Zabójstwo Gabby Petito: TikTok lepszy niż FBI?

Chyba nikt nie spodziewał się, że zaginięcie, a potem zabójstwo Gabby Petito – jednej z wielu tysięcy blogerek podróżniczych – tak bardzo zelektryzuje świat mediów społecznościowych. Czy to zupełnie nowy etap zainteresowania ludzi prawdziwą przestępczością. Może dożyliśmy czasów, kiedy internet szybciej rozwiązuje sprawy kryminalne niż fachowcy z FBI?

Gabby Petito miała 22 lata. Kochała sztukę i jogę. W lipcu wyruszyła w ekscytującą podróż przez Stany Zjednoczone. Poruszała się furgonetką Ford Transit, którą ona i jej narzeczony Brian Laundrie przekształcili w przyczepę stacjonarną. Zaczęli dokumentować swoją podróż na Instagramie pod hashtagiem #vanlife i na YouTube. Na tym ostatnim, w jednym ośmiominutowym filmie zatytułowanym „Rozpoczynamy naszą podróż życia vanem” pokazali, jak pozują w pobliżu mostu Golden Gate i odpoczywają na kempingu w Utah. Według postów na Instagramie podróżowali przez Kansas, Kolorado i Utah, odwiedzając kilka parków narodowych i zabytków przyrody.

Potem stało się coś złego… Zabójstwo Gabby Petito… Stało się to, czego wiele osób się spodziewało. Nikt jednak głośno nie pisał o tych podejrzeniach. Teraz, od kilku dni, rozpisują się o nim media społecznościowe chyba w każdym zakątku kuli ziemskiej.

Żyjemy już w świecie, który ma prawdziwą obsesję na punkcie przestępczości. Na ten temat tworzy się mnóstwo się podcastów, filmów, programów telewizyjnych i artykułów, badających zarówno przypadki fikcji, jak i non-fiction. W Polsce ta fascynacja trwa dopiero od kilku lat… Może z wyjątkiem miesięcznika „Detektywa”, który prawdziwymi historiami kryminalnymi zajmuje się od prawie 35 lat – to taka mała autoreklama.

Zabójstwo Gabby Petito: miliony detektywów w fotelach

Sposób, w jaki zniknięcie Gabby zostało przyjęte przez jej pokolenie „zapatrzone” w TikTok, to nowy rodzaj prawdziwej obsesji na punkcie przestępczości. Miliony ludzi „badają” tę sprawę w czasie rzeczywistym. Gromadzą setki milionów wyświetleń i jeszcze więcej komentarzy omawiających treść ich najnowszych „wskazówek”. W momencie pisania tego tekstu hashtag Gabby Petito w mediach społecznościowych ma ponad 700 milionów wyświetleń.

Internauci  publikowali aktualizacje wiadomości o zniknięciu i udostępniali plakaty osób zaginionych z opisami i danymi kontaktowymi. Niektórzy zachęcali rozpowszechniania informacji lub zagłębiania się w sprawę, aby spróbować ją rozwiązać. Detektywi w fotelach podnieśli wątek potencjalnego związku między zniknięciem Petito a nierozwiązanym podwójnym zabójstwem w rejonie Utah, który odwiedzili Petito i Laundrie.

Inni użytkownicy opublikowali własne analizy ostatnich zdjęć pary na Instagramie. Szukali wskazówek dotyczących mowy ciała pary i co mieli na sobie. Analizowali podpisy, tagi i ustawienia lokalizacji. Teoretyzowali, czy to Petito opublikowała najnowsze zdjęcia ze swojego konta. Ktoś zauważył, że było tam dużo przecinków, a ona ich nie wstawiała. Wniosek: musiał to pisać ktoś inny!

