Zabójstwo Pauliny Dynkowskiej. Dramat w Łodzi

Zabójstwo Pauliny Dynkowskiej wstrząsnęło Łodzią w październiku 2018 roku. Kobieta została brutalnie zamordowana, a jej ciało znaleziono w torbie podróżnej. Paulina Dynkowska bawiła się w piątek 19 października 2018 roku w towarzystwie znajomych. Gruzina, który przyznał się do jej zabicia, spotkała w sobotę rano.

Do brutalnego zabójstwa mieszkanki Łodzi, doszło 20 października 2018 roku. Kobietę dotkliwie pobito i zamordowano w jednym z mieszkań w kamienicy przy ul. Żeromskiego w Łodzi, wynajmowanym przebywającym w Polsce cudzoziemcom zza wschodniej granicy. Śmiertelne okazały się trzy ciosy nożem wymierzone w szyję. Głównym podejrzanym w tej sprawie był obywatel Gruzji Mamuka K.

– Jak wynika z zebranych dowodów, oskarżony uprzątnął miejsce zbrodni. Ttego samego dnia około 18.00 wezwaną taksówką przewiózł owinięte w folie i zapakowane w torbę ciało. Porzucił je w pobliżu Stawów Jana. Następnie dostał się do Warszawy, gdzie spotkał się ze znajomymi. Stamtąd wszyscy busem wyjechali na Ukrainę – tłumaczył Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Kilka dni poszukiwań

W tym czasie trwały poszukiwania 28-latki. W oparciu o zapisy monitoringu i zeznania świadków ustalono, że wcześniej kobieta była w jednym z łódzkich klubów.

Zebrany materiał doprowadził do miejsca zbrodni. Podczas przeszukania lokalu znaleziono w nim liczne ślady, w tym biologiczne. W pobliskim kontenerze na odpady znaleziono także dywan i zakrwawione części garderoby łodzianki.

Ciało ofiary odnaleziono sześć dni później. Jako prawdopodobnego sprawcę wytypowano obywatela Gruzji, od kilku miesięcy przebywającego w Polsce.

Mamuka K. został zatrzymany na Ukrainie

Za 41-letnim obywatelem Gruzji wydano międzynarodowy list gończy. Zatrzymano go na początku listopada 2018 roku na ulicy w Kijowie, a w czerwcu ub.r. mężczyzna został przewieziony do Polski.

– Podczas przesłuchania w charakterze podejrzanego, odnosząc się do zarzutów potwierdził fakt pozbawienia życia 28-latki. Stwierdził jednakże, że nie chciał tego zrobić, czemu przeczą stwierdzone podczas sekcji rany kłute i obrażenia wskazujące na pobicie. Złożył szczegółowe wyjaśnienia – mówil rzecznik łódzkiej prokuratury.

Zabójstwo Pauliny Dynkowskiej: proces oskarżonego Gruzina

Proces Mamuki K. rozpoczął się we wtorek, 9 listopada, przed Sądem Okręgowym w Łodzi.. Grozi mu mu dożywocie. 41-letniego Gruzina dowieziono z Zakładu Karnego w Piotrkowie Trybunalskim do łódzkiego sądu z godzinnym opóźnieniem. Uznano go z za szczególnie niebezpiecznego przestępcę.

Przewodnicząca składu sędziowskiego sędzia Maria Motylska-Kucharczyk, ze względu na charakter sprawy, zadecydowała o wyłączeniu jawności postępowania. Media mogły pozostać w sali rozpraw tylko w momencie odczytania aktu oskarżenia. Postawiono w nim zarzuty pobicia, gwałtu i zabójstwa.

Podczas śledztwa Mamuce K. postawiono zarzut morderstwa na tle seksualnym. Przyznał się on jedynie do popełnienia zbrodni zabójstwa, natomiast nie do gwałtu. Z kolei sytuacja przedstawiona przez Mamukę K. w czasie śledztwa nie odpowiada pozostałym materiałom dowodowym zgromadzonym w toku postępowania karnego. Oskarżonemu grozi kara pozbawienia wolności od co najmniej 12 lat, łącznie z karą dożywocia – mówił dziennikarzom KRZYSZTOF SIERUGA Prokuratury Rejonowej Łódź Polesie

Rodzina ofiary oprócz tragedii, jaką były poszukiwania zaginionej Pauliny, odnalezienie jej zwłok i późniejsze poszukiwanie sprawców jej zamordowania, przeżyła także niepewność związaną z oczekiwaniem na ekstradycję Mamuki K. Pjawiły się bowiem informacje, że ekstradycji może nie być. Powód? Oskarżony próbował uzyskać status uchodźcy na terenie Ukrainy, z uwagi na rzekome obawy o prześladowania i tortury w Polsce.

W opinii biegłych psychiatrów, oskarżony jest w pełni poczytalny i może odpowiadać za zabójstwo.

W grudniu 2019 roku łódzki sąd skazał w tej sprawie dwóch obywateli Gruzji w wieku 39 i 42 lat. Oskarżobo ich o niezawiadomienie organów ścigania o zabójstwie 28-letniej łodzianki. Młodszemu zarzucono także składanie fałszywych zeznań i poplecznictwo. Starszy usłyszał wyrok 1 roku i czterech miesięcy, a młodszy 2 lat i czterech miesięcy więzienia.

Proces Mamuki K. może być długo i czasochłonny. Obrończynie oskarżonego złożyły szereg wniosków dowodowych.

Źródło: wiadomości-lodz.pl, PAP

Fot. pixabay.com