Wariograf to potoczna nazwa poligrafu…

Anna Rychlewicz: Weryfikowanie prawdomówności może być bardzo stresujące, a czy badanie może być przeprowadzone w każdych warunkach? Mogę zaprosić Pana z urządzeniem do domu, by przeprowadzić badanie w takiej swojej strefie komfortu?

Robert Kostrzewa: Absolutnie nie. Badanie musi być przeprowadzone z zachowaniem pewnych standardów. Jeśli znajdzie Pani w sieci ogłoszenie mówiące o tym, że poligrafer przyjedzie wraz z urządzeniem pod wskazany adres i po godzinie będzie miała Pani wyniki badania, powinna zapalić się czerwona lampka. Badanie musi być przeprowadzone w miejscu neutralnym dla osoby badanej. To nie może być pomieszczenie, z którym badany jest jakkolwiek związany emocjonalnie. Musi być to pokój pozbawiony rozpraszaczy, nadmiaru bodźców. Wskazane jest także przeprowadzenie badania w godzinach porannych, kiedy jesteśmy wypoczęci, wolni jeszcze od stresów dnia.

A.R.: Zatrzymajmy się na chwilę przy sprawach, w których często mamy słowo przeciwko słowu. Nie mamy żadnych dowodów i nie ma żadnych świadków. Mamy jedynie podejrzenia. W takiej sytuacji badanie wariografem rzeczywiście może być jedynym sposobem na dotarcie do prawdy. W tym miejscu pojawia się jednak pytanie o wiarygodność takiego badania. Na ile możemy mu wierzyć? Jaki jest tutaj margines błędu?

R.K.: Wszystko zależy od tego, jakiego rodzaju testy zastosujemy. Mamy między innymi testy przesiewowe, diagnostyczne… Najbardziej dokładne testy wykorzystywane między innymi na potrzeby badań kryminalnych, to testy diagnostyczne jednoproblemowe. Ich skuteczność sięga nawet 95 proc. Wśród badań kryminalistycznych jest to chyba jedno z najbardziej skutecznych narzędzi. Jedynie badania DNA mają wyższą wiarygodność. Co więcej – według raportów przedstawianych amerykańskiemu kongresowi, badania poligrafem są bardziej wiarygodne nawet niż badania lekarskie, a zgodność w środowisku osób wydających opinie w tych badaniach jest większa niż zgodność lekarzy czy psychologów, którzy wydają swoje opinie. Tam rozbieżności są większe niż w przypadku badań poligraficznych. Zaznaczmy jednak, że są również badania, które są mniej dokładne. Często stosuje się zasadę, gdzie zaczynamy od badań przesiewowych, których skuteczność wynosi około 80 proc. Od nich można wyjść, by znaleźć jeden problem…

A.R.: Czy te badania różnią się metodą przeprowadzania?

R.K.: W ich przypadku stosuje się inne testy. W badaniu przesiewowym, w jednym teście może być poruszonych wiele problemów kompletnie ze sobą niezwiązanych. Wychodzimy od nich i drogą selekcji możemy dojść do bardziej konkretnej problematyki, którą będziemy już weryfikować podczas bardziej dokładnego testu. Natomiast badanie diagnostyczne dotyczy jednego konkretnego problemu. Zadajemy w nim konkretne pytanie typu: „Czy dnia 5 listopada 2023 roku uderzyłeś Jana Kowalskiego?”.

A.R.: W jakich sytuacjach zastosowanie mają testy przesiewowe?

R.K.: Testy przesiewowe stosuje się praktycznie we wszystkich służbach specjalnych i porządkowych, także do badań kadrowych. Przeprowadzane są między innymi przy przyjęciu kandydatów na funkcjonariuszy. Często wykonywane są także już w ramach służby, gdzie sprawdzane są na przykład źródła, z którymi służby współpracują. Sprawdza się wówczas, czy źródła te są wiarygodne czy ich opowieści nie są przypadkiem wyssane z palca.

A.R.: W przypadku pracy w służbach badania poligraficzne są badaniami obowiązkowymi?

R.K.: Tak, w tym przypadku jest to obowiązek ustawowy. Każdy kandydat do pracy w służbach musi poddać się takim badaniom.

