojęcie “wampir”, w takim znaczeniu, w jakim używa się go obecnie, pojawiło się jednak dopiero w XVIII wieku, mimo, że wiara w żywego trupa, który po śmierci funkcjonował wśród żywych i miał im czynić krzywdę, znamy był już ze starożytności. Wtedy, już w formie pisanej, pojawiały się tego typu sformułowania m.in. u Herodota w VIII w. p.n.e., czy u Eurypidesa w V w p.n.e., który pisał, że “wśród żywych są ci, którzy jako duchy wysysają krew, chcąc zapewnić sobie życie jeszcze w tej ziemskiej przestrzeni

Źródło: PAP, iskrava.pl, medovita.pl

fot. pixabay.com