Zabójstwa w czasie pandemii. Komenda Główna Policji prowadzi statystyki, które dowodzą, że… liczba takich przestępstw niebezpiecznie pnie się w górę. Dlaczego?
Pandemia koronawirusa wydobyła z nas wszystko, co najgorsze. I wtedy dochodzi do zabójstw! Zmuszeni do przebywania razem częściej dochodziło do wybuchów agresji. Wielu psychologów mówiło już, że w trudnych czasach wrogiem ludzi są ludzie.
Dlatego tak bardzo niepokojący jest znaczący wzrost liczby zabójstw, było ich o 125 więcej niż w 2019 roku. Łącznie dokonano 656 zabójstw. Jak przekazał „Rzeczpospolitej” Sylwester Marczak, rzecznik stołecznej policji, najwięcej było zabójstw spowodowanych konfliktami rodzinnymi oraz koleżeńskimi.
W takich przestępstwach często swoją rolę odegrał alkohol. Według kryminologa prof. Brunona Hołysta sprawcy „szukają ujścia dla swoich negatywnych emocji”. Z powodu pandemii ludzie przez długi czas byli zamknięci w domach, przebywali razem całe dnie, było więcej konfliktów, i to niewątpliwie jedna z przyczyn wzrostu liczby zabójstw
Zabójstwa w czasie pandemii. Kiedy będzie ich mniej?
W izolacji narasta agresja i zdenerwowanie. Ludzie częściej sięgają po alkohol, są bardziej skłonni do rękoczynów, do szukania ujścia emocji w czynach. Co ciekawe w policyjnych statystykach dominują zabójstwa na tle konfliktów i kłótni rodzinnych czy koleżeńskich. Jeśli można mówić o złotym standardzie, to najwięcej morderstw wynika z kłótni pod wpływem alkoholu. Co gorsza, po wytrzeźwieniu sprawcy zazwyczaj nie pamiętają powodów sprzeczki. Ale jest ofiara, prokurator i wyrok.
W policyjnych kronikach wciąż dominują zabójstwa na tle konfliktów i kłótni rodzinnych czy koleżeńskich. Standard to sprzeczka po alkoholu, której powodów sprawcy po wytrzeźwieniu nawet nie pamiętają. Rzadziej dochodziło do zabójstw są na tle rabunkowym, a sporadycznie – inaczej niż w latach 90. – na tle porachunków przestępczych.
Ze statystyk wynika, że trzecia fala pandemii przechodzi do historii. Czy wraz z nią spadnie liczba najcięższych ze zbrodni. Pokażą to najbliższe miesiące.
Źródło: gazeta.pl, rp.pl
fot. pixabay.com