Czarna kartka z kalendarza: 26 listopada. 26 listopada 2003 roku została zamordowana Monika N. 28-letnia kobieta wracała z pracy do domu, kiedy na jej drodze stanął zabójca. Brutalni ją pobił i zgwałcił. Ta sprawa do dzisiaj nie jest rozwiązana.
Monika N. razem z mężem mieszkała w Jastrowiu. Od kilku lat pracowała jako krawcowa w szwalni w Złotowie. Do i z pracy dojeżdżała autobusem. Czasami podjeżdżała samochodem ze znajomymi. 26 listopada po godzinie 16 zadzwonił do niej mąż i powiedziała mu, że wróci do domu PKS-em, przed godziną 17. Później kierowca autobusu zeznał, że o tej godzinie nie widział Moniki, a przecież dobrze ją znał.
Niewiele przed godziną 18 mąż zaczął się niepokoić, że Moniki nie ma jeszcze w domu. Sprawdził wśród znajomych i rodziny, ale nikt nie wiedział, gdzie może być kobieta. Wreszcie mężczyzna zawiadomił policję o zniknięciu żony. O godzinie 1.45 w nocy, 27 listopada, w zagajniku, około kilometra od drogi asfaltowej, na wysokości torfowisk za miejscowością Nowiny, odnaleziono ciało Moniki N. sekcja zwłok wykazała, że zgon nastąpił wskutek silnego uderzenia w okolicę splotu słonecznego. Kobieta została zgwałcona.
Zamordowana Monika N. – ta sprawa czeka na rozwiązanie
Podobno, 26 listopada, około godziny 16.40 kobieta wyglądająca podobnie do Moniki, wsiadła do samochodu kombi w kolorze czerwonym. Natomiast około godziny 19 inne osoby wydziały pojazd w tym kolorze, na leśnej drodze, za Nowinami.
Zabójca lub zbójcy ukradli Monice torebkę z dokumentami, telefon a także ubranie. Kim byli? Do dzisiaj nie wiadomo.
Matka kobiety, mimo niezbyt zasobnego portfela, wyznaczyła nawet nagrodę za pomoc w zatrzymaniu zabójcy córki. Niestety nawet to nie pomogło…
Skazany na 25 lat za zabójstwo sąsiadki. Czytaj TUTAJ.