Czarna kartka z kalendarza: 17 marca. 17 marca 1996 roku, w centrum Warszawy przy ulicy Lwowskiej, zastrzelono 20-latka. Wojtek Król był studentem Politechniki Warszawskiej. Jego śmierć wyciągnęła na ulice dziesiątki tysięcy protestujących przeciwko bezsensownej śmierci i bezradności policji. Uczestnicy marszu nieśli transparent z napisem:”To mógł być każdy z nas”.
Wojciech Król szedł ulicą Lwowską w Warszawie, kiedy usłyszał, że ktoś woła do niego, by zatrzymał uciekających mężczyzn: „Złap ich? Podstaw im nogę”. Jak się potem okazało kilkanaście metrów dalej trzech mężczyzn napadło na dwóch handlarzy z giełdy komputerowej przy ulicy Grzybowskiej. Ukradli im saszetkę z utargiem.
Wojtek Król nie zareagował. Może był zamyślony, może nie wiedział, że ten krzyk skierowany jest właśnie do niego. Biegnący mężczyźni – jak gdyby nigdy – minęli go. Minęło kilka sekund. Jeden z biegnących z obrócił się i wystrzelił na oślep z pistoletu. Kula trafiła Wojciecha. Napastnik i schował broń i uciekł w kierunku stojącej nieopodal taksówki. Wsiadł do niej wraz z dwójką kompanów i odjechali.
Wojtek Król – sprawa niewyjaśniona
Śledztwo prowadzone pod presją opinii publicznej po tygodniu przyniosło efekt: aresztowano trzech mężczyzn. To oni brać mieli udział w napadzie w bramie ulicy Lwowskiej, a podczas ucieczki – jeden z nich – zastrzelił Wojtka Króla. Zebrane przez policję materiał dowodowy nie był zbyt mocny. Żaden że świadków nie zapamiętał sprawców, dowody były jedynie poszlakowe, a ekspertyzę zapachową przeprowadzono nieprawidłowo.
Pierwszy wyrok (październik 1999 r.) – uniewinniający wszystkich oskarżonych ze wszystkich zarzutów – był totalną krytyką pracy policji i prokuratury. Barbara Piwnik, która przewodniczyła sędziom zarzuciła prokuraturze “porzucenie istotnych wątków śledztwa, budowanie oskarżenia na domysłach, przeprowadzenie ekspertyz zapachowych z “rażącym naruszeniem prawa”.
Po drugim procesie Sąd Okręgowy w Warszawie uniewinnił oskarżonych z zarzutu zabójstwa i udziału w napadzie rabunkowym. W uzasadnieniu sąd zarzucił prokuraturze błędy w śledztwie, pomijanie istotnych wątków sprawy i budowanie oskarżeń na domysłach.
Sprawcy zabójstwa Wojtka Króla do dzisiaj nie skazano.
Fot. pixabay.com