Władysław B. zamordował Krystynę K.

Czarna kartka z kalendarza: 13 października. 13 października 2010 roku, w Raciborzu, Władysław B. zamordował Krystynę K. Aby zatrzeć ślady zbrodni próbował wysadzić blok.

Tamtego dnia blokiem przy ulicy Opawskiej w Raciborzu wstrząsnął wybuch. Ludzie zaczęli uciekać z mieszkań. Kiedy na miejsce przyjechała straż pożarna, funkcjonariusze w jednym z lokali znaleźli zwęglone zwłoki 33-letniej Krystyny K., sprzątaczki w raciborskim sądzie. W mieszkaniu był także odkręcony gaz. Policja zatrzymała męża kobiety i Władysława B. Obaj zostają po wyjaśnieniach zwolnieni.

W domu Krystyny K. zabezpieczono dużą liczbę śladów. Między innymi na jednym z kurków gazowych krew, która należała do Władysława B. Policjanci analizowali również nagrania z monitoringu na raciborskich stacjach benzynowych. Okazało się, że kilkadziesiąt minut przed zabójstwem, o godzinie 11.47 jedna z kamer na stacji przy ulicy Reymonta w Raciborzu zarejestrowała Władysława B., gdy ten napełnia dwa pięciolitrowe pojemniki benzyną. Niebawem mężczyzna został aresztowany.

Władysław B. poznał Krystynę K. przez swoją żonę – Ewę. Kiedy wyszedł na wolność w styczniu 2010 roku niedługo później poślubił Ewę. Krystyna – jej koleżanka razem z mężem byli na ich weselu. Władek nigdy nie zyskał zaufania Krystyny, za to dobrze dogadywał się z jej mężem. Pożyczał też pieniądze, bo do uczciwej i stałej pracy jakoś mu się nie paliło.

Zamordował Krystynę K, ale to nie było jego pierwsze morderstwo

31 października 2021 roku Sąd Okręgowy w Gliwicach skazał 66-letniego Władysława B. na dożywocie. Mężczyzna ugodził Krystynę K. ostrym narzędziem w klatkę piersiową. Ciosy trafiły między innymi w serce 33-latki. Potem próbował zatrzeć ślady. Polał łóżko i ciało kobiety benzyną a następnie pozostawił w pobliżu źródło ognia. Dodatkowo w kuchni odkręcił wszystkie kurki w kuchence gazowej próbując doprowadzić do wybuchu. Zapaleniu uległy jednak tylko pary benzyny. Gaz w kuchni nie wybuchł dzięki szybkiej akcji strażaków. Sąd zauważył, że oskarżony miał pozbawić życia znajomą swojej żony, która nieraz pomagała mu finansowo.

To piętnasty wyrok jaki usłyszał Władysław B. (drugi wyrok za morderstwo na jego koncie, w latach 90. zabił młodą kobietę w Bytomiu).