Walery Sławek: zagadkowa śmieć wielkiego polityka

– 2 kwietnia 1939 roku o godzinie 20:45 w mieszkaniu przy alei Szucha 16 w Warszawie Walery Sławek próbował odebrać sobie życie. Wszystko działo się o tej samej godzinie, o której cztery lata wcześniej odszedł Marszałek Józef Piłsudski.

– Walery „Gustaw” Sławek był stronnikiem obozu Józefa Piłsudskiego, trzykrotnym premierem niepodległej Polski, marszałkiem sejmu, współautorem konstytucji kwietniowej i działaczem PPS.

– Motywy jego samobójczej śmierci do dziś są jedną z największych zagadek międzywojnia. Były premier strzelił do siebie z browninga, pistoletu dość powszechnie używanego w tamtych czasach, którego podobno używał jeszcze w okresie działalności w PPS.

– Choć strzelił sobie w usta, kula nie przebiła czaszki, utkwiła w podniebieniu i nie zabiła go na miejscu. Przewieziono go do kliniki wojskowej, gdzie zmarł 3 kwietnia we wczesnych godzinach porannych.

W pozostawionym na biurku liście napisał: „Odbieram sobie życie. Nikogo proszę nie winić. 2/IV. 1939. W. Sławek”. Pod spodem dopisał: „Spaliłem papiery o charakterze prywatnym, a także wręczone mi w zaufaniu. Jeśli nie wszystkie, to proszę pokrzywdzonych o wybaczenie. Bóg Wszystkowidzący może mi wybaczy moje grzechy i ten ostatni”.

Dr Jerzy Marek Nowakowski w książce „Walery Sławek. Zarys biografii politycznej” zastanawiając się nad jego śmiercią pisał: „Jeśli można pozwolić sobie na snucie dowolnych hipotez, to wydaje się, że na decyzję Sławka złożyło się wiele, nakładających się na siebie w stosunkowo krótkim czasie, czynników. Załamanie psychiczne wywołane śmiercią Piłsudskiego i spotęgowane przez odsunięcie od władzy chyba nigdy do końca nie ustąpiło. Pogłębiały je szykany ze strony dawnych przyjaciół politycznych, poczucie niewypełnienia testamentu politycznego Marszałka. Istotne było też odczuwanie współodpowiedzialności za słabość Polski na arenie międzynarodowej i istniejący w kraju układ polityczny”.

Rano 2 kwietnia, w Niedzielę Palmową, najpewniej po mszy w kościele Zbawiciela, Sławek przyjmował w swym mieszkaniu kilkoro przyjaciół. Udało się ustalić, że byli wśród nich Bohdan Podoski, współtwórca (wraz ze Sławkiem) konstytucji kwietniowej, były minister skarbu Ignacy Matuszewski i ówczesna życiowa partnerka Sławka Maria Herburtówna, zajmująca się sprawami społecznymi w kancelarii cywilnej prezydenta.

 W poniedziałek rano pułkownik planował wyjazd z Michałem Brzękiem-Osińskim do Racławic, do dworku, który ofiarowali mu koledzy posłowie z byłego BBWR. W obecności przyjaciół telefonicznie zamawiał jeszcze konną bryczkę na stację kolejową. Był jasny, słoneczny dzień. Nic nie zapowiadało tragedii.

Wczesnym popołudniem na al. Szucha 16 m. 7 dostarczono telegram. Do dzisiaj nikt nie poznał jego treści. Musiała być jednak porażająca, skoro Sławek wyprosił gości. Potem przebrał się w wizytowy garnitur z baretkami odznaczeń, po czym zaczął segregować i palić prywatne dokumenty. Jakie dokumenty? Tego też nikt i nigdy się nie dowiedział.

