Wielka nagroda! 100 tysięcy złotych za informację

Do incydentu z udziałem dwójki młodych ludzi i lamborghini wartym 3,5 miliona złotych doszło w centrum Warszawy przed rokiem. Właściciel auta, poirytowany brakiem postępów w poszukiwaniu wandali, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Wyznaczył nagrodę pieniężną za informację o tożsamości chuligana. Wielka nagroda może zawrócić w głowie.

Dwóch nieznanych mężczyzn 17 października 2021 przechodziło po czwartej rano obok znajdującego się naprzeciw Pałacu Kultury i Nauki hotelu InterContinental. To właśnie na parkingu przed tym wieżowcem stało zaparkowane luksusowe, bo wyprodukowane w liczbie 800 sztuk na cały świat. To warte ponad 3,5 miliona złotych lamborghini aventador SVJ.

W pewnym momencie jeden z nocnych spacerowiczów postanowił zrobić sobie sesję zdjęciową na masce i dachu supersamochodu. Całe zdarzenie zostało sfilmowane przez jedną z kamer monitoringu hotelu.

Firmowy salon marki Lamborghini w Warszawie oszacował szkody na 160 tysięcy złotych.

Wielka nagroda: dwa razy więcej

Właściciel auta to Mariusz Olejnik, znany w środowisku motoryzacyjnym jako Jose Kolekcjoner. Po niemal roku od tamtego zdarzenia postanowił ufundować nagrodę za wskazanie sprawcy zniszczeń z nagrania. Jeszcze do niedawna była to kwota w wysokości 50 tysięcy złotych. 11 września suma została podwojona do 100 tysięcy złotych

– Nikt nie powinien deptać naszej pracy, naszych marzeń. A ten samochód jest dla mnie bardzo wyjątkowy. To jest to marzenie z czasów kiedy byłem małym chłopcem – powiedział w rozmowie z kanałem “Illegal TV” w serwisie YouTube Olejnik. – Gdybym był świadkiem tego zdarzenia, nie wiem, jakbym się zachował. To nie do pomyślenia.

Kolekcjoner nietuzinkowych aut wylicza, że na zdobycie wielu ze swoich egzemplarzy musiał pracować 20 lat. Nie jest w stanie zrozumieć, co mogło kierować człowiekiem, który nie myślał o konsekwencjach swojego czynu.

Poszkodowany zamieścił na swoim profilu w mediach społecznościowych materiał wideo z monitoringu. W ciągu tygodnia nagranie wyświetlono ponad 1,2 mln razy i udostępniono ponad 800 razy. Mimo tak dużego odzewu internautów wciąż nie udało się do tej pory schwytać śmiałka. Właściciel lamborghini postanowił więc zwiększyć nagrodę.

Przełamać zmowę milczenia

– Może wtedy przełamie się ta “bariera tajemnicy” tamtego poranka. Mam cichą nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto zna, rozpozna odzież, twarz. I ujmiemy tego sprawcę, dając lekcję wszystkim innym, by nie robili tego w sposób bezmyślny, bo niszczą ludzkie marzenia – uzasadniał swoją decyzję Mariusz “Jose” Olejnik.

– Udało się nam przez ten tydzień uzyskać materiał w jakości HD i wszystkie zgody, które są niezbędne, by opublikować monitoring hotelu – wyjaśnił kolekcjoner. Liczy, że dzięki lepszemu obrazowi łatwiej będzie można zidentyfikować mężczyznę z nagrania.

Cały czas poszukiwana jest osoba, która zdecydowała się w bezmyślny sposób zrobić sobie zdjęcie, depcząc dach cudzego samochodu. Auta z mojej kolekcji, na którą ciężko pracowałem przez 20 lat.

Można było w sieci przeczytać komentarze, że na biednego nie trafiło, to fakt, właściciel Lamborghini nie może narzekać na swój status materialny, ale czy to usprawiedliwia zachowanie młodego człowieka?

Ten samochód to coś więcej, niż luksusowa droga zabawka, to nagroda za ponad 20 lat ciężkiej pracy, czyli połowę mojego życia. Nagroda, którą ufundowałem sobie sam. To urzeczywistnienie marzenia, które było moim celem przez tak długi czas.

  • Jeśli jesteś miłośnikiem motoryzacji, pomóż mi znaleźć osobę z nagrania. Wspólnie możemy dać przykład, jak powinno się obchodzić z cudzą własnością.��Udostępnij ten post, żeby dowiedziało się o tym, jak najwięcej osób. Podziel się ze mną informacją, kim jest ta osoba, a ja będę Ci wdzięczny i przekażę Ci pokaźną nagrodę. Gwarantuję Ci pełną anonimowość i wdzięczność za pomoc w rozwiązaniu sprawy – apeluje właściciel luksusowego samochodu.

Link do nagrania znajdziesz TUTAJ

Źródło: interia.pl, fb.com