Wiktoria Cichocka: zabójca chciał ukraść jej telefon

Czarna kartka z kalendarza: 6 maja. 6 maja 2015 roku zatrzymano 17-letniego Artura W. To z jego rąk zginęła 15-letnia Wiktoria Cichocka z Krapkowic. Zabił ją dla telefonu wartego 400 zł.

Wiktoria Cichocka, 7 marca 2015 roku, wyszła na spotkanie z koleżankami. Niestety nie wróciła do domu, a jej komórka przestała odpowiadać. 18 marca 2015 roku w przepompowni ścieków znajdującej się niedaleko bloku, w którym mieszkała Wiktoria Cichocka znaleziono jej ciało. Stan znacznego rozkładu zwłok uniemożliwił szybkie rozpoznanie zmarłej. Badania DNA potwierdziły, że to ona. Biegli stwierdzili, że dziewczyna została zamordowana.

–    Ten, kto to zrobił, to jest potwór. To nie jest człowiek. Ja podejrzewam praktycznie każdego, tego nie zrobiła przypadkowa osoba. Ten ktoś znał Wiktorię i znał ten teren – mówiła mama nastolatki.

Wiktoria Cichocka utopiona w szambie

6 maja 2015 zatrzymano podejrzanego o dokonanie tej zbrodni 17-letniego Artura W. W trakcie procesu nastolatek przedstawił swoją wersję zdarzeń. Chciał ukraść dziewczynie telefon. Wyjaśniał, że kiedy był metr za dziewczyną, złapał za telefon, a ona odwróciła się i wykręciła mu rękę. Wtedy on odepchnął ją, a Wiktoria przewróciła się uderzając głową o betonowe podkłady. Wtedy on zabrał jej telefon i uciekł.  Następnie stwierdził, że wrócił na miejsce, aby sprawdzić co stało się z Wiktorią. Zastał ją leżącą w tej samej pozycji, uznał zatem, że dziewczyna nie żyje. Jak stwierdzili biegli, było to mylne założenie. W tamtym momencie dziewczyna żyła. Spanikowany nastolatek szukał miejsca, gdzie może ukryć ofiarę i tym sposobem natrafił na przepompownię. Śmierć Wiktorii nastąpiła w wyniku utopienia w szambie. W trakcie napaści 17-latek był pod wpływem narkotyków.

Kluczowym dowodem w sprawie była krew pokrzywdzonej, ujawniona na podpince kurtki oskarżonego. Artur W. był ubrany w tę kurtkę w dniu zdarzenia, co potwierdza zabezpieczony materiał z monitoringu oraz sam oskarżony.

W pierwszej instancji 17-letni Artura W. skazano na 14 lat więzienia, ale w apelacji karę zaostrzono. W styczniu 2017 roku skazano go na 25 lat więzienia.