W Szczecinie wykoleił się tramwaj linii numer 6.

Czarna kartka z kalendarza: 7 grudnia. 7 grudnia 1967 roku godz. 6.35 przy ulicy Wyszaka w Szczecinie wykoleił się tramwaj linii numer 6. W wyniku katastrofy zginęło 15 osób (7 na miejscu).

Tramwajem linii 6 w kierunku Gocławia, zestawionym z wagonu typu Konstal N z 1958 roku i dwóch poniemieckich wozów doczepnych z 1930 roku, kierowała 34-letnia Krystyna Presseisen.  Trasa była stroma, z trzema zakrętami. Wagony były obwieszone „winogronami” (pasażerowie jechali również na zewnątrz, stojąc na stopniach. W trzech wagonach znajdowało się około 500 osób!). O godzinie 6:35 przy ulicy Wyszaka, zbiegającej ostro ku rzece zepsuły się obwody hamulców elektrodynamicznych tramwaju.

Tramwaj wyskoczył z szyn na pierwszym zakręcie w lewo. Pierwszy wagon przewrócił się, a drugi wskutek uderzenia o słup trakcyjny przełamał się na pół. Podczas akcji ratowniczej doszło do kolejnego nieszczęścia. W czasie podnoszenia jednego z wraków przez dźwig, zerwały się liny. Efekt był straszliwy. Tramwaj spadł na rannych, a liczba ofiar wzrosła.

W wyniku katastrofy zginęło 15 osób, a 142 odniosło rany.

Dlaczego wykoleił się tramwaj

Okoliczności katastrofy badała milicja i służba bezpieczeństwa. Podejrzewano nawet sabotaż. Jednak przyczyną tragedii była awaria hamulców. 

Po katastrofie zaczęły funkcjonować różne teorie spiskowe. Rok 1967 w środowisku szczecińskim był okresem nasilonych konfliktów o podłożu antysemickim, a także walk między frakcjami Puławian i Natolińczyków w ramach Partii. Hipoteza podaje tych pierwszych jako inicjatorów rzekomego zamachu, w efekcie którego miało dojść do odwołania władz miasta wspieranych przez wysoko postawionych w strukturze partyjnej Natolińczyków. Zwolennicy tej teorii nie zyskali jednak poparcia ze strony rodzącej się wówczas opozycji i po krótkim czasie zaniechali działań zmierzających do wyjaśnienia okoliczności tragedii.

Konsekwencją tego wypadku była modernizacja zaleceń dotyczących tramwajów, którą wprowadzono na terenie całego kraju. Wprowadzono dodatkowy układ hamulcowy oraz elektryczny napęd drzwi, który uniemożliwiał blokowanie drzwi przed zamknięciem, w konsekwencji czego motorniczy nie mógł ruszyć z otwartymi drzwiami. Zakończyło to praktykowanie przez ludzi jazdy na stopniach tramwaju.

Katastrofa pod Skwierzyną. Zginęło 15 osób. Czytaj TUTAJ.