Witold Zdancewicz skazany na dożywocie

Czarna kartka z kalendarza: 15 czerwca. 15 czerwca 2022 roku zapadł prawomocny wyrok w sprawie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Do zbrodni doszło w 2000 roku nad jeziorem Zelwa koło Sejn (Podlaskie). Grupa mężczyzn zabiła tam 34-letniego znajomego. Następnie odcięli mu głowę i ukryli ciało. Oskarżony o zainicjowanie zbrodni – Witold Zdancewicz, został skazany na 25 lat więzienia. W drugiej instancji wyrok zaostrzono do dożywocia.

19 czerwca 2000 roku grupa mężczyzn piła alkohol nad jeziorem Zalewa. Później w to miejsce przywieźli 34-letniego znajomego. Skuli go kajdankami, przywiązali do drzewa i zaczęli bić. Trwało to kilka godzin. Potem przewieźli jego ciało w inne miejsce, odcięli siekierą głowę i ukryli zwłoki w dwóch różnych miejscach. W ten sposób chcieli utrudnić ich identyfikację.

Podejrzany o zainicjowanie tej zbrodni był Witold Zdancewicz, był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania. W 2003 roku policja francuska zatrzymała go w związku z przestępstwem dokonanym w tym kraju. Po wyroku przebywał we francuskim więzieniu. W połowie 2021 roku deportowano go do Polski.

W 2021 roku usłyszał wyrok 25 lat więzienia. Obrona wnioskowała o karę łagodniejszą – jedynie za pozbawienie wolności ze szczególnym udręczeniem i uniewinnienia od zarzutu zabójstwa. 15 czerwca 2022 roku Sąd Apelacyjny w Białystoku zaostrzył mu karę na dożywocie.

W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Andrzej Czapka mówił, że powodem zbrodni mogły być nieporozumienia dotyczące jakichś wspólnie popełnionych przestępstw, a kwestia przywłaszczenia noża Zdancewicza przez późniejszą ofiarę – mogła stanowić jedynie „wygodny motyw”. Sędzia zwrócił uwagę, że po dokonaniu zabójstwa oskarżony uciekł do Francji, gdzie też dopuścił się zabójstwa, a odbywając tam karę – miał kilka kolejnych przestępstw, w tym z użyciem przemocy.

Oprócz niego w sprawie skazano do tej pory cztery osoby. Dwie na po 25 lat więzienia, a dwie kolejne – za udział w pozbawieniu wolności i pobicie – na 7 i 6 lat.