Zabójstwo niepełnosprawnego emeryta

Proces w tej sprawie ruszył w grudniu ubiegłego roku. Michał L. nie przyznał się do winy. Dożywocie i zadośćuczynienie  W środę zapadł wyrok w tej sprawie. Sąd uznał, że Michał L. jest winny zarzucanych mu czynów i skazał go na dożywocie. Nakazał też wypłacić 100 tys. zł zadośćuczynienia dla pokrzywdzonej za doznaną krzywdę. Wyrok jest nieprawomocny. Sędzia Paweł du Château w ustnym uzasadnieniu wyroku przypomniał okoliczności, w jakich doszło do zbrodni. Wskazał na zeznania pokrzywdzonej i na brutalne działanie sprawcy. Podkreślił, że Michał L. po dokonaniu zabójstwa wyrzucił narzędzie zbrodni, czyli nóż do oczka wodnego. Dodał, że na miejscu znaleziono rękawiczkę z jego DNA oraz śladami krwi zabitego emeryta i jego opiekunki.

— Oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim pozbawienia ich życia — zaznaczył sędzia.

Odnosząc się do kwestii wymiaru kary wskazał, że sąd uznał, że tylko dożywotnie pozbawienie wolności Michała L. spełni cele w zakresie prewencji i wyjdzie naprzeciw społecznym oczekiwaniom oraz, że w tej sprawie jest brak jakiejkolwiek okoliczności łagodzącej.

Sędzia dodał, że sprawca jest głęboko zdemoralizowany:

— Biorąc pod uwagę działanie oskarżonego bez racjonalnego powodu, biorąc pod uwagę brutalność zabójstwa (…) uprawniony jest wniosek, że trudno jest liczyć na resocjalizację tej osoby — powiedział sędzia du Château.

Obrońca oskarżonego adwokat Artur Rostkowski podkreślił z kolei, że zdaniem obrony kara jest rażąco surowa. Jego zdaniem a sąd nie wziął pod uwagę wszystkich okoliczności przemawiających za niewinnością jego klienta:

— W ciągu siedmiu dni złożymy wniosek o uzasadnienie wyroku, sąd dołączy pisemne motywy swojego rozstrzygnięcia, przeanalizujemy dogłębnie ten wyrok i z dużą dozą pewności wniesiemy apelację — powiedział Rostkowski.

Źródło: rdc.pl, tvn24.pl