Historia przyjmuje, że musiały to być dokumenty kompromitujące albo samego Sławka, albo jakąś grupę, a może organizację polityczną planującą czy przygotowującą jakąś akcję, a może nawet zamach polityczny. Na kogo – nie wiadomo. Na kiedy – nie wiadomo. Historia przebąkuje o związaniu się Sławka z dawną Organizacją Bojową PPS, a ówczesną opozycją polityczną, z Tomaszem Arciszewskim, z Kazimierzem Pużakiem, nawet z Mieczysławem Niedziałkowskim czy ludowcem Maciejem Ratajem. Ale od przebąkiwań historii do choćby najmniejszej pewności droga wydaje się jeszcze daleka.

Wiadomo jedynie tyle, że na początku marca 1939 r. podczas pogrzebu prof. Władysława Zawadzkiego, ministra skarbu w rządzie Aleksandra Prystora, a później w rządzie Walerego Sławka, nagle Sławek podszedł do Niedziałkowskiego. Ludzie wstrzymali oddech. Wszyscy znali historię z 1928 r., kiedy to Sławek w związku z jakąś awanturą w Sejmie wyzwał na pojedynek Niedziałkowskiego, a ten od pojedynku mało grzecznie się uchylił.

Walery  Sławek nie miał jednak żadnych złych zamiarów – podszedł do Niedziałkowskiego i ucałował go w czoło. Taki był Sławek. Mówiono: człowiek tajemnica. Czy ów pocałunek miał być gestem zgody, spóźnionymi przeprosinami czy zaproszeniem do współpracy? Tego nikt nie wie.

Teraz pułkownik Sławek palił jakieś konspiracyjne, kompromitujące dokumenty. Następnie usiadł przy biurku i napisał kilka listów. Jeden do prezydenta Mościckiego, drugi do przyjaciela, byłego premiera Aleksandra Prystora. Przy tym nie wiadomo, dlaczego pisał, skoro Prystor mieszkał dwa piętra wyżej w tym samym budynku. Prawdę mówiąc, nie wiadomo, czy w ogóle pisał, bo żaden pożegnalny list Sławka nigdy nie został ujawniony. Tylko ten jeden zapis na pojedynczej kartce papieru: „Odbieram sobie życie. Nikogo proszę nie winić. W. Sławek”.

Niżej dopisek: „Spaliłem papiery o charakterze prywatnym, a także wręczone mi w zaufaniu. Jeżeli nie wszystkie, proszę pokrzywdzonych o wybaczenie. Bóg wszystkowidzący może mi wybaczy moje grzechy i ten ostatni”. Przedśmiertny zapis „nikogo proszę nie winić” najpewniej należy czytać: nikt nie jest winien. Warto spróbować go zinterpretować, ponieważ w literaturze przedmiotu występuje także inny zapis tego ostatniego listu samobójcy: „Niech nikt nie szuka winnych”.

 Jak się wydaje, należy to czytać i rozumieć tak: są winni, ale nie chcę, by ich szukano. Prawdę mówiąc, próba ustalenia, co jest, a co nie jest prawdą w tej historii, całkowicie mija się z celem. Oto bowiem, jak udało się ustalić, do mieszkania płk. Walerego Sławka jeszcze tego tragicznego wieczoru weszła prokuratura (nie wiadomo – cywilna czy wojskowa) i zarekwirowała wszystkie dokumenty. Nikt ich już więcej nie miał zobaczyć.

Całą korespondencję Sławka z lat walki, szyfrowane notatki z najtajniejszych misji zlecanych Sławkowi przez marszałka Piłsudskiego, dokumenty przechowywane do przyszłego pamiętnika, fotografie, pamiątki rodzinne, słowem – wszystko!

Walery Sławek urodził się 2 listopada 1879 r. we wsi Strutynka na Podolu w rodzinie o tradycjach szlacheckich. W latach 1888-1894 uczęszczał do gimnazjum w Niemirowie. Następnie podjął naukę w Wyższej Szkole Handlowej im. Leopolda Kronenberga w Warszawie. W tym czasie (1896-1897) brał udział w zajęciach „latającego uniwersytetu”. Działał również w Kole Oświaty Ludowej (od 1898 r.).

