Wypadek śmigłowca LPR. Zginął pilot i ratownik

Czarna kartka z kalendarza: 17 lutego. 17 lutego 2009 roku miała miejsce jedna z najtragiczniejszych katastrof w historii lotnictwa ratunkowego: wypadek śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Doszło do niego w okolicach Wrocławia, przy autostradzie A4.

Tego dnia, około godziny 7 rano, doszło do karambolu (zderzyło się 10 samochodów) na autostradzie A4 pod Wrocławiem (rejon węzła Wądroże Wielkie). Do poszkodowanych wyruszył śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego – Ratownik 13. Była dobra, słoneczna pogoda, ale załamała się w pobliżu miejsca wypadku (mgły i intensywne opady śniegu). Z tego powodu pilot postanowił przerwać zadanie. Ratownik to zaakceptował. Po podjęciu decyzji pilot wykonał manewr w prawo, w kierunku lotniska. Niestety nie doleciał. Helikopter rozbił się w pobliżu wsi Jarostów, przy prędkości około 150 km/h. Na służbie zginęli pilot 47-letni Janusz Cygański i ratownik medyczny 51-letni Czesław Buśko. Wypadek przeżył tylko lekarz Andrzej Nabzdyk (wyrzucony razem z częścią kabiny sanitarnej). To on powiadomił o tragedii. Półtorej godziny później udało się ratownikom odnaleźć wrak śmigłowca. Życie dr Nabzdyka uratowano w ostatniej chwili.

Wypadek śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego – przyczyny

Państwowa Komisja Badań Wypadków Lotniczych w Warszawie w 2011 roku orzekła, że są trzy bezpośrednie przyczyny katastrofy: pilot nie korzystał z wysokościomierza, który sygnalizowałby zbliżanie się śmigłowca do ziemi, lot w złych warunkach atmosferycznych, które uległy nagłemu pogorszeniu oraz niewłaściwie wykonany przez pilota manewr zawracania. Ze względu na winę pilota, który w tym wypadku zginął, prokuratura umorzyła śledztwo.

Więcej ciekawych i intrygujących tematów kryminalnych znajdziesz  w miesięczniku „Detektyw” i kwartalniku „Detektyw Wydanie Specjalne”. Zapraszamy do naszego esklepu TUTAJ.

Fot. Monika Frączak