Tadeusz Kwaśniak – pedofil, zabójca i złodziej

Czarna kartka z kalendarza: 24 lipca. 24 lipca 1991 roku, Tadeusz Kwaśniak, pedofil, zabójca i złodziej nazywany Ręcznikowym dusicielem popełnił w więziennej celi samobójstwo. Powiesił się na bandażu elastycznym.

Tadeusz Kwaśniak, z zawodu cieśla, urodził się 24 stycznia 1951 roku w Lądku-Zdroju. Swój niechlubny przydomek zawdzięcza sposobowi w jaki mordował swoje ofiary (dusił je ręcznikiem). A dokładnie młodych chłopców. Wcześniej jednak był wielokrotnie karany za czyny lubieżne jakich dopuszczał się z dziewczynkami. W więzieniach spędził łącznie 12 lat. Po wyjściu z Zakładu Karnego we Wronkach zaczął gwałcić i mordować chłopców.

20 kwietnia 1990 roku, w Bytomiu, zaatakował 10-letniego Marcinka. Chłopczyk przeżył tylko dlatego, że udawał martwego. 7 maja 1990 roku, w Radomiu, zabił 10-latniego Wojtka. A 24 maja, we Wrocławiu, próbował zamordować 11-latniego Grzesia. Zgwałcił dziecko i zaczął dusić ręcznikiem. Później wysłał pod ten adres list o treści: „Zemsta! Czekałam 14 lat.”. Kolejne zbrodnie dokonywał: w Szczecinie (udusił ręcznikiem 9-latniego Sebastiana, a obok zwłok zostawił kartkę z napisem „Zemsta”), Kutnie (zamordował Krzysia, a słowo: zemsta napisał na lustrze) i Oławie (zamordował Łukaszka i obok zwłok zostawił kartkę informującą, że to zemsta). 3 stycznia 1991 roku, w Zbąszyniu, ponownie zaatakował. Na szczęście chłopiec przeżył. Tyle szczęścia nie miał już 12-latek z Poznania, którego zamordował 26 lutego 1991 roku. Niedługo później we Wrocławiu zgwałcił chłopca i w Sosnowcu zaatakował kolejnego.

Ręcznikowy dusiciel za każdym razem okradał mieszkanie w którym dochodziło do morderstwa, bądź jego próby.

Tadeusz Kwaśniak – nigdy nie wytłumaczył, co znaczyły napisy “zemsta”

Tadeusz Kwaśniak był tropiny przez wielu funkcjonariuszy. Do Poznania, na wspólną odprawę, stawili się policjanci ze wszystkich miast, w których od 1990 roku doszło do podobnych zdarzeń. Z ich relacji wyłaniał się chronologiczny zapis zbrodni… Przebieg wszystkich był do siebie bardzo podobny. Sprawie nadano kryptonim „Zemsta”. Ostatecznie Tadeusz Kwaśniak został zatrzymany w Poznaniu, pod koniec kwietnia 1991 roku. Na początku, nie chciał się przyznać do popełnionych, udawał, że nie wie o co chodzi. Nagle pękł i zacząć histerycznie szlochać. Gdy się uspokoił powiedział, że zabił paru chłopców, ale teraz jest zmęczony i prosi o przerwę. Obiecywał, że następnego dnia wszystko opowie… Nigdy nie wytłumaczył, co znaczyły napisy „zemsta” na miejscach zbrodni. Rodzina nie chciała go znać.

24 lipca 1991 roku popełnił samobójstwo w więziennej celi (powiesił się na bandażu elastycznym). W związku z tym śledztwo umorzono.