Zbrodnia w Dzień Kobiet 2020 roku była wyjątkowo okrutna. Niektórym przywodziła nawet słynną sprawę z Krakowa, znaną bardziej pod kryptonimem „Skóra”. Proces w tej sprawie toczył się prawie półtora roku za zamkniętymi drzwiami. Jeszcze przed wyłączeniem jawności, którym objęte zostało również ustne uzasadnienie wyroku o swoich ustaleniach w tej sprawie informowali śledczy. Od początku wiele wskazywało na to, że miała to być zbrodnia doskonała. Sprawa szczątki porozrzucał na przestrzeni kilometra, myślał, że trudno będzie je znaleźć…
Ofiara tej makabrycznej zbrodni mieszkała w Warszawie. 28 kwietnia 2020 roku matka zgłosiła jej zginięcie. Z informacji przekazanych przez matkę wynikło, że córka w marcu 2020 roku wyjechała do Nowego Dworu Gdańskiego do swojego byłego chłopaka. Ostatni raz kontakt nawiązała 8 marca przesyłając wiadomość SMS. Jak ustalono, tego dnia jej numer logował się na terenie Nowego Dworu Gdańskiego. Z treści wiadomości wynikało, że czuje potrzeb zajęcia się swoim życiem i dlatego czasowo zrywa kontakt. Matka dziewczyny wątpiła, aby wiadomość ta została napisana przez córkę. Tak krótko i lakonicznie relacjonowała prokurator Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowe w Gdańsku.
Dla ludzi o mocnych nerwach
– To jedna z najbardziej przerażających zbrodni, z jaką mieliśmy do czynienia – mówił „Faktowi” wiosną 2020 roku jeden ze śledczych, który prosi o anonimowość.
Opis jest tylko dla ludzi o mocnych nerwach. Patryk D. zamordował swoją byłą dziewczynę Paulinę, obdarł ją ze skóry, poćwiartował, a zmasakrowane szczątki poukrywał. Do wszystkiego się przyznał.
Śledczy nie przypuszczali jednak, że tło zbrodni jest aż tak potworne. Okazuje się, że oboje – i Paulina, i jej zabójca – fascynowali się horrorami, śmiercią, okultyzmem, czarownicami. Takie zdjęcia znaleźliśmy na ich profilach w internecie. Oprócz zakrwawionych ludzkich ciał były tam też obrazy związane z kanibalizmem.
– Na jednym z kont obserwowanych przez Paulinę można znaleźć zdjęcia przedstawiające jedzenie ludzkiego mięsa – mówi jeden ze znajomych dziewczyny.
Pauliny szukano przez 7 tygodni. Pochodząca spod Łomży dziewczyna zaginęła 8 marca. Patryk D. przyznał się do morderstwa. Zbrodnię miał nagrać telefonem.
Dr Pobocha o oskarżonym.: Wcielił w życie swoje upodobania
– Obrazki, które ten człowiek publikował w internecie – a więc zakrwawione ciała, akty mordu – wskazują na to, że szukał ludzi o takich samych upodobaniach. Szukał kontaktu z nimi. Chciał też pochwalić się swoim „niezwykłym” hobby. Takie obrazki wskazują, że nie miał zahamowań na widok krwi, a wręcz sprawiało mu to przyjemność. Zapewne myślał, a nawet marzył o podobnych czynach. Element związku emocjonalnego z ofiarą mógł być iskrą, która pchnęła go do zbrodni. Policja powinna mieć pod lupą ludzi, którzy publikują podobne rzeczy – ocenił cztery lata temu znany psychiatra dr Jerzy Pobocha.
Zbrodnia w Dzień Kobiet: chcę żyć sama!
Jak się potem okazało w dniu zaginięcia kobiety jej matka otrzymała SMS: “Mieszkanie mamy na teraz. Chcę trochę czasu dla siebie na własne życie. Żeby spróbować żyć sama. Byłabym wdzięczna za jakieś dwa miesiące bez kontaktu”.
Ta wiadomość zaniepokoiła rodzinę, która zgłosiła policji zaginięcie. Funkcjonariusze od początku podejrzewali o zbrodnię byłego chłopaka dziewczyny Patryka D. Mężczyzna był widziany z Pauliną w Nowym Dworze Gdańskim, ale początkowo twierdził, że po spotkaniu rozstali się.
W maju 2020 roku Patryk D. przyznał się do zabójstwa i złożył obszerne wyjaśnienia. Wskazał śledczym miejsca, gdzie zakopał szczątki dziewczyny. Wykonane badania DNA potwierdziły, że poćwiartowane ciało, to zaginiona w marcu Paulina.
Patryk D. tłumaczył śledczym, że kobieta miała myśli samobójcze i chciała, by pomógł jej umrzeć. Prokuratura nie znalazła na to dowodu. Jej zdaniem motywem mogła być zazdrość. Patryk D. został poddany badaniom sądowo-psychiatrycznym. Biegli orzekli, że w chwili popełniania zbrodni był poczytalny.
