Marceli C., podejrzany o to, że w grudniu 2019 r. w miejscowości Ząbkowice Śląskie zabił swoich rodziców i młodszego brata, miał wyimaginowane poczucie krzywdy z ich strony – wynika z opinii biegłych. C. najpierw upozorował napad na dom, ale potem przyznał się do zbrodni.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy prok. Tomasz Orepuk poinformował w czwartek PAP, że śledczy dostali już opinię biegłych psychiatrów z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. J. Sehna w Krakowie, dotyczącą motywacji działania podejrzanego o potrójne zabójstwo.
– Marceli C. ma zaburzenia osobowości oraz bardzo niski poziom dojrzałości emocjonalnej i społecznej. Cechuje go brak empatii i wrażliwości na przeżycia i potrzeby innych oraz silny egocentryzm. Obwinia innych za własne porażki. Uznawał rodziców i młodszego brata za osoby odpowiedzialne za jego porażki. Ponadto miał wyimaginowane poczucie krzywdy z ich strony – cytował opinię biegłych prok. Orepuk.
Co wiemy o podejrzanym?
Prok. Orepuk dodał, że, zdaniem biegłych, istnieje duże prawdopodobieństwo ponownego zaangażowania się przez niego w agresywne zachowania o charakterze przestępczym.
– Biegli stwierdzili również, że Marceli C. ma skłonności do manipulacji i posługiwania się kłamstwem w celu zdobycia współczucia – powiedział prokurator.
Podkreślił, że już z wcześniejszych opinii biegłych wynikało, że Marceli C. w chwili popełnienia czynu był poczytalny. Obecnie też jest poczytalny, zatem może stanąć przed sądem. Marceli C. od dnia zbrodni 9 grudnia 2019 roku jest tymczasowo aresztowany.
Do zbrodni doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek w miejscowości Ząbkowice Śląskie. Marceli C. wszedł na dach domu i zadzwonił na policję zgłaszając napad. Upozorował m.in. rozrzucając rzeczy i meble w domu, w którym policjanci odkryli ciała zamordowanych siekierą rodziców i 7-letniego brata.
Podczas przesłuchania nastolatek przyznał się do zabicia rodziny i wskazał ukrytą siekierę oraz miejsce, w którym po zabójstwie spalił swoje ubranie. Prokuratura postawiła C. zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem rodziców oraz brata.
Ząbkowice Śląskie: motyw zbrodni jeszcze nieznany
Według prokuratury, C. przyznał się do winy i opisał przebieg zdarzenia. Śledczy informowali wówczas, że nastolatek wskazał motywy popełnionej przez niego zbrodni, ale ich nie ujawnili. Czekano na opinie biegłych w tej kwestii.
Rodzina C. była zamożna, Marceli C. miał opinię spokojnego licealisty. Najstarszy syn małżeństwa C. jest dorosły i był w momencie zbrodni poza rodzinnym domem.
Źródło: PAP
Fot. Pixabay.com