Zabójstwo Sebastiana. Czy to jedyna zbrodnia optyka?

Zabójstwo Sebastiana było wstrząsem dla opinii publicznej. Tomasz M., aresztowany kilka miesięcy temu pod zarzutem porwania i zabicia chłopca z Katowic usłyszał kolejny zarzut, dotyczący przestępstwa seksualnego na szkodę innego dziecka – przekazała sosnowiecka prokuratura.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu Waldemar Łubniewski powiedział, że przestępstwo to nie zostało zgłoszone organom ścigania – przedstawienie nowego zarzutu to efekt pracy śledczej prokuratora i policjantów z wydziału kryminalnego komendy wojewódzkiej w Katowicach, wykonanej już po tym, jak M. został aresztowany.

 – Jak informowaliśmy już wcześniej opinię publiczną, równolegle do czynności, które trwają w wątku głównym, dotyczącym zabójstwa 11-letniego Sebastiana – gdzie prokurator przesłuchuje świadków, podejrzanego, pozyskuje opinie – badaliśmy przeszłość tego mężczyzny – powiedział prokurator.

W efekcie podjętych w tym zakresie czynności prokurator pozyskał dowody, które dały podstawy do przedstawienia temu mężczyźnie trzeciego już zarzutu. Dotyczy on popełnienia przestępstwa o charakterze pedofilskim na szkodę innego małoletniego poniżej lat 15 – dodał Łubniewski.

Przestępstwo, którego nikt nie zgłosił

Prokuratura nie ujawnia bliższych szczegółów, tłumacząc to dobrem pokrzywdzonego dziecka i jego rodziny – nie wiadomo, kiedy i w którym mieście doszło do przestępstwa, śledczy podają jedynie, że było to w “okresie poprzedzającym zabójstwo Sebastiana”. Wiadomo też, że przestępstwo to nigdy nie zostało zgłoszone organom ścigania.

Mężczyźnie ogłoszono już ten zarzut, on się częściowo do niego przyznał i złożył na jego temat dość szczegółowe wyjaśnienia – dodał prok. Łubniewski.

Zbrodni mogło być więcej

Rzecznik zaznaczył, że prokurator i policjanci w dalszym ciągu dokładnie sprawdzają, czy M. nie ma na koncie jeszcze innych przestępstw. W wątku głównym, dotyczącym zabicia Sebastiana, śledztwo jest już bardzo zaawansowane. Oczekujemy na opinie, przesłuchujemy świadków, ale pojawiają się wątki poboczne, które wymagają pozyskania nowych dowodów, weryfikacji informacji – wskazał prokurator.

W połowie sierpnia Sąd Okręgowy w Katowicach przedłużył o kolejne trzy miesiące (do 19 listopada) okres tymczasowego aresztowania M. Wniosek o dalsze stosowanie najsurowszego środka zapobiegawczego prokuratura motywowała koniecznością kontynuowania czynności dowodowych, wysokim prawdopodobieństwem popełnienia przez podejrzanego zarzucanych mu czynów, grożącą mu surową karą i obawą matactwa.’

Zabójstwo Sebastiana: chłopca uduszono

W toczącym się od kilku miesięcy postępowaniu M. przesłuchiwano siedem razy. Jak podają śledczy – za każdym razem przyznawał się do zabójstwa 11-letneigo Sebastiana i składał bardzo szczegółowe wyjaśnienia. Wziął też udział w eksperymencie procesowym, podczas którego pokazał funkcjonariuszom policji i prokuratorowi, jaki przebieg miała ta zbrodnia.

Śledczy przesłuchują świadków, dostali też opinie biegłych różnych specjalności. Na przykład w oparciu o wyniki sekcji zwłok i dodatkowe badania ustalono, że przyczyną śmierci Sebastiana było uduszenie. Badania toksykologiczne wykluczyły, by zarówno podejrzany, jak i zabity chłopiec byli pod wpływem środków narkotycznych czy leków. W postępowaniu kluczowa będzie opinia sądowo-psychiatryczna, w której biegli wypowiedzą się m.in. na temat poczytalności M.

Po zatrzymaniu 41-letni Tomasz M. usłyszał dwa zarzuty, m.in. zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Prokuratura nie ujawnia dokładnego opisu czynu, nie podaje też treści drugiego zarzutu, tłumacząc to dobrem postępowania. Podejrzanemu grozi kara więzienia na czas nie krótszy niż 12 lat, 25 lat pozbawienia wolności albo dożywocie.

Tragiczna historia Sebastiana

Sebastian zaginął 22 maja – wyszedł na plac zabaw w Dąbrówce Małej w Katowicach, miał wrócić do domu o godz. 19, ale wysłał mamie sms, w którym poprosił o zgodę na przedłużenie zabawy o pół godziny. Mama się zgodziła. Sebastian jednak nie wrócił do domu i nie nawiązał już kontaktu z bliskimi, wtedy mama chłopca zawiadomiła policję.

Potencjalnego sprawcę udało się wytypować następnego dnia, na podstawie analizy zapisu kamer monitoringu. To one zarejestrowały samochód marki ford w pobliżu placu zabaw. Po kilkudziesięciu minutach od wytypowania numerów rejestracyjnych policjanci pojazdu dotarli do jego właściciela. Okazał się nim 41-letni mieszkaniec Sosnowca. Mężczyznę zatrzymano. W rozmowie ze śledczymi przyznał się do uprowadzenia, a następnie zabójstwa 11-latka.

Wkrótce policjanci odnaleźli ciało dziecka. Było ukryte na budowie w sosnowieckiej dzielnicy Niwka – kilka kilometrów od Dąbrówki Małej, gdzie chłopiec mieszkał. Do sąsiedniego Sosnowca sprawca zawiózł go samochodem. Miejsce ukrycia zwłok M. wskazał tuż po zatrzymaniu. Sebastian po uprowadzeniu prawdopodobnie przetrzymywano w kilku różnych miejscach. W jednym z nich zabito go, a potem przewieziono na budowę. Tam sprawca zamierzał ciało dziecka zalać betonem. Prokuratura nie odnosi się do tych szczegółów.

W postępowaniu od początku brano pod uwagę seksualne tło zbrodni. Także tego prokuratura nie chce komentować, tłumacząc to dobrem postępowania. Według nieoficjalnych informacji, 41-latek jest sosnowieckim optykiem, po rozwodzie, ma dwoje dzieci. Policja znała go z racji przeszłości kryminalnej.

Zabójstwo Sebastiana: To nie pierwsze przestępstwo

W 2008 r. Siemianowicach Śląskich porwał inne dziecko, zrobił mu nagie zdjęcia, po czym wypuścił. Stanął przed tamtejszym sądem pod zarzutami uprowadzenia małoletniego, posiadania i rozpowszechniania treści pornograficznych z udziałem małoletniego, a także paserstwa programów komputerowych. Nie kwestionował swojej winy i dobrowolnie poddał się karze.

W kwietniu 2009 r. sąd wydał wobec niego wyrok bez przeprowadzenia rozprawy – dwóch lat więzienia w zawieszaniu na pięcioletni okres próby. Jak wynika ze źródeł policyjnych, poza tamtą sprawą, w związku ze znęcaniem się nad żoną od 2018 r. M. miał zakaz zbliżania się do rodziny.

Źródło: rmf24.pl

Fot. Policja.pl