David Carrick – policjant, który gwałcił

David Carrick był funkcjonariuszem londyńskiej policji metropolitalnej. Choć już wcześniej pojawiały się doniesienia o gwałtach i aktach przemocy domowej, której się dopuszczał, skazany został dopiero w lutym 2023 roku.

Mężczyzna przyznał się do 49 postawionych mu zarzutów, obejmujących łącznie 85 czynów. W wyniku śledztwa wyszło na jaw, że w ciągu 18 lat służby, David Carrick dopuścił się 24 gwałtów i innych aktów przemocy wobec 12 kobiet. Ofiary zwykle poznawał na portalach randkowych, gdzie zdobywał ich zaufanie, wykorzystując do tego swoją pozycję w policji. 48-letni mężczyzna został skazany na 36 wyroków dożywocia, jednak z uwagi na to, że nie jest to wyrok bezwzględnego dożywocia, sędzia wyznaczyła czas, po upływie którego oskarżony będzie mógł wnioskować o przedterminowe zwolnienie. Jako uzasadnienie wyroku podano, że Carrick: „zachowywał się tak, jakby był nietykalny, a jego skazanie stanowi spektakularny upadek człowieka, któremu powierzono pilnowanie przestrzegania prawa”. Mężczyzna spędzi w więzieniu co najmniej 30 lat i 239 dni.

Nie tylko David Carrick

Stoją na straży bezpieczeństwa obywateli, tymczasem sami są dla nich zagrożeniem. Mają przestrzegać litery prawa, a niekiedy sami ją łamią. Zawód policjanta jest zawodem zaufania publicznego, dlatego też wobec funkcjonariuszy stosowane są szczególne miary norm etycznych. Zdarzają się jednak przypadki, że działania mundurowych dalece wykraczają poza jakąkolwiek moralność.

Policjant, stróż prawa, funkcjonariusz, szeryf porządku publicznego… na temat mundurowych można tak długo. Bez względu na nomenklaturę, społeczeństwo powinno mieć zaufanie do sił porządkowych, które stoją przecież na straży wszelkiego bezpieczeństwa. Te same siły, dążąc do budowania zaufania poprzez etyczne postępowanie, łamią nie tylko prawo. Łamią przysięgę, którą przed podjęciem służby składają ślubując następującą rotę:

„Ja, obywatel Rzeczypospo-litej Polskiej, świadom podejmowanych obowiązków policjanta, ślubuję: służyć wiernie Narodowi, chronić ustanowiony Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej porządek prawny, strzec bezpieczeństwa Państwa i jego obywateli, nawet z narażeniem życia…”.

Tymczasem zdarza się, że to oni życie innych nie tylko narażają, ale i odbierają.

„Dobry policjant i zły policjant” to technika, w której udział bierze dwóch negocjatorów – dobry i zły. Oba podejścia mają na celu manipulację emocjami i oczekiwaniami drugiej strony w celu osiągnięcia pożądanych rezultatów. Zadaniem dobrego policjanta jest budowanie pozytywnego i przyjaznego wizerunku. Odgrywanie roli życzliwego i empatycznego, skłonnego do ustępstw. Jego przeciwnikiem jest ten zły – twardy, nieustępliwy i brutalny negocjator, który ma wywierać presję, wzbudzać dyskomfort czy nawet zagrożenie. Tak w skrócie przedstawia się nieco ryzykowna, ale niegroźna manipulacja. Źli policjanci będący bohaterami powyższej „Czarnej Dziesiątki” nie mieli jednak swoich pozytywnych odpowiedników. Nie negocjowali. Działali. Wbrew prawu.

Chcesz poznać więcej podobnych historii? Sięgnij po Detektywa 8/2023 (tekst Anny Rychlewicz pt. Zło odziane w mundur). Cały numer do kupienia TUTAJ.