Zabójstwo Gabby Petito: „podglądactwo” wcale nie musi dziwić

Ci twórcy treści nie są dziennikarzami ani detektywami. Są „zatroskanymi” obywatelami, którzy, analizują wiadomości, filmy, tweety  Gabby w mediach społecznościowych, próbując dowiedzieć się, czy nie ma ukrytych znaczeń i wiadomości, które policja przeoczyła. Ba, niektórzy wyciągają nawet wnioski na podstawie piosenek dodanych przez Gabby na Spotify. Ich zamiarem może być edukacja i rozpowszechnianie informacji o zniknięciu Gabby. Ale rezultat jest taki, że zamieniają przestępstwo, które nie jest jeszcze do końca wyjaśnione w rozrywkę podglądaczy.

– To „podglądactwo” wcale nie musi dziwić – napisał dziennikarz portalu mamamia.com.au. – To fascynująca, prawdziwa historia kryminalna ze wszystkimi możliwymi zwrotami akcji. A rozgłos  może  pomóc w rozwiązaniu przestępstwa. Ale chwilami zapominamy, że w centrum tej opowieści jest zdruzgotana rodzina Gabby. Najpierw czekająca na wiadomości o jej losie, a potem poinformowana o jej śmierci.

Brian – partner dziewczyny – sam wrócił do domu z podróży vanem, 1 września, tydzień po tym, jak rodzina Gabby ostatnio się z nią kontaktowała. Odmówił rozmowy z policją, a potem zaginął. Niebawem znaleziono zamordowaną dziewczynę. Tylko on – najprawdopodobniej – wie, co się stało.

Komentarze takie jak „media społecznościowe łączą to szybciej niż policja” i „Nigdy nie sądziłem, że TikTok wciągnie mnie w coś tak głębokiego” nie są pomocne. Są bolesne. Jeśli te osoby mają wskazówki, świetnie! Wysyłaj ich na policję, nie twórz wirusowych filmów dla wyświetleń. Niech policja wykona swoją pracę. Zgłoś fakty. Nie „teorie” badane przez Google i media społecznościowe – apelują dziennikarze w Stanach Zjednoczonych.

Nowa era dziennikarstwa śledczego?

Użytkownicy mediów społecznościowych pomogli wyśledzić setki osób podejrzanych o udział w ataku z 6 stycznia 2021 roku na Kapitol, ale także fałszywie zidentyfikowali kilka osób w zamachu bombowym w Boston Marathon w 2013 roku.

Petito, która planowała nagrać kronikę wyprawy przez kraj na kanale tej pary na YouTube, była początkującą osobowością internetu. Ona i Laundrie pisali o swoich podróżach vanem  na TikTok, Instagramie i YouTube.

– Wiele osób śledzących Petito czuje, że są nią żywotnie zainteresowani, ponieważ była częścią ich życia, gdy opowiadała swoje historie, a kiedy nagle się to kończy z powodu tragedii, chcą pomóc dowiedzieć się, kto to zrobił” – powiedział Todd Shipley, prezes Stowarzyszenia Badania Przestępczości Zaawansowanych Technologii na łamach dziennika „USA Today”. – Internauci mogą wiele pomóc, ale jeszcze więcej zaszkodzić.

 Z drugiej strony przedstawiciele FBI podkreślają rolę mediów społecznościowych w tej sprawie. To dzięki nagraniom youtuberów zawężono miejsce poszukiwań zwłok tragicznie zmarłej kobiety. Kilka innych informacji również miało duże znaczenie w tej sprawie!

Chyba nikt nie spodziewał się, że zaginięcie Gabby Petito – jednej z wielu tysięcy blogerek podróżniczych – tak bardzo zelektryzuje świat mediów społecznościowych. Czy to zupełnie nowy etap zainteresowania ludzi prawdziwą przestępczością? Może dożyliśmy czasów, kiedy internet szybciej rozwiązuje sprawy kryminalne niż fachowcy z FBI? To raczej nieprawdopodobne. Specjalistów od żmudnej, kryminalistycznej roboty nic nie zastąpi.

Źródło: usadoday.com, buzzfeednews.com, nytimes.com

Fot. pixabay.com