Zamach na WTC – czyli World Trade Center – był szokiem na całym świecie. Nie ma przesady, że świat wstrzymał oddech. 23 lata temu terroryści Al-Kaidy porwali cztery samoloty, z których dwa uderzyły w budynki WTC w Nowym Jorku, jeden spadł na gmach Pentagonu w Waszyngtonie.
Terroryści przejęli tuż po starcie dwa Boeingi 767 lecące z Bostonu do Los Angeles. Pierwszy z samolotów uderzył w północną wieżę WTC między 93. a 99. piętrem. Chwilę później drugi samolot uderzył w południową wieżę. Obie wieże runęły po godzinie 10. Uszkodzeniu uległy także sąsiednie budynki. Pod gruzami WTC zginęły 2753 osoby, identyfikacja ofiar trwa do dziś.
Oprócz maszyn, które uderzyły w World Trade Center, terroryści uprowadzili jeszcze dwa inne samoloty. Jeden uderzył w zachodnie skrzydło Pentagonu. Drugi rozbił się na polu w Pensylwanii, ponieważ pasażerowie stawili opór terrorystom. Prawdopodobnym celem zamachu w przypadku ostatniego samolotu miał być Kapitol lub Biały Dom.
Zamach na WTC – jak się zaczęło
Wśród ocalałych z zamachu na WTC znalazła się Polka – Leokadia Głogowska.
„Była wtedy piękna pogoda. W biurze panowała cisza. Nagle rozległ się przerażający huk i wszystko się strasznie zatrzęsło. W momencie uderzenia przez mgnienie oka widziałam w oknie całą masę unoszących się w powietrzu kartek papieru. Dziękuję Bogu, że oszczędził mi upiornego widoku spadających w dół rąk czy nóg. Niektórzy ludzie to widzieli” – wspominała w rozmowie z mediami. Biuro kobiety znajdowało się na 82. piętrze budynku.
„Jeśli ktoś natychmiast nie uciekł, po pół minucie już mógł nie wyjść żywy. Na moim piętrze od razu pojawił się gęsty dym, a za dymem szedł ogień, który wszystkim odciął drogę. Straciliśmy trzech kolegów, komputerowców. Zatrzymali się, aby zabezpieczyć system i już nie wyszli” – opisywała.
Bruno Dellinger był dyrektorem jednego z biur pracującym w północnej wieży na 47.piętrze. „Każdy słyszał kiedyś silniki samolotu, ale mało kto słyszał je pracujące pełną mocą, na pełnych obrotach, wysoko na niebie. To przerażający dźwięk. Do dziś pamiętam go bardzo wyraźnie… dźwięk silników grzejących z pełną mocą w stronę World Trade Center” – relacjonował.
Zamach na WTC – spiskowe teorie
World Trade Center był jednym z symboli Ameryki. Dramat sprzed 23 lat zapadł wszystkim w pamięci. Do dzisiaj na całym świecie można usłyszeć wiele teorii spiskowych związanych z tym wydarzeniem. Tysiące, a może miliony osób nadal jest przekonanych, że zamach z 11 września 2001 roku sfingowano.
Zwolennicy teorii spiskowych lub, nazwijmy je ładniej, alternatywnych, zwykle dochodzą do jednego z dwóch wniosków. Albo rząd zawczasu wiedział o ataku i nic z nim nie zrobił. Albo to całe zamieszanie z jakąś Al Kaidą to fikcja i tak naprawdę za zamachem stoją służby specjalne Stanów Zjednoczonych działające na rozkaz najważniejszych osób w państwie.
Teorie spiskowe, które narosły wokół zamachów z 11 września, bywają absurdalne,. Części z nich nie można odmówić tego, że wzbudzają myśl, że „coś w tym jest”. Jak wiele teorii spiskowych są bardziej wiarygodne, łatwiejsze do zrozumienia i, przede wszystkim, opowiedziane o wiele lepiej niż oficjalne raporty.