Według śledczych, motywem zbrodni wskazywanym przez samego Patryka D., była pomoc w samobójstwie, której udzielił Paulinie. Ta ostatnia ta już wcześniej miała myśli samobójcze i nie radziła sobie w dorosłym życiu. Jednak tłumaczenia oskarżonego miały nie potwierdzić się w śledztwie. Zgodnie z twierdzeniami prokuratury – nie ujawniono „jakiegokolwiek dowodu potwierdzającego” jego twierdzenia.
– Najbardziej prawdopodobnym motywem zbrodni był motyw emocjonalny – zazdrość, która doprowadziła do eskalacji emocji – przekonywali śledczy.
Zbrodnia w Dzień Kobiet: wyroki Temidy
Sędzia Aleksandra Kaczmarek, przewodnicząca składu orzekającego z Sądu Okręgowego w Gdańsku przed ogłoszeniem nieprawomocnego orzeczenia 12 kwietnia 2022 r. wyjaśniła licznie zgromadzonym na sali dziennikarzom, że motywy wyroku pozostaną niejawne m.in. ze względu na fakt, że dotyczą „życia rodzinnego i intymnego” pokrzywdzonej.
Wobec 21-letniego Patryka D. sędziowie zdecydowali się zastosować karę 25 lat pozbawienia wolności. W ramach czego zaliczone zostały 2 lata, które spędził w areszcie oczekując na wyrok. Ma ją odbyć on ma w warunkach umożliwiających terapię oraz zapłatę przez oskarżonego łącznie 200 tysięcy złotych matce i ojcu ofiary.
– Sąd nie uwzględniając wniosku prokuratora o orzeczenie kary dożywotniego pozbawienia wolności miał na względzie również okoliczności wynikające w szczególności wynikające z osoby sprawcy, które można potraktować jako okoliczności łagodzące – w szczególności na przykład jego wiek – powiedziała prokurator Agnieszka Nickel-Rogowska z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, która zastrzegła, że decyzję w sprawie ewentualnej apelacji podejmie po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku ogłosił we wtorek 8 listopada 2022 roku kolejny wyrok w tej sprawie. Jaki? Sąd zaostrzył wcześniejszą karę do dożywocia – wyrok ten jest prawomocny. Patryk D. może się ubiegać o przedterminowe zwolnienie po 25 latach. Mężczyzna poza karą więzienia musi też wpłacić rodzinie zamordowanej kobiety 200 tys. zł zadośćuczynienia.
– Dożywotnie pozbawienie wolności ma charakter względny – zaznaczyła jednak sędzia. Mówiła, że mężczyzna po 25 latach może starać się o warunkowe zwolnienie. Po 15 latach może zaś zostać przeniesiony do zakładu półotwartego, a po 20 nawet – zakładu otwartego.
Zbrodnia w dzień kobiet: Proces tajny, jawne uzasadnienie
Proces Patryka D. k już w I instancji odbywał się z wyłączeniem jawności. Jednak – wbrew stanowisku oskarżenia – ustne uzasadnienie orzeczenia, które zapadło po apelacji prokuratury i obrońcy: adwokata Marcina Kminkowskiego, było jawne.
“Interesowały go kwestie związane z przemocą, z zabijaniem”. „Starał się kolekcjonować białą broń”, a także utożsamiał się z filmową postacią Jokera i fascynował się Hanibalem Lecterem – kanibalem z filmu „Milczenie Owiec”. Zarazem jednak, przez otoczenie był postrzegany jako osoba „spokojna i grzeczna”.
Jak usłyszeli dość licznie zgromadzeni na sali rozpraw dziennikarze, w dzieciństwie D.miał być „nierozumiany w domu rodzinnym”, choć zarazem jest on osobą o sprawnym umyśle. Zdaniem biegłych psychiatrów – posiada tak sprawny intelekt, że miał możliwość kontroli swoich zachowań, w trakcie zdarzenia. To, co było przed i po zbrodni doskonale pamiętał. Nie stwierdzono u niego też początków schizofrenii, choć zauważono „pewne zaburzenia”.
Według relacji sądu, choć był najbliższym powiernikiem swojej byłej dziewczyny – Pauliny, to ona również obawiała się go, ponieważ – co sam potwierdził – „interesowały go kwestie związane z przemocą, z zabijaniem”, „starał się kolekcjonować białą broń”, a także utożsamiał się z filmową postacią Jokera i fascynował się Hanibalem Lecterem – kanibalem z filmu „Milczenie Owiec”. Zarazem jednak, przez otoczenie był postrzegany jako osoba „spokojna i grzeczna”.