A.R.: Wspomniał Pan, że badania poligrafem mogą być również przydatne w celach kadrowych – czy także na rynku prywatnym? Często pracodawcy sprawdzają swoich pracowników?

R.K.: Bardzo często firmy potrzebują sprawdzonej kadry, obawiając się chociażby o wyciek poufnych informacji. Pracodawcy często sprawdzają także swoich pracowników przy awansie na wyższe stanowiska. Chcą się przekonać czy dana osoba jest na przykład godna objęcia kierowniczego stanowiska.

A.R.: Jak wygląda proces przygotowania do takiego badania z Pana strony. Rozumiem, że samo badanie poprzedzone jest zebraniem obszernego wywiadu. Konieczne jest ułożenie odpowiednich pytań. W ich puli muszą znaleźć się pytania neutralne i te kluczowe dotyczące sedna sprawy, prawda?

R.K.: Wszystko zależy od celu badania – czy jest to badanie do celów sądowych, kryminalnych czy badanie prywatne. Jeśli mamy do czynienia z tym pierwszym, zaczynamy od zapoznania się z aktami sprawy. Jeżeli badanie jest prywatne, wówczas rozmowa przeprowadzana jest z osobą zlecającą takie badanie. Musi opowiedzieć ona na czym polega problem, czego chce się dowiedzieć, jakie pytania zadać. Te jednak muszą być odpowiednio sformułowane na potrzeby testu. Nie mogą to być pytania rozbudowane czy wielokrotnie złożone, by angażowały badanego samą konstrukcją. Muszą to być pytania pozwalające odpowiedzieć: tak lub nie. W teście muszą znaleźć się pytania zasadnicze, tak zwane relewantne bądź krytyczne, czyli dotyczące tego, czego chcemy się dowiedzieć.

Oprócz nich są pytania kontrolne, które mają być taką przeciwwagą dla pytań relewantnych. Wynikają one z wywiadu przeprowadzonego z osobą badaną. Dotyczą tego, kim jest dana osoba czy czym się zajmuje. W teście muszą zostać zadane również pytania neutralne, typu: czy w tym pokoju jest zapalone światło, czy pytania poświęcone, które zawierają cały badany problem. Dla przykładu – jeśli badana jest kradzież, zadajemy pytanie w stylu: czy w temacie kradzieży dokonanej dnia tego i tego zamierza Pan/Pani odpowiadać zgodnie z prawdą? W zależności od rodzaju przeprowadzanego testu jest kilka kategorii pytań, które podczas badania muszą zostać zadane.

A.R.: Ile czasu trwa takie badanie?

R.K.: Tutaj znów wszystko zależy od tego, jakie testy są stosowane, ile pytań ma zostać zadanych, czego dotyczy sprawa. Co do zasady, badanie poligraficzne trwa minimum dwie godziny. Zwróćmy uwagę, że na badanie składa się nie tylko podłączenie kogoś do urządzenia i zadawanie mu pytań, ale także rozmowa z tą osobą i ułożenie odpowiednich pytań. Jest to część niemniej istotna w całym badaniu niż samo urządzenie. Niezbędne jest tutaj doświadczenie poligrafera i odpowiednia wiedza.

A.R.: A jak wygląda przygotowanie opinii do takiego badania? Odczytuje Pan reakcje organizmu, ale musi mieć jakiś punkt odniesienia. Musi je do czegoś porównać. Na jakiej zasadzie opracowywane są wyniki badania?

R.K.: Oceniam tzw. poligramy. Każdy test jest powtarzany minimum 3 razy, czasem 5. Ocenia się je jakościowo i ilościowo. Muszę wziąć pod uwagę całość wykresu i to, jak wygląda wszystko u danej osoby. Każda osoba funkcjonuje nieco inaczej, więc tutaj nie ma zastosowania żadna powtarzalność. Przy analizie ilościowej, nadaję punktację zmianom, które zachodzą przy poszczególnych pytaniach – zarówno tych kontrolnych, jak i relewantnych.

Wariograf i jego tajemnice. Robert Kostrzewa odpowiada też na inne pytania specjalnie dla “Detektywa”. Chcesz przeczytać całą rozmowę? Sięgnij po Detektywa 2/2024 (tekst Anny Rychlewicz pt. Kłamstwo ma krótkie nogi). Cały numer do kupienia TUTAJ.