W dobrej intencji upozorował własną śmierć

Pozbawienie wolności czy kara grzywny nie zawsze jest najwyższą ceną za upozorowanie śmierci. Czasem jej ceną jest… po prostu śmierć. Dokładnie tak, jak miało to miejsce w 2018 roku, w miejscowości Langtang, w chińskiej prowincji Hunan. 34-letni mężczyzna, w tajemnicy przed żoną, wykupił ubezpieczenie na życie, po czym upozorował własną śmierć.

Plan był prosty – wypożyczyć samochód, później utopić go w rzece, a uzyskane pieniądze z odszkodowania przeznaczyć na spłacenie długów, które zaciągnął na leczenie chorej córeczki. Zapomniał jednak uprzedzić o wszystkim swojej żony. Ta, kiedy dowiedziała się o śmierci mężczyzny, w akcie rozpaczy zabiła dwójkę swoich dzieci, a później sama popełniła samobójstwo. Na miejscu zbrodni znaleziono list, w którym przyznała, że chciała dołączyć do swojego męża, ponieważ od dawna marzyła o tym, by jej czteroosobowa rodzina już zawsze była razem. Kiedy mężczyzna usłyszał o tragedii, sam oddał się w ręce policji.

Upozorował własną śmierć – nie jest jedyny

Żyją po śmierci. Można zaryzykować twierdzenie, że dostali drugie życie, niczym bohaterowie komputerowych gier. Tymczasem brak w tym magii i medycznych cudów. Nie ma też tych biblijnych. Jest tylko głupota. Lekkomyślność, czasem pazerność. Pozorują własną śmierć. Bynajmniej nie po to, by zobaczyć, jak wygląda życie po drugiej stronie. Pobudki są nieco bardziej prozaiczne. Proste. Głupie.

Po wpisaniu w internetową wyszukiwarkę dwóch prostych słów: „pozoracja śmierci”, na jednej z pierwszych pozycji pojawia się praktyczny poradnik mówiący „jak najskuteczniej upozorować własną śmierć”. I choć może wydawać się to mało mądrym żartem, przez niektórych ta fraza przerabiana jest na wszystkie sposoby. Łącznie z tym obejmującym ćwiczenia praktyczne.

„Umierają”, by żyć. Wierzą w życie po „śmierci”. To jednak bywa zaskakująco krótkie, pełne nieprzewidzianych zwrotów akcji. Historia zna jednak przypadki, kiedy pozoracja śmierci wychodzi na jaw dopiero po… prawdziwej śmierci.

Chcesz poznać inne przypadki, gdzie ktoś upozorował własną śmierć? Sięgnij po Detektywa 4/2022 (tekst Anny Rychlewicz „Życie po (upozorowanej) śmierci”. Cały numer do kupienia TUTAJ.