Zamordowane dzieci chowali w szafie

Czarna kartka z kalendarza: 21 czerwca. 21 czerwca 2004 roku Sąd Okręgowy w Łodzi skazał na karę dożywotniego pozbawienia wolności małżeństwo Jadwigę i Krzysztofa N., oskarżonych o zabójstwo czworga swych dzieci i usiłowanie zabójstwa piątego. Z ustaleń śledczych wynika, że zamordowane dzieci chowali w szafie.

Sąd uznał ich za winnych dwóch zabójstw i jedno usiłowanie zabójstwa. Uniewinnił ich od zarzutu zabójstwa jednego z  noworodków.

Biorąc pod uwagę dominującą rolę w dokonywaniu zbrodni Krzysztofa N., sąd zdecydował, że będzie on mógł ubiegać się o  warunkowe przedterminowe zwolnienie dopiero po 35 latach więzienia. Uznał, że kobieta współdziałała ze swoim mężem, a oboje traktowali swoje dzieci jak przedmioty i zbędny bagaż.

Zdaniem sądu, dożywocie to jedyna sprawiedliwa kara, biorąc pod uwagę ogrom zbrodni, a szczególnie przerażające jest to, że  rodzice zgotowali swoim dziećmi tak okrutny los.

– Nie potraficie kochać i daliście temu wyraz, dokonując tych zbrodni. Nie  zasługujecie na miano matki i ojca. Jesteście zbrodniarzami własnych dzieci  – mówił po ogłoszeniu wyroku do oskarżonych sędzia Marek Chmiela.

Zwłoki czwórki dzieci znaleziono pod koniec kwietnia 2003 roku, w beczkach ukrytych w szafie, w mieszkaniu w centrum Łodzi. 30-letniego Krzysztofa i o rok starszą Jadwigę N. oskarżono o zabójstwo pięcioletnich chłopców-bliźniaków, zamordowanych w  1999 oku oraz dwojga noworodków. Małżonkom zarzucono też usiłowanie zabójstwa najstarszej córki Moniki.

Zamordowane dzieci: przerażająca lista

Z ustaleń sądu wynika, że w 1999 roku małżonkowie nie  udzielili pomocy chorującemu Kamilowi – jednemu z bliźniaków. Ciało chłopca włożyli do beczki. Później postanowili pozbawić życia dwójkę kolejnych dzieci. Otruli drugiego z bliźniaków – Adama – podając mu tabletki relanium. Próbowali też otruć najstarszą córkę – wtedy 7-letnią Monikę. Nie udało się, bo podali jej za małą dawkę leku.

Jak ustalono rok później udusili noworodka płci żeńskiej. Mężczyzna zatkał mu drogi oddechowe kawałkami waty i włożył zwłoki do kolejnej beczki w szafie. Sąd uniewinnił ich natomiast od  zarzutu zabójstwa w 2001 roku nowo narodzonego chłopca, bowiem –  według sądu – nie było dostatecznych dowodów, że dziecko urodziło się żywe i że rodzice dokonali zbrodni.

Sąd Apelacyjny w Łodzi utrzymał wyrok dożywocia dla Krzysztofa N. Jego żonie obniżył karę do 25 lat więzienia. Zostali skazani za zabójstwo trojga dzieci i usiłowanie morderstwa Moniki. Uznano, że jeden z bliźniaków, Kamil, umarł śmiercią naturalną. W tym przypadku rodzice zostali skazani jedynie za nieudzielenie mu pomocy.

Jadwiga N., oskarżona o współudział w zbrodni, była winna tylko psychicznej przemocy, dlatego jej karę obniżono do 25 lat – wyjaśnił Sąd Apelacyjny w Łodzi.

Fot. pixabay.com