Po ukończeniu szkoły w 1899 r. podjął pracę w towarzystwie ubezpieczeniowym „New York”. Na początku 1900 r. przeniósł się z Warszawy do Łodzi, gdzie został zatrudniony jako kierownik działu ubezpieczeniowego w firmie „Horodiczka i Stamirowski”. Kolejnym miejscem jego pracy stał się Bank Handlowy w Łodzi.

W 1900 r. wstąpił do PPS. Początkowo zajmował się kolportażem „bibuły” i organizowaniem kół partyjnych w Łodzi i jej okolicach. W maju 1901 r. podjął decyzję poświęcenia się całkowicie działalności partyjnej jako „nielegalnik” i wobec zagrożenia aresztowaniem wyjechał do Warszawy, gdzie stanął na czele organizacji PPS. 1902-1905 był członkiem Centralnego Komitetu Robotniczego PPS. W marcu 1903 r. został aresztowany w Będzinie. Początkowo przebywał w więzieniu w Piotrkowie, a następnie w Sieradzu, skąd uciekł 18 grudnia unikając zesłania.

Był współtwórcą powstałej w 1904 r. Organizacji Bojowej PPS, a następnie jednym z jej przywódców. W marcu 1905 r. wspólnie z Aleksandrem Prystorem stanął na czele utworzonego Wydziału Spiskowo-Bojowego.

10 września 1905 r. ponownie aresztowano go i osadzono w X Pawilonie warszawskiej Cytadeli. Więzienie opuścił niecałe dwa miesiące później dzięki ogłoszonej amnestii.

Następnie wyjechał do Krakowa, gdzie w grudniu ukończył kurs Szkoły Bojowej prowadzony przez Józefa Piłsudskiego. W lutym 1906 r. wszedł w skład Wydziału Bojowego PPS – organizował oddziały bojowe w Łodzi, Włocławku i Zagłębiu Dąbrowskim.

Jako bliski współpracownik Piłsudskiego od 1909 r. utrzymywał w jego imieniu kontakty z wywiadem austro-węgierskim. Działał również w Związku Walki Czynnej oraz współtworzył Związek Strzelecki.

W czerwcu 1909 r. został aresztowany pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji. Jednak po kilkunastu dniach zwolniono go dzięki interwencji wiedeńskiej centrali wywiadu. W tym okresie Walery Sławek zajmował się m.in. działaniami kontrwywiadowczymi, których celem była obrona PPS i organizacji paramilitarnych przed działaniami rosyjskiej Ochrany. Był również instruktorem szkoły bojowej PPS.

Po wybuchu I wojny światowej i utworzeniu Legionów Polskich wszedł w skład sztabu I Brygady. Od stycznia 1915 r. był najpierw zastępcą dowódcy jej biura wywiadowczego, a od kwietnia jej szefem.

15 lipca 1917 r. został aresztowany w Warszawie przez Niemców. Początkowo przetrzymywano go w warszawskiej Cytadeli, następnie przebywał w obozie w Szczypiornie i twierdzy w Modlinie. Wolność odzyskał 12 listopada 1918 r.

W grudniu wstąpił w szeregi Wojska Polskiego, uzyskując stopień kapitana.

Od stycznia 1919 r. pełnił funkcję szefa sekcji politycznej Oddziału II Sztabu Generalnego. W maju tego roku został szefem Oddziału II Dowództwa Frontu Litewsko-Białoruskiego. Był zaangażowany w organizację nieudanego propolskiego przewrotu politycznego w Kownie (31 sierpnia/1 września 1919 r.).

W marcu 1920 r. objął stanowisko szefa Oddziału II Dowództwa Frontu Południowego.

Awansowany na stopień majora został skierowany przez Naczelne Dowództwo do Głównej Komendy Armii Semena Petlury. Wspólnie z kpt. W. Jędrzejewiczem był autorem tekstu polsko-ukraińskiej konwencji wojskowej, która uzupełniała podpisany 24 kwietnia 1920 r. traktat sojuszniczy.

