„Wampir z Łowicza” został skazany na 15 lat

Czarna kartka z kalendarza: 23 sierpnia. 23 sierpnia 1934 roku w Sądzie Okręgowym we Włocławku Tadeusz Ensztajn „Wampir z Łowicza” został skazany na 15 lat więzienia. Udowodniono mu trzy zbrodnie. Przypisywano mu ich znacznie więcej.

Matka porzuciła Tadeusza Ensztajna w 1913 roku, zaraz po urodzeniu (podobno został poczęty w wyniku gwałtu) i umieściła w łódzkim sierocińcu, z którego uciekł. Przez jakiś czas podróżował pociągiem po Polsce. Próbował się utrzymywać ze sprzedaży książeczek do śpiewu. Kiepsko mu to wychodziło, więc zaczął kraść. Kiedy w 1933 roku przyjechał do Łowicza zaczął atakować kobiety. Temat seryjnego mordercy nie schodził z pierwszych stron gazet i z ust mieszkańców Łowicza.

Pierwszą domniemaną ofiarą Tadeusza Ensztajna była 24-letnia łowiczanka Władysława Brzozowska. Zginęła 10 lutego 1933 roku od kilkukrotnego uderzenia ciężkim narzędziem w tył głowy. Kilka miesięcy później, 30 maja, znaleziono ciężko ranną i zgwałconą 25-letnią Bronisławę Kucharkową z Popowa. Niestety, kobieta zmarła po przywiezieniu do szpitala.

Do kolejnego napadu doszło 1 lipca. „Wampir z Łowicza” napadł na 12-letnią Anielę Okruchównę i 13-letnią Natalię Podraszównę. Kiedy nastolatkom udało się uciec ponownie ruszył na łowy. Niedaleko spotkał 18-letnią Aleksandrę Perzynę. Uderzył ją tępym narzędziem w tył głowy i zgwałcił. Był przekonany, że kobieta nie żyje. Tymczasem udało się ją uratować. Ponadto złożyła obszerne wyjaśnienia policji.

„Wampir z Łowicza” wpadł przez nastolatki

Pod koniec czerwca 1933 roku Tadeusz Ensztajn poznał dwie 12-latki, które uciekły z domu. Przez kilka dni podróżował z nimi w okolicach Włocławka. Aż wreszcie jedną z nich zgwałcił. Powiedział im czego dopuszczał się w Łowiczu. Szantażował je potem, ale dziewczynki odważyły się od niego uciec. Pewnego dnia przypadkiem spotkały go we Włocławku, podeszły do policjanta i powiedziały co to za jeden…

Podczas przesłuchań Ensztajn przyznał się do popełnionych zbrodni, ale w trakcie procesu wyparł się ich i zrzucał winę na kogoś innego. 23 sierpnia 1934 roku został skazany na 15 lat więzienia i 10 lat utraty praw obywatelskich. Za okoliczność łagodzącą uznano moralne zaniedbanie oskarżonego.