Zamordowany milicjant. Sprawa niewyjaśniona

Czarna karta z kalendarza: 7 kwietnia. 7 kwietnia 1959 roku został zamordowany milicjant – 32-letni Zygmunt K. Funkcjonariusz, około godziny 21 wyszedł z domu przy ulicy Bednarskiej do pracy. Zaatakowano go na skarpie Rynku Mariensztackiego.

Zygmunt K. pchnięto nożem. Zaczął się bronić czego kompletnie niespodziewali się napastnicy. Nagle jeden z bandytów oddał w głowę milicjanta strzał z bliskiej odległości. Zygmunt K. osunął się na ziemię. Skradziono mu pistolet służbowy TT oraz 16 sztuk amunicji.

Kiedy zwłoki milicjanta przewieziono do zakładu medycyny sądowej. Patolog stwierdził, że dwukrotnie dźgnięto go nożem w plecy i raz w klatkę piersiową. Lekarz nie miał wątpliwości, że mężczyzna zginął w wyniku postrzału w głowę. Kula przebiła mu czaszkę.

Pomimo braku świadków samego zabójstwa, milicjanci dotarli do ludzi, którzy około godziny 21 widzieli podejrzaną grupę mężczyzn. Świadkowie zwrócili również uwagę na trzech mężczyzn, którzy bezpośrednio po napadzie uciekali ulicą Bednarską.

Zamordowany milicjant – nie chodziło o pieniądze

Dwa dni po napadzie w „Expressie Wieczornym” zamieszczono notatkę opisującą zdarzenie. Była krótka i zawierała niepełne informacje. Podano, że postrzelono plutonowego i zmarł, kiedy przewieziono go do szpitala, choć tak naprawdę został również dźgnięty nożem, a zgon nastąpił na miejscu napadu.

Technicy kryminalistyczni orzekli, że zabójca posługiwał się tetetką. Ekspertyza balistyczna jednoznacznie stwierdzała, że milicjant zginął od pocisku wystrzelonego z tej samej broni, której użyli bandyci podczas rabunku utargu ze sklepu obuwniczego „Chełmek”. Do tego napadu doszło 4 grudnia 1957 roku.

Dlaczego został zamordowany milicjant Zygmunt K.? Zapewne nie był to motyw rabunkowy, bo mordercy nie zabrali portfela ofiary. Zniknęła jedynie służbowa broń i magazynki z amunicją.  Milicjanci za najbardziej prawdopodobną hipotezę uznali, że celem zabójców było zdobycie właśnie tetetki. Być może napastnicy szykowali się większego skoku i potrzebowali dodatkowej broni?

Sprawców tego zabójstwa nigdy nie zatrzymano.