Po odwrocie z Ukrainy, awansowany na podpułkownika, wchodził w skład Polskiej Ekspozytury Wojskowej przy rządzie Ukraińskiej Republiki Ludowej, pełniąc rolę łącznika między J. Piłsudskim a S. Petlurą.

W lutym 1921 r., po ukończeniu specjalnego kursu dla wyższych dowódców, został oficerem do specjalnych zleceń Naczelnego Wodza. Po uzyskaniu dyplomu oficera Sztabu Generalnego 31 grudnia 1923 r. na jego własne życzenie przeniesiono go do rezerwy.

Po zamachu majowym powrócił do czynnej służby wojskowej, pełniąc od 1927 r. obowiązki oficera do zleceń specjalnych Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych marszałka Józefa Piłsudskiego.

Pod koniec marca 1928 r. ponownie przeszedł w stan spoczynku. Następnie został członkiem Gabinetu Prezesa Rady Ministrów przy rządzie Kazimierza Bartla.

Był autorem koncepcji powołania Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem i jego prezesem w latach 1928-1935. Od 1928 r. do 1938 r. był posłem na Sejm. W okresie tym trzykrotnie pełnił funkcję premiera: od 29 marca do 23 sierpnia 1930 r., od 4 grudnia 1930 r. do 26 maja 1931 r. i od 28 marca do 12 października 1935 r.

O jego pozycji politycznej po zamachu stanu w 1926 r. tak pisał prof. Paweł Samuś w książce „Walery Sławek. Droga do niepodległej Polski”: „… stał się jednym z konstruktorów systemu pomajowego, przywódcą najsilniejszego klubu w parlamencie i głównego ugrupowania politycznego obozu rządzącego, a także liderem elitarnej grupy tzw. pułkowników, będących zwolennikami rządów silnej ręki, zaostrzenia kursu wobec opozycji, zmiany konstytucji na rzecz rozszerzenia uprawnień prezydenta i wzmocnienia władzy wykonawczej. Był uznawany za czołową postać w ówczesnym życiu politycznym Polski, najważniejszą w państwie po marszałku Piłsudskim”.

Przyczyny jego odsunięcia od władzy po śmierci Marszałka tak przedstawiał prof. Andrzej Garlicki: „Sławek mógł walczyć o koncepcję – i w takiej walce potrafił być bezwzględny – ale pozbawiony był całkowicie ambicji osobistych. Uważał, że od uchwalenia Konstytucji kwietniowej rządzić powinno wyłącznie prawo i jednym z pierwszych jego posunięć było rozwiązanie jesienią 1935 r. BBWR jako organizacji, która spełniła już swoje zadanie. Pozbawił się w ten sposób ważnego narzędzia w walce o władzę, ale rzecz w tym, że nie zamierzał tej walki podejmować. Gdy po wyborach podał swój rząd do dymisji, nie zrobił nic, by stanąć na czele nowego gabinetu” („Historia 1815-1939”).

W czerwcu 1936 r. objął obowiązki prezesa Instytutu Józefa Piłsudskiego zajmującego się badaniami najnowszej historii Polski. Od czerwca do września 1938 r. sprawował funkcję marszałka Sejmu. W przeprowadzonych w listopadzie 1938 r. wyborach nie dostał się do parlamentu.

Pisząc we „Wspomnieniach” o jego tragicznej śmierci Wacław Jędrzejewicz stwierdzał: „W moim rozumieniu chciał się on zdecydowanie odciąć od tego, co się wówczas działo i co osłaniano tylko hasłami Piłsudskiego. Było to nadużycie nie mające nic wspólnego z ideologią Marszałka i śmierć Sławka była tego wyrazem”.

Walery Sławek pochowany został na Cmentarzu Wojskowym na warszawskich Powązkach. Odznaczony był m.in. Orderem Orła Białego, Orderem Virtuti Militari V kl., Krzyżem Niepodległości z Mieczami oraz czterokrotnie Krzyżem Walecznych.

Żródło: polskieradio.pl, dzieje.pl, rp.pl