Zaginione dzieci: to warto wiedzieć!

Zaginione dzieci. Temat trudny, bolesny. Nie wiadomo którzy rodzice mogą doświadczyć tego tragicznego zdarzenia. Dochodzi do nich niestety często.

Kiedy znika dziecko, życie całej rodziny zmienia się w jedno wielkie, wszechogarniające poszukiwanie. Dzień nie różni się od nocy, godzina od godziny – cały czas to tylko czekanie na powrót. Jak film odtwarza się słowa i gesty, które zapadły w pamięć z ostatnich wspólnie spędzonych chwil. Telefon na zmianę milczy i dzwoni bez przerwy. Wszystko rozbudza nadzieję. Ale ona po chwili brutalnie gaśnie.

I tak może zostać już do końca życia. Podobnie jak dręczące rodziców pytania… Co się z nimi stało? Porwano je? Wywieziono za granicę, sprzedano na narządy? Czy może padły ofiarą jakiegoś pedofila?

Zaginione dzieci: trzy poziomy

Do niedawna policja dzieliła zaginionych na trzy kategorie. Zaginieni pierwszej kategorii byli dla funkcjonariuszy priorytetem. Trafiały do tej grupy wszystkie zaginione dzieci.

W końcu jednak ktoś uznał, że dzielenie kogoś na kategorie może być źle odczytywane. Dlatego w 2018 roku Komendant Główny Policji wdrożył nowy system poszukiwań, w którym wprowadzono trzy poziomy poszukiwań:

POZIOM PIERWSZY:

– zaginięcie dzieci do 10. roku życia

– dale:j zaginięcie dzieci od 11. do 13. roku życia, jeżeli znikają po raz pierwszy

– zaginięcie osoby niezdolnej do samodzielnej egzystencji,

– dalej: zaginięcie osoby wymagającej przyjmowania stałych leków

– zaginięcie osoby, która najprawdopodobniej padła ofiarą przestępstwa

– dalej: zaginięcie osoby, która miała skłonności samobójcze

– zaginięcie osoby, która zniknęła w ekstremalnie trudnych warunkach atmosferycznych

POZIOM DRUGI:

– zaginięcie osoby od 14. do 18. roku życia

– dalej: zaginięcie osoby, która wymaga stałej opieki, ale bez podania leków może przeżyć

– zaginięcie osoby, która zniknęła poza granicami kraju i może być przetrzymywana wbrew swojej woli

– dalej: zaginięcie osoby, która już kiedyś miała próbę samobójczą

POZIOM TRZECI:

– zaginięcie osoby, która deklarowała chęć zerwania kontaktów z rodziną i rozpoczęcia nowego życia

– dalej: zaginięcie osoby, której okoliczności zniknięcia są niemożliwe do odtworzenia

– zaginięcie osoby, która deklarowała chęć długotrwałego wyjazdu z kraju

– dalej: zaginięcie dziecka od 11. do 13. roku życia, które ma na koncie ucieczki z domu

Child Alert ma już 9 lat!

Od 2013 roku w Polsce działa też Child Alert. To system alarmowy, który wykorzystywany jest przy zaginięciach lub porwaniach dzieci i młodzieży.

Na czym polega procedura Child Alert?

W momencie jego uruchomienia (dotąd stało się to czterokrotnie) komunikat z wizerunkiem dziecka trafia następnie do mediów w Polsce i za granicą. Zostaje też wtedy uruchomiony ogólnopolski numer alarmowy 995, pod którym można przekazywać wszystkie informacje dotyczące zaginionego dziecka.

Standardowy Child Alert trwa 12 godzin. Na wniosek jednostki prowadzącej poszukiwania, w uzasadnionych przypadkach, może być wysłany ponownie z zaktualizowaną treścią.

Nie każde zaginięcie uruchamia procedurę Child Alert. Żeby system został aktywowany muszą być spełnione określone warunki, między innymi podejrzenie, że małoletni to ofiara przestępstwa pozbawienia wolności, lub jego życie bądź zdrowie jest bezpośrednio zagrożone. Potrzebna jest także zgoda opiekuna prawnego lub – jeśli jej uzyskanie jest niemożliwe – sądu rodzinnego na rozpowszechnienie komunikatu.

Ludzie od zadań specjalnych

W Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych Komendy Głównej Policji pracuje grupa, która wkracza do akcji, kiedy działania poszukiwawcze utykają w martwym punkcie.

– Mamy wolną rękę przy wyborze sprawy, nad którą się pochylamy. Inni funkcjonariusze wiedzą, czym się zajmujemy i czasami proszą nas o pomoc. Czasami sami usłyszymy o jakiejś historii i po prostu bierzemy się do roboty – opowiada tvn24.pl policjant z tej grupy.

