Wielki pech złodziei klejnotów. TOP 5

1. Londyn 1987: włamanie, które złodziej sam nagrał

W listopadzie 1987 roku trzej rabusie postanowili okraść luksusowy salon jubilerski Goddard’s w centrum Londynu. Plan wydawał się prosty: wejść tylnymi drzwiami, obezwładnić ochronę, wynieść biżuterię wartą 300 tysięcy funtów. Problem w tym, że zapomnieli o jednej kamerze monitoringu.

Nie tylko zarejestrowała ich twarze – nagrała również, jak jeden z nich… potyka się o gablotę, przewraca się na wystawę i gubi połowę łupu. Policja nie miała problemu z identyfikacją sprawców, bo jeden z nich dzień wcześniej pojawił się w tym samym sklepie, pytając o cenę naszyjnika, który później próbował ukraść.

Zamiast spektakularnej kradzieży wyszedł jubilerski slapstick, a złodzieje trafili do więzienia szybciej, niż zdążyli policzyć diamenty.

2. Paryż 2009: złodzieje przebrani za kobiety – i makijaż, który ich zdradził

To miał być popis kamuflażu. Dwóch mężczyzn z grupy przestępczej z Marsylii zaplanowało napad na słynny butik Harry Winston w Paryżu. W przebraniu kobiet – z perukami, spódnicami i perfekcyjnym makijażem – wtargnęli do sklepu, grożąc obsłudze bronią. Zabrali biżuterię wartą 85 milionów euro i zniknęli.

Ich błąd? Zbyt dobry makijaż.

Kiedy policja odnalazła peruki i ubrania porzucone w śmietniku, makijaż – a dokładniej ślady podkładu – zachował DNA sprawców w idealnym stanie. Dzięki temu śledczy szybko powiązali ich z wcześniejszymi napadami.

Tak więc to, co miało być „napadem w stylu glamour”, skończyło się aresztowaniem dzięki kosmetykom.

3. Tokio 2004: diament, który spadł z nieba… prosto na głowę policjanta

Trzech złodziei włamało się do luksusowego butiku Le Supre Diamond w tokijskiej dzielnicy Ginza. Ich celem był wyjątkowy, 20-karatowy diament wart 2 miliony dolarów. Po udanym skoku rabusie uciekli na dach sąsiedniego budynku, skąd planowali zbiec śmigłowcem – niczym w hollywoodzkim filmie akcji.

Problem w tym, że helikopter nigdy nie nadleciał.

W panice złodzieje postanowili spuścić worek z łupem na linie w dół. Lina jednak pękła, a diament wypadł z torby i… spadł prosto na radiowóz policyjny, uderzając w dach w momencie, gdy funkcjonariusze obserwowali okolicę.

Jeden z policjantów wysiadł, spojrzał na błyszczący kamień i zrozumiał, że właśnie znalazł dowód rzeczowy w najbardziej absurdalny sposób w historii Japonii.

4. Moskwa 1999: napad, w którym złodziej zgubił… swój dowód osobisty

W grudniu 1999 roku w Moskwie pewien mężczyzna postanowił dokonać włamania do sklepu jubilerskiego w galerii handlowej. Był dobrze przygotowany – miał rękawice, broń i torbę na łupy. Zabrał biżuterię wartą 80 tysięcy dolarów, a potem zniknął.

Tyle że w pośpiechu zgubił portfel.

Nie tylko z pieniędzmi – ale też z dowodem osobistym, kartą bankową i zdjęciem ukochanej. Policja nie potrzebowała nawet śledztwa. Złodzieja aresztowano tego samego dnia w jego mieszkaniu, które – zgodnie z adresem w portfelu – znajdowało się kilka ulic dalej.

Ironia losu? W momencie zatrzymania próbował właśnie sprzedać skradzioną biżuterię przez ogłoszenie w gazecie.

5. Los Angeles 2011: gang nastolatków i luksus, który ich zgubił

Grupa młodych włamywaczy z Beverly Hills – znana później jako The Bling Ring – okradała domy celebrytów, w tym Paris Hilton, Lindsay Lohan i Orlanda Blooma. W ciągu kilku miesięcy skradli ubrania, biżuterię i zegarki warte 3 miliony dolarów.

Ich największym błędem było to, że postanowili żyć jak swoje ofiary.

Publikowali w mediach społecznościowych zdjęcia w skradzionych ubraniach, z diamentami na palcach i w luksusowych posiadłościach. Policja potrzebowała zaledwie kilku dni, by prześledzić ich konta i zidentyfikować wszystkich członków gangu.

Ich historia stała się inspiracją dla filmu Sofii Coppoli „The Bling Ring” – ironicznego portretu świata, w którym chciwość i próżność idą w parze z bezmyślnością.

Epilog: kiedy fortuna bywa złośliwa

Każdy z tych przypadków pokazuje, że świat przestępczy – choć pełen romantycznych mitów – to przede wszystkim przestrzeń, w której jeden błąd potrafi zniweczyć wszystko. Kamera, ślad DNA, grawitacja czy głupi przypadek – wystarczy drobiazg, by plan życia zamienił się w karykaturę zbrodni.

Biżuteria kusi, błyszczy i obiecuje bogactwo. Ale nawet najdroższy klejnot nie pomoże, gdy los postanowi przypomnieć, że fortuna – podobnie jak diament – ma wiele ostrych krawędzi.

Fot. pixabay.com