Zabił sąsiada i uciekł za granicę

Czarna karta z kalendarza: 19 lutego. 19 lutego 2012 roku, 35-letni wówczas, Sławomir B. przy jednym z toruńskich cmentarzy zabił sąsiada – Jacka Sz. Po zbrodni uciekł do Anglii. Minęło kilka lat zanim udało się go ująć.

Sławomir B. i Jacek Sz. mieszkali w jednej kamienicy przy ul. Piastowskiej w Toruniu. Ich rodziny bardzo dobrze się znały. Mieszkali blisko siebie. Kiedy dorośli obaj mieli podobny problem – alkohol. Dodatkowo Sławek lubił też sięgać po narkotyki.

W niedzielę, 19 lutego 2012 roku spotkali się o godzinie 11. Pili alkohol, a kiedy już go zabrakło, Jacek szedł do sklepu po kolejne butelki. Wszystko sponsorował Sławek. Po godzinie 14 wezwali taksówkę i pojechali w okolice cmentarza komunalnego przy ul. Grudziądzkiej. Po drodze zaopatrzyli się alkohol.

Zabił sąsiada na cmentarzu

Na terenie nieużytków przy cmentarzu Sławek zaatakował Jacka nożem. Zadał mu wiele ciosów: w okolice szyi, pleców i ręki. Ciało zostawił na miejscu zbrodni i pijany pojechał do znajomego. Następnego dnia rano, wrócił na miejsce zabójstwa. Chciał sprawdzić, czy Jacek faktycznie nie żyje. Potem pojechał do mieszkania konkubenta swojej siostry – Karola K. Poprosił go aby wcześniej skończył pracę. Po południu, po raz drugi pojawił się pod tym adresem. Karol już był w domu. Poprosił go o podwiezienie na lotnisko w Bydgoszczy. Kiedy dojechali do Bydgoszczy okazało się, że samolot do Wielkiej Brytanii już odleciał. Ruszyli wiec do Gdańska, skąd mężczyzna odleciał do Londynu.

– Ciuknąłem Jacka i mogę mieć problemy – Sławek tłumaczył swoją niespodziewaną ochotę opuszczenia kraju.

W połowie marca 2012 roku znaleziono zwłoki Jacka Sz.

Sławomir B. początkowo poszukiwany był listem gończym na terenie Polski, a następnie ENA. Wpadł po siedmiu latach – dokładnie 21 listopada 2019 roku. Ukrywał się w Anglii, w okolicach Leicester. Zmienił tożsamość i wygląd.

19 października 2021 roku Sławomir B. został skazany na 15 lat więzienia (prokurator żądał dożywocia).