Mit nr 1. W południową wieżę nie uderzył samolot United Airlines 175
Według popularnych teorii spiskowych wieże WTC nie mogły zawalić się wyłącznie w wyniku uderzenia samolotów pasażerskich. Dla niektórych bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest np. to, że zanim maszyna rozbiła się, nastąpił równoczesny atak rakietowy, który „pomógł” w dewastacji wieżowca. Zwolennicy tej teorii twierdzą m.in., że konstrukcja skrzydeł Boeinga nie pozwala na dokonanie takich zniszczeń. Wskazują również na relacje na żywo z uderzenia w drugą wieżę. Ponadto każda z nich jest rzekomo nakręcona z takiej perspektywy, która nie pozwala na określenie, czy faktycznie w wieżę uderzył samolot.
Mit nr 2. Wieże World Trade Center nie zawaliły się samoistnie, ale je wyburzono
Teorie, że to rząd Stanów Zjednoczonych stoi za zamachami z 11 września sugerują również, że wieże WTC oraz WTC7 nie zawaliły się w wyniku szkód dokonanych przez samoloty czy pożary (twórcy filmu „11 września: niewygodne fakty” mówią wręcz, że byłyby to „trzy budynki, które jako pierwsze w historii zawaliły się z powodu pożaru”). Według tych teorii budynki zawaliły się tak szybko i w taki sposób, jakby ktoś wcześniej porozmieszczał w nich ładunki wybuchowe. Dokładnie tak, jak robi się to przy kontrolowanych wyburzeniach. Miałoby to wyjaśnić, dlaczego np. „rdzeń wieży podczas upadku wyparował”.
Inna teoria mówi, że bliźniacze wieże wysadzono przy użyciu ładunków nuklearnych, które zamontowano rzekomo już w trakcie budowy. Według tego założenia całe wyposażenie biurowców wyparowało, a beton „zamienić się w pył”. Podobna teoria dotyczy budynku Pentagonu, który miał być rzekomo trafiony rosyjską rakietą Granit uzbrojoną w głowicę nuklearną o mocy 0,5 megatony). Obie powyższe teorie były inspiracją do powstania wielu filmów, analiz oraz organizacji próbujących je udowodnić.
Mit nr 3. World Trade Center 7 również wysadzono w powietrze
Szczególnie wiele kontrowersji wzbudza zawalenie się znacznie niższego od wież WTC budynku WTC7. Oficjalną przyczyną był pożar, który przeniósł się z południowej wieży. Zwolennicy teorii spiskowej utrzymują jednak, że prawdziwą przyczyną było wysadzenie budynku. Twórcy filmu dokumentalnego „11 września: niewygodne fakty” twierdzą, że zaplanować je miał amerykański rząd. Wszystko po to, by pogrzebać pod nim „dokumenty dotyczące licznych dochodzeń prowadzonych na Wall Street”.
Mit nr 4. W Pentagon nie uderzył samolot obsługujący lot American Airlines 77
Zamach na Pentagon również zainspirował wiele teorii spiskowych. Część z nich mówiła o tym, że to nie samolot pasażerski wleciał w ścianę budynku. Przedstawia je m.in. film opublikowany przez jeden z rodzimych portali. Zaproszeni goście twierdzą, że zniszczenia są wynikiem użycia broni: ładunku przyczepionego do samolotu bezzałogowego albo pocisku rakietowego. Poświadczać tę teorię ma też to, że rzekomo nie znaleziono szczątków samolotu poza jednym silnikiem turboodrzutowym z innego modelu. Inne teorie twierdzą, że dziura w ścianie budynku jest za mała, aby można było uznać, że wbił się w nią samolot pasażerski.
Mit nr 5. Lot United 93 nie rozbił się w Pensylwanii
Chyba z największym rozmachem tworzono teorie spiskowe dotyczące lotu 93, czwartego samolotu, który nie doleciał do swojego celu (którym według oficjalnych doniesień miał być Biały Dom lub Kapitol). W porwanym przez terrorystów samolocie pasażerowie, świadomi tego, że inne uprowadzone tego dnia samoloty uderzyły w wieże WTC, postanowili wszcząć bunt na pokładzie, by nie dopuścić, żeby również ich samolot stał się narzędziem ataku terrorystycznego. W rezultacie podjętej walki z terrorystami i prób siłowego wdarcia się do kokpitu przez pasażerów i pozostałą przy życiu załogę samolotu, zamachowcy nie byli w stanie dolecieć do zamierzonego celu ataku, a samolot rozbił się na polach w Pensylwanii.
tag: zamach na WTC
Źródło: demagog.org.pl, tvpinfo.pl
Fot. Pixabay.com