Zbrodnia w Dzień Kobiet: “Fascynowali się przemocą”
– Fascynowali się średniowieczem, fascynowali się kulturą nordycką, fascynowali się przemocą – mówiła o Patryku i Paulinie sędzia. – [Dziewczyna] Sama nawet pisze w pewnym momencie, że co innego myśleć o tym, a co innego chcieć to zrobić – zaznaczyła s. Alina Miłosz-Kłoczkowska, wskazując na jeden z argumentów, który przekonał skład orzekający, że działanie oskarżonego nie było pomocą jej w odebraniu sobie życia.
Sędzia, jak mówiła, wzięła pod uwagę wieloletnią przyjaźń i związek uczuciowy, a także symptomy „uzależnienia” kobiety od przyszłego zabójcy, ale również „cechy apodyktyczne” Patryka D. – Każde z nich w pewien sposób miało świadomość, że w pewnym sensie „żyją we własnym świecie” – tłumaczyła.
Paulina w pewnym momencie miała zdać sobie sprawę, że związku kontynuować nie chce, ponieważ była nim „bardzo zmęczona emocjonalnie”. Tymczasem w Warszawie, gdzie się przeprowadziła, czuła się szczęśliwa i wyobrażała sobie swoją przyszłość „z silnym partnerem, który otoczyłby ją opieką”. W stolicy nie czuła się jednak do końca dobrze. 7 marca 2020 r. opuściła miasto „silnie sfrustrowana” i choć zerwała z Patrykiem latem rok wcześniej…
Niezdrowe fascynacje
Fascynowali się średniowieczem, fascynowali się kulturą nordycką, fascynowali się przemocą – mówiła o Patryku i Paulinie sędzia. – [Dziewczyna] Sama nawet pisze w pewnym momencie, że co innego myśleć o tym, a co innego chcieć to zrobić
– To jednak mimo to utrzymywali ze sobą kontakt, pisali do siebie – zaznaczyła sędzia, która podkreśliła, że od tego zerwania chłopak miał być „kochający” i „wspierający”. Choć zdarzyło się, że Paulina relacjonowała jednej z koleżanek, że Patryk groził jej tym, że ją zabije po tym rozstaniu. Na przełomie lutego i marca 2020 r. mężczyzna miał ją odwiedzić i choć jego pobyt w Warszawie wypadł nieźle, a wspólny czas był szczęśliwy to za tym wszystkim kryć miał się specyficzny podstęp.
– Chciał, żeby była szczęśliwa, żeby potem ją zabić, żeby ją ukarać za te 8 zmarnowanych lat [które spędzili razem] – powiedziała o planach Patryka przewodnicząca składu orzekającego. Równocześnie zaś, w swoich notatkach przyszła ofiara pisała, że to D. jest jej najbliższy i to z nim najlepiej się rozumie, a w SMS-ie z 8 marca rano [2020 roku – data zbrodni] do przyjaciółki w stolicy pisała: „Chcę żyć inaczej”, co sugerować miało, że swojej śmierci nie planowała.
Może znowu zabić?
– Przyczyną śmierci pokrzywdzonej było uduszenie – zaznaczyła sędzia, sygnalizując niespójność w zeznaniach zabójcy, który tłumaczył, że ciało Pauliny poćwiartował by uniemożliwić jej identyfikację i zatrzeć ślady, a równocześnie zwłoki ukrywał „w jednym i tym samym miejscu” (las w rejonie miejscowości Piotrowo koło Nowego Dworu Gdańskiego). Dodatkowo chłopak dwa razy miał wrócić tam – na miejsce zbrodni – i dwa razy przekładać zwłoki w plastikowych workach. Zresztą pojmany po niemal dwóch miesiącach został również w specyficznych okolicznościach.
– 30 kwietnia został zatrzymany po tym jak wrócił z miejsca zbrodni, gdzie przekładał zwłoki – mówiła sędzia. Jak zwróciła uwagę, obrońca podkreślał fakt, że Patryk współpracował ze śledczymi, jednak przesłuchany tuż po zaginięciu b. dziewczyny, początkowo kilka razy ze spokojem relacjonował jak Paulina do niego przyjechała, a później wyjechała i ukrywał swój związek z zaginięciem.
Jak usłyszeliśmy, na surowość kary, mimo jego młodego wieku, wpłynęła m.in. drastyczność czynu i postawa już po zabójstwie, a także dodatkowy czynnik.
– Zachodzi prawdopodobieństwo, że oskarżony może ponownie popełnić czyn, którego się dopuścił – mówiła o obecnej sytuacji Patryka, powołując się na opinie biegłych lekarzy zasięgnięte w toku procesu i śledztwa, sędzia Alina Miłosz-Kłoczkowska.
tag: zbrodnia w dzień kobiet, zbrodnia w dzień kobiet
Źródło: zawszepomorze.pl, interia.pl, tvn24.pl, wp.pl
Zdjęcie ilustracyjne. Fot. pixabay.com