„Wzięcie się do roboty” oznacza pobranie sporządzonych dotąd akt sprawy. Sprawa jest obiecująca, jeżeli po pierwszej lekturze można stwierdzić, że:

1. W zeznaniach przesłuchiwanych dotąd osób uda się odnaleźć sprzeczności – nawet drobne.

2. Dochodzenie było dotąd prowadzone pod określoną tezę – co nie jest ani szczególnie rzadkie, ani nie zawsze świadczy o złych intencjach śledczych.

– Wszyscy jesteśmy ludźmi. Policjanci prowadzący sprawę zaginięć też bywają zakładnikami własnych emocji. Nieświadomie zakładają określoną wersję zdarzeń. Wyznaczają sobie nieświadomą ścieżkę, która ogranicza im spojrzenie na sprawę – przyznaje funkcjonariusz.

Jest to zjawisko szczególnie widoczne w małych społecznościach, których funkcjonariusze są członkami. Okazują współczucie rodzinie, której na przykład ginie nagle dziecko. To współczucie czasami narusza podstawową zasadę prowadzenia działań: sceptycyzmu poznawczego.

Jeżeli sprawa toczy się przez wiele lat, to – jak podkreśla nasza rozmówczyni – tylko osoba z zewnątrz może zauważyć też, niewielkie, acz znaczące zmiany w zeznaniach, poszlakach.

Co dzieje się, kiedy zespół w KGP zauważy „pęknięcia” w zeznaniach? Może wystąpić do prokuratury, aby ta wydała zgodę na przykład na przeszukanie miejsca, które dotąd nie było sprawdzane. Ale trzeba pamiętać, że jest to środek ostateczny – który musi być poparty bardzo mocnym fundamentem.

– Przeprowadzenie przeszukania u osób, którym ktoś zaginął to środek, którego nie da się cofnąć. W oczach sąsiadów, członków rodziny, ich wiarygodność zostaje podkopana – mówi policjant z Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych Komendy Głównej Policji.

Co przeżywają rodziny osób zaginionych?

Na całym świecie relacje rodzin osób zaginionych bywają podobne. „Nie wiemy, co się stało, nie znamy odpowiedzi, boimy się pytać” – tak mówią o swoich doświadczeniach rodziny. To właśnie one przez lata żyją w traumie, nie mogąc zrozumieć, co się wydarzyło. Przez lata dręczy je pytanie: „dlaczego właśnie my?”.

Żyją, trzymając się resztek nadziei na odnalezienie bliskiej osoby. Dla nich kalendarz zatrzymuje się w dniu zaginięcia, a życie po takim wydarzeniu nie jest już nigdy takie same.

Zarówno za granicą, jak i w Polsce, rodziny zaginionych nie mogą zaznać spokoju. Wiele z nich nie przestawia rzeczy w pokoju zaginionego, nie wyrzuca jego rzeczy. Będą mu potrzebne, kiedy wróci.

Zaginione dzieci: dobrych rad nigdy dość!

Do 10 roku życia dziecko nie powinno zostawać samo w domu. Trochę starsze może zostać, ale na krótko. I pod warunkiem, że wie, gdzie są rodzice, zna do nich numer telefonu i potrafi zadzwonić.

  • Kiedy ktoś puka do drzwi dziecko nie powinno ich otwierać. Powinno powiedzieć, że mama śpi, a u nas w domu mamy się nie budzi. Proszę przyjść później. Podobnie, gdy dzwoni telefon: mama śpi. Chodzi o to, by dziecko nie zdradziło, że jest samo. Bo jeśli dorosły ma złe intencje, to przedstawi się jako znajomy rodziców (sąsiad, wujek) i z łatwością przekona je, by mu otworzyło.
  • Kiedy dziecko wraca ze szkoły i jest zaczepiane przez obcego, który budzi jego niepokój, musi od razu krzyczeć: nie znam tego pana! to nie jest mój tatuś! Powinno umieć krzyczeć głośno i bez skrępowania. Dorośli, kiedy słyszą krzyk dziecka muszą zareagować.
  • Dzieci, także nastolatki, nie powinny jeździć tzw. okazjami.
  • Dziecko nie powinno nosić koszulki ani tornistra z wydrukowanym imieniem. Kiedy obcy zwróci się do dziecka po imieniu, dziecko pomyśli, że to ktoś znajomy, któremu można ufać.
  • Klucz na szyi dziecka, to informacja, że w domu nie ma rodziców.
  • W widocznym miejscu, w domu, rodzice powinni przykleić kartkę z numerami telefonów do policji, sąsiadów i krewnych.
  • Dziecko powinno umieć rozpoznawać sytuacje groźne. Trzeba je tego uczyć nie budząc w nim lęku.

Żródło: policja.pl, bezsladu.blogspot.com,