Wampir z Bełchatowa: internauci na tropie (cz. 3.)

W poprzednich dwóch odcinkach opisaliśmy kulisy działalności wampira z Bełchatowa. Nie ma pewności czy w ogóle istniał. Nie wiadomo, czy przypisywanych mu zbrodni dopuścił się ten sam sprawca. A może to wszystko jest kwestią przypadku? Upływający czas na pewno nie pomaga w rozwikłaniu tej wyjątkowo zagadkowej sprawy.

Wampir z Bełchatowa od wielu lat rozpala wyobraźnię internautów. Snują różne wizje i przypuszczenia. Przedstawiamy – naszym zdaniem – najciekawsze z nich.

Jeżeli wszystkie ofiary są tego samego sprawcy ( co najmniej jedna nie koniecznie bo wiele jest zabójstw na tle seksualnym a ciała lądują w rzekach), to zabójstwo z 1992 r. mogło być pierwsze. Później był długi czas przerwy ( dwa lata) jak to u seryjnych z obawy przed wykryciem… zwykle stresują się i wyciszają na jakiś czas , rzadko ale zdarza się że nawet na 10 lat. Następnie zabójstwo w 1994 r. więc bardzo wcześnie na tak długa serię więc albo ciała nie znaleźli jakiegoś ( raczej dwóch) albo z jakiś powodów sprawca zaniemógł. Następnie 1999 i już co roku ( 2000 i 2001) co by znaczyło że sprawca czuje się pewnie więc albo ma więcej ofiar na swoim koncie których nie znaleziono albo coś się stało że przestał np. choroba, założenie rodziny lub nie żyje. Tym samym albo uczy się i zależy mu na byciu na wolności albo na razie zaprzestał z jakiś powodów lub przeprowadził się lub nie żyje…

Wampir z Bełchatowa: sprawców musiało być dwóch?

Warto zbadać w którym miejscu wrzucano dziewczyny do rzek. Sprawca widać pochodził z okolicy i zna teren. Być może mieszka w okolicy gdzie wrzucał ciała ofiar lub są to miejsca gdzieś po drodze do domu. Dziwne że świadkowie wskazali samochód a Policja nie sprawdziła właścicieli takich samochodów i komu takie auta właściciele mogli użyczać.

Sprawców musiało być dwóch z uwagi na pierwsze ofiary ( dwie na raz) ale jak umiejętnie obezwładnił osoby to i jeden wystarczył. Pytanie czy pierwsze ofiary miały obrażenia na głowie czy tylko jedna ? Ze zdjęć widać że sprawca lubuje się w czarnych/ciemnych włosach, średniej długości. Niewykluczone iż pierwsze ofiary znał, bo jeżeli to było pierwsze zabójstwo to zwykle najwięcej niosło emocji. Jeżeli był jeden sprawca to musiał budzić zaufanie skoro zabił dwie osoby na raz, więc mógł znać ofiary…

Wampir z Bełchatowa: jest silny i odważny?

Jeżeli zabijał w tych samych miejscach lub w pobliżu tej samej rzeki ( miejsca porzucania ciał mogą to zawężać), a brak zacierania w różnych miejscach może dowodzić iż sprawca nie jest zamożny i mało rozgarnięty co by sugerowało młody wiek lub niski status społeczny a tym samym niskie wykształcenie. Sprawca może być silny więc być może rolnik lub żyjący w rolniczej rodzinie np. z rodzicami lub jednym z rodziców a samochód jest ojca. Być może w końcu poznał kobietę lub coś wydarzyło się ważnego w jego życiu i nie morduje ( choroba, założenie rodziny lub śmierć) lub ma gdzie mordować i tam też ukrywa ciała ofiar ( zmarli rodzice lub jeden z nich z którym mieszkał).

Warto sprawdzić kto w tamtym czasie i po nim w tamtych rejonach odziedziczył majątek ( gospodarstwo lub ziemię z domkiem) ewentualnie zginą w jakiś okolicznościach np. wypadek przy pracy w polu lub drogowy. Ewentualnie jest kaleką po wypadku.

Trudno uwierzyć że przestał zabijać. Albo nie żyje albo jest kaleką lub ma rodzinę. Ewentualnie przeprowadził się ( co też można ustalić kto zmienił miejsce zamieszkania w tamtych stronach). Zabójca nie jest bystry, odważny i cwany co też może pomóc w ustaleniu kim jest i gdzie mieszka oraz czym się zajmuje pozostawiając ślady na ofiarach i w związku z z miejscem gdzie je wrzucał do wody. Jeżeli sprawców było dwóch i ten samochód widzieli świadkowie to jednak sprawcę powinni już mieć. Tico było popularne i kupowali je także rolnicy ale nie było znów ich tyle ile maluchów bo czasy na maluchy już mijały a tico też nie każdy mógł kupić i nie każdy by chciał kupić. Był to mały samochód, ciasny i też nie na każdą kieszeń. Ta sprawa wydaje się do wyjaśnienia ale decydują szczegóły i psychologia….

Może to kierowca autobusu…

Jestem z Bełchatowa, interesuję się tymi sprawami od dłuższego czasu. Moim zdaniem sprawcą może być kierowca autobusu którego dziewczyny znały z widzenia, a on znał je. Mordów dokonywał polując prywatnym samochodem proponując podwiezienie, to tłumaczyłoby dlaczego dziewczyny wsiadały do jego auta bez żadnych oporów.

Sprawca być może jeździł autobusem na trasach Bełchatów-Zelów, Bełchatów-Piotrków, być może prowadził też przewóz pracowników na elektrownię czy kopalnię. Mógł być zapalonym wędkarzem co tłumaczą miejsca porzucenia zwłok, mieszka lub mieszkał prawdopodobnie w okolicach Zelowa. Takie są moje przemyślenia.

Wampir z Bełchatowa: inne zagadkowe zbrodnie

Od kilku lat interesuję się sprawami zabójstw autostopowiczek na terenie całego kraju, popełnionych w latach 90-tych minionego wieku. Zbrodnie z województwa (obecnie) łódzkiego to tylko część tych przestępstw. Załóżmy, że pochodzący z rejonu, jak sądzę, Bełchatowa morderca jeździł po całej Polsce. Jakie sprawy podróżujących okazją kobiet i dziewcząt można mu przypisać? Chronologicznie pierwsza byłaby sprawa Marii K. z Wojnowa w rejonie Murowanej Gośliny, która została zabita w sierpniu 1992.

Potem w maju 1993 w Opolu nieznany sprawca pozbawia życia nauczycielkę Joannę M. Szkielety obu kobiet odkryto w lasach. Rok 1994 (czerwiec) to zabójstwo Justyny W. na Pomorzu, a 1995 (maj) Ewy M. w Sierakowicach. Ciała obu dziewczyn odkryto zapakowane w worki jutowe. Również w 1995 (kwiecień) w rejonie Skwierzyny zamordowano księgową Elżbietę H. W październiku 1996 pod Ostrzeszowem ginie pielęgniarka Alina B.

Niespełna rok później, w sierpniu 1997 roku, zamordowano pod Łebą nastoletnią Alicję B. W 2000 r. (styczeń) w okolicach Torunia Dorotę R. a w 2002 pod Iłżą – Lucynę K. Różnica między powyższymi a morderstwami z łódzkiego jest taka, że tamte ciała odnajdywano przeważnie w kompleksach leśnych.

Musiał znać województwo łódzkie?

Na pewno sprawca znal tereny w południowo-zachodniej części województwa łódzkiego. Może trafny jest portret psychologiczny rolnika nienawidzącego swojej matki sporządzony przez Archiwum X. Ale może tez chodzić o osobę pochodząca z miasta.

 Na pewno wzbudza zaufanie ofiar skoro aż 5-6 dziewczyn wsiadło do jego auta. Nie jestem pewny czy było dwóch sprawców. Często zeznania świadków nie znających dobrze ofiary kierują śledztwo na złe tory. Świadkowie przecież mogli widzieć inne dziewczyny wsiadające do samochodu marki Tico. Sprawca robi sobie dwu-cztero letnie przerwy w „polowaniu” na ofiary. Wie że policja będzie sprawdzać tereny gdzie znalezione zostało ciało a śledztwa będą umarzanie po okresie dwóch lat…

A czy wy macie jakieś przemyślania na temat seryjnego zabójcy z okolic Bełchatowa. Czekamy na Wasze komentarze.

Więcej ciekawych i intrygujących tematów kryminalnych znajdziesz  w miesięczniku „Detektyw” i kwartalniku „Detektyw Wydanie Specjalne”. Zapraszamy do naszego esklepu TUTAJ

Roman Bartosiak

fot. pixabay.com