Zamordowana pod Nowym Dworem Gdańskim

Czarna kartka z kalendarza: 8 marca. 8 marca 2020 roku urwał się kontakt z 23-letnią Pauliną. Niebawem okazało się, że dziewczyna została zamordowana pod Nowym Dworem Gdańskim. Paulinę zabił jej były chłopak, 20-letni Patryk D. Ciało kobiety poćwiartował i zakopał na polu w kilku miejscach.

Paulina pochodziła z Balik pod Łomżą, ale od początku 2020 roku mieszkała razem z koleżanką na warszawskiej Białołęce. 7 marca 2020 koleżanki posprzeczały się, Paulina spakowała się i pojechała do swojego byłego chłopaka do Nowego Dworu Gdańskiego. Zjawiła się u niego 8 marca i od tego dnia kontakt z dziewczyną urwał się, a w mediach społecznościowych zniknęły jej profile. Tego też dnia matka Pauliny otrzymała SMS-a wysłanego z telefonu córki: „Chcę trochę czasu dla siebie na własne życie. Żeby spróbować żyć sama. Byłabym wdzięczna za jakieś dwa miesiące bez kontaktu”. Zdaniem kobiety Paulina nie napisała tej wiadomości.

Funkcjonariusze od początku podejrzewali, że za zniknięciem dziewczyny stoi jej były partner. Był z nią widziany w Nowym Dworze Gdańskim, ale początkowo twierdził, że po spotkaniu rozstali się i każde poszło w swoją stronę.

Zamordowana pod Nowym Dworem Gdańskim

Poszukiwania Pauliny zakończyły się 30 kwietnia 2020 roku. Tego dnia, niedaleko wsi Piotrowo pod Nowym Dworem Gdańskim, znaleziono jej szczątki. Ciało było poćwiartowane, a funkcjonariusze szukali go kilka dni, bo zabójca ukrył je w różnych miejscach. Bezpośrednią przyczyną śmierci dziewczyny było uduszenie. Do rozkawałkowania zwłok doszło, kiedy Patrycja już nie żyła.

Ostatecznie Patryk D. przyznał się do zabójstwa. Mówił, że Paulina miała myśli samobójcze i że nie radziła sobie w dorosłym życiu. Twierdził, że chciała aby pomógł jej umrzeć. W toku śledztwa nie ujawniono jakiegokolwiek dowodu potwierdzającego wyjaśnienia oskarżonego. Jak wynika natomiast z ustaleń prokuratury, najbardziej prawdopodobnym motywem zbrodni była zazdrość.

Sprawa jest w toku. Patrykowi D. grozi dożywocie.