To była chłodna egzekucja w Subwayu

Egzekucja w Subwayu. – Przez ostatnie 30 lat nazywano mnie złoczyńcą, potworem, zwierzęciem, kimś niegodnym życia. Ale to wszystko nieprawda. Nie jestem zwierzęciem ani żadnym potworem. Ludzie nie rozumieją prawdziwej historii z kwietnia 1990 roku. Dla nich to był napad. Myślą, że zabiłem dla pieniędzy, ale to nie jest prawdą. Podczas procesu nikt nie poznał prawdy dotyczącej tego, co się wydarzyło. Nikt nie znał całej historii, bo nikomu nigdy o tym nie powiedziałem. Prawdę znają tylko Bóg, ofiara i ja. Ludzie sądzą, że chodziło mi o pieniądze. Nic bardziej mylnego. Kradzież miała zatuszować prawdziwy motyw zabójstwa.

Mężczyzna wszedł do środka, usiadł przy stoliku i za-palił papierosa. Po upływie kilkunastu minut podszedł do sprzedawcy i natychmiast rozkazał mu opróżnić kasę, a potem schować pieniądze do pustej torby…

– Jestem przekonany, że Dale wszedł tam z nastawieniem, że nie wolno mu pozostawić świadków. Wiedział, że John Zeltner rozpoznałby go i z pewnością zgłosiłby kradzież policji w pięć minut po wyjściu mężczyzny. Coś w stylu: „Facet mnie okradł! Znam go, to Dale Sigler!” – twierdził prokurator.

Mroczne dzieciństwo

Główny bohater tej opowieści – Dale Wayne Sigler  – przyszedł na świat 10 maja 1967 roku w Dan-
ville, we wschodniej części stanu Illinois, w Stanach Zjednoczonych. Miał dwóch przyrodnich braci z poprzedniego związku swojej matki. W początkowych latach życia Dale’a w domu panowała ciepła i rodzinna atmosfera. Jednak gdy głowa rodziny straciła pracę, wszystko się zmieniło. Z każdym dniem w mężczyźnie pogłębiała się frustracja i przygnębienie z powodu zaistniałej sytuacji. W domu pojawiły się problemy. Ojciec stał się agresywny, przez co domownicy odczuwali silny niepokój i lęk. W niedługim czasie zaczął stosować przemoc wobec żony i dzieci.

– Ojciec bił matkę tak mocno, że miała twarz w sińcach, rozciętą wargę. Chodziła spać z nożem pod poduszką. Bała się, że albo ona, albo jedno z dzieci dozna poważnych obrażeń – twierdził Dale Sigler w jednej z rozmów.

Rodzice Dale’a rozwiedli się, gdy ten miał 12 lat. Chłopiec został przy mamie i rodzeństwie. Jednak mimo pewnego rodzaju ulgi, nastolatek bardzo to przeżył. W ciągu swojego dzieciństwa doznał ogromnych traum, które były spowodowane negatywnymi wydarzeniami. W wieku 10 lat stał się ofiarą wykorzystywania seksualnego przez jednego z członków rodziny. Na domiar złego, gdy pewnego razu przestraszony chłopiec zdobył się na wyznanie przerażającej prawdy, jego własna matka nie okazała mu żadnego wsparcia i nie podjęła dalszych czynności w tej sprawie. Dale podczas późniejszych wywiadów wielokrotnie wspominał, że tamto zdarzenie odcisnęło ogromne piętno na jego życiu i niewątpliwie wpłynęło na postępowania w późniejszych latach.

Pierwsze problemy z prawem

Traumy z dzieciństwa doprowadziły do tego, że Dale Sigler jako nastolatek popadł w uzależnienie od narkotyków. Jak sam wspomina – miał styczność zarówno z miękkimi jak i twardymi narkotykami, które najczęściej popijał alkoholem, aby wzmocnić efekt. Skutkowało to tym, że chłopak przez większą część swojego czasu nie wiedział, co dzieje się wokół niego. Nie panował także nad swoim wybuchowym zachowaniem. Po krótkim czasie opuścił dom rodzinny i zamieszkał na ulicy. Aby przetrwać dopuszczał się drobnych kradzieży i rozbojów w pobliskich sklepach. W tamtym czasie nie widział w życiu żadnego sensu. Każdy dzień przelatywał mu przez palce. Młody mężczyzna nie potrafił uwierzyć, że w przyszłości może jeszcze spotkać na swojej drodze coś dobrego.

Egzekucja w Subwayu. Feralny dzień

6 kwietnia 1990 roku  23-letni Dale Sigler, podczas zwyczajnej rozmowy ze znajomymi wyjawił, że planuje napad na jeden ze sklepów z kanapkami. Jednym z powodów była niechęć do mężczyzny, który w tamtym czasie pracował w tym miejscu. Dale wiedział, że nielubiany sprzedawca będzie tego wieczoru sam na zmianie. Po upływie chwili, Sigler pożegnał się z towarzystwem i odjechał w nieznanym kierunku rowerem. Późnym wieczorem pojawił się w okolicy jednego z barów kanapkowych sieci Subway zlokalizowanego w Arlington, w stanie Teksas. Mężczyzna wszedł do środka, usiadł przy stoliku i zapalił papierosa. Po upływie kilkunastu minut podszedł do sprzedawcy i natychmiast rozkazał mu opróżnić kasę, a potem schować pieniądze do pustej torby. Pracownik przestraszył się i uciekł na zaplecze. Rozwścieczony Sigler bez zastanowienia pobiegł w jego kierunku. Gdy przerażony John odwrócił się, złodziej wycelował w niego bronią. Zaatakowany zdążył jeszcze powiedzieć:

– Nie musisz tego robić.

Egzekucja w Subwayu

Jednak po chwili padło sześć strzałów. John Zeltner bezbronnie upadł na podłogę. Zmarł na miejscu. Po wszystkim, 23-latek, bez wyrzutów sumienia, uciekł z miejsca zdarzenia z torbą wypełnioną skradzionymi pieniędzmi. Z późniejszych relacji znajomych Siglera wynika, że mężczyzna po upływie około godziny wrócił do nich. Przyznał się do rabunku i zabójstwa Johna Zeltnera. W pewien sposób chwalił się tym, czego dokonał.

– Dale nie był ani trochę skruszony. To zabójstwo go nie zszokowało – twierdził w jednej z rozmów były przyjaciel Siglera.

Według niego głównym powodem, dla którego Dale pozbawił mężczyznę życia, była orientacja seksualna Zeltnera.

Odnalezienie zmasakrowanego ciała Rankiem, 7 kwietnia 1990 roku, odkryto zwłoki sprzedawcy.

Chcesz poznać kulisy tej sprawy? Sięgnij po Detektywa 3/2023 (tekst Dominiki Pająk pt. Chłodna egzekucja w Subwayu). Cały numer do kupienia